poniedziałek, 1 czerwca 2015

Pęknięte odbicie – Dawn Barker


Od jakiegoś czasu w dobieranych lekturach, niczym cień, snuje się za mną przepracowywany na wiele sposobów temat macierzyństwa.

Kolejno czytane książki zazębiają się, nakładają na siebie, tworząc wielopłaszczyznowe spojrzenie na gros traumatycznych możliwości towarzyszących ciąży i późniejszemu rodzicielstwu.
Tym razem, stałam się czytelniczką opowieści poruszającej trudny temat poporodowej psychozy, która nieleczona zdolna jest zniszczyć życie cudze i własne.

Świeżo upieczona mama, Anna, inaczej wyobrażała sobie pierwsze tygodnie z  dzieckiem. Mimo że wiedziała jakie kłopoty wiążą się z pierwszym miesiącem nowej sytuacji, nie spodziewała się, że tak bardzo ją przerosną. O dziecku marzyła od dawna: było wyczekane, wyśnione, upragnione.

Niestety, nikt z  jej bliskich nie zauważył (lub nie chciał, bo tak było wygodniej) jak źle Anna znosi czas po porodzie. Coraz smutniejsza, całkowicie rezygnująca ze snu, wyczerpana, nerwowa, stroniąca od kontaktów z bliskimi, wymagającymi zabawieniem tych, na których nie chciała w  tym momencie patrzeć.

Jej mąż, Tony, bardzo się martwi – mimo że Jack jest ich wyśnionym dzieckiem, jego pojawienie się zmieniło Annę nie do poznania. Mężczyzna składał jej zachowanie na karb wahania hormonów: kobieta raz płakała, by za chwilę uśmiechać się od ucha do ucha. Bohater sądził, że jak tylko jego żona przyzwyczai się do nowej sytuacji i trochę odpocznie, wszystko się ułoży.

Tymczasem jednak Anna i Jack znikają, a ich ślad prowadzi nad urwisko. Co stało się z  dzieckiem i jego mamą? Dlaczego bohaterka postanowiła udać się tak daleko od domu? Co nią kierowało?

Dawn Barker porusza niezwykle delikatny i trudny temat depresji i psychozy poporodowej, z  którą zmaga się coraz więcej kobiet, nierzadko niezrozumianych przez swoich partnerów, a w  konsekwencji także nieleczonych. Kreśli bohaterów, których trudno jednoznacznie ocenić, stawia pytania o to czy łatwiej wybaczyć komuś, kto działał pod wpływem choroby psychicznej, czy też w  całkowitej świadomości? Czy pewne czyny w  ogóle można wybaczyć? Kto ponosi odpowiedzialność za tragedie wynikające z  psychozy: chory czy ten, który choroby nie zauważył lub zignorował? Jak uporać się ze stratą ukochanego dziecka?

Barker nie raczy nas miłą i ciepłą opowieścią, do której chętnie się wraca. To raczej opowieść rozdzierająca, trudna, bolesna. Być może jednak – choć w  ferowaniu takich sądów byłabym ostrożna – ma ona działanie katartyczne dla osób, które zmagały się z podobną  tragedią.
Nie ulega wątpliwości, że autorka stworzyła opowieść poruszającą, o której niełatwo będzie zapomnieć, z  której sceny jeszcze długo będą nam stały przed oczami.


Mocna, niełatwa w odbiorze, ale warta spędzonych z nią godzin: wyczula bowiem na ludzie cierpienie, uczy empatii i konieczności myślenia dalekosiężnego. Pokazuje jak istotne dla kobiet po porodzie jest wsparcie partnera i jak wiele zależy od tego, by przez wszystkie trudności przechodzić wspólnie.

20 komentarzy:

  1. Niedawno o niej czytałam na innym blogu. Książka warta uwagi jak większość z tej serii. Dobrze, że pisze się o takich tematach
    Moje-ukochane-czytadelka

    OdpowiedzUsuń
  2. Wzruszająca i jakże poruszająca mnie zaciekawiła :)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Tematycznie przypomina mi trochę "Bezdomną" Katarzyny Michalak, ale jestem pewna, że jest przystępniejsza w odbiorze

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywiście, depresja poporodowa jest tu i tu, ale to zupełnie inny kaliber opowieści. U Barker głównym wątkiem jest wątek sensacyjny. Psychoza jest jedynie punktem wyjścia. Zresztą o ile pamiętam u Michalak jej temat był bardzo spłycony...

      Usuń
    2. O Michalak czytam ostatnio same złe opinie. Że właśnie spłyca tematy i pisze szybko, "byle jak". Nie wiem, czy tak faktycznie jest, bo nigdy jej książek nie czytałam. Znam jej twórczość jedynie ze streszczeń i wywiadów, ale opinie blogerów nie zachęcają do głębszego zapoznania się...

      Usuń
    3. Wiesz co - jedna jej książka podoba mi się bardziej, inna mniej. Nie należę ani do obozu jej wyznawców, ani zagorzałych wrogów. W tej jednej jednak temat został naprawdę spłycony - zwłaszcza, że w opisie autorka aspirowała do miana osoby poruszającej naprawdę ważny głos w sprawie. Jak na takie chcenia, to za mało profesjonalnie podeszła jednak do tematu, urażając tym samym niektóre osoby zmagające się z depresją poporodową.
      Mam przed sobą jeszcze serię kwiatową, zobaczę czy kiedyś mnie zachęci, ale póki co: wiecznie odkładam:)

      Usuń
  4. Czytałam tę książkę i mogę się zgodzić z tym, co napisałaś. Nie jest to powieść łatwa ani sympatyczna, pełno w niej smutku i cierpienia.

    OdpowiedzUsuń
  5. od dłuższego już czasu ta książka zewsząd na mnie patrzy...
    czytałam bardzo dużo opini,nierzadko ,,pozytywnych",mówiących,że jest bardzo przejmująca...chciałabym po nią sięgnąć... :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kolejna ciekawa książka w Klubie Kobiety to Czytają :) Coraz bardziej mnie do siebie przekonuje :) A niebawem nowa powieść ukaże się w klubie, widziałaś? Zapraszam do siebie na "chciejkę" pisałam w niej na jej temat :)
    RecenzjeAmi.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widziałam, widziałam, już ją nawet mam!:) Nie mogę się doczekać lektury, choć znów tematyka przytłaczająca.

      Usuń
  7. Książka mnie zaciekawiła. Nie słyszałam wcześniej o niej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To bardzo się cieszę, że mogłam ją choć troszkę przybliżyć;)

      Usuń
  8. Chciałabym ją przeczytać, bo bardzo cenię takie książki, które zmuszają do refleksji i nie narzucają odpowiedzi. Trudny temat, ale widzę, że potraktowany w przemyślany i mądry sposób.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, tak. Wiadomo, że wszystkiego nie można opowiedzieć w powieści, ale też nie taki jest cel. Temat potraktowany na tyle głęboko, na ile było to konieczne i możliwe.

      Usuń
  9. Dostałam Kindle na Boże Narodzenie - długo szukałam bloga książkowego, który spodobałby mi się wizualnie i koresponodwałby z moim gustem książkowym. W końcu trafiłam na Ciebie i jestem urzeczona! :) Dzięki, będę tu stałym gościem.

    Książka o której piszesz jest świetna, czyta się jednym tchem. Nie mogę się od niej oderwać!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi miło to czytać!:) dziękuję!

      Masz rację - książka jest rewelacyjna. Aż boję się sięgać po kolejną z serii, bo co jedna, to bardziej mnie pochłania:)

      Usuń