wtorek, 19 listopada 2013

Historia leśnych kochanków i inne opowiadania – Kazimierz Orłoś


Tytuł: Historia leśnych kochanków i inne opowiadania
Autor: Kazimierz Orłoś
Wydawnictwo: Literackie
ISBN: 9788308052242
Ilość stron: 276
Kazimierz Orłoś, to jeden z najwybitniejszych polskich prozaików współczesnych.
Jego teksty od lat doceniane są przez krytyków, którzy uznają go za mistrza słowa.

Historia leśnych kochanków i inne opowiadania, to zbiór opowiadań, wybranych przez Orłosia, stanowiący wejrzenie w najlepsze, w jego odczuciu, krótkie formy prozatorskie, jakie dane było mu stworzyć. To swoiste kompendium i przegląd, esencja twórczości.

Składają się na niego zarówno opowiadania humorystyczne, obnażające absurdy życia [w tym jedno z moich ulubionych – Wielbłąd, na kanwie którego wyreżyserowany został film Duże zwierzę z fenomenalnym Jerzym Stuhrem w roli właściciela egzotycznego zwierzęcia], jak i pełne dramaturgii. Są także teksty liryczne, poetyckie, przez które przepływa się z lekkością, w odróżnieniu od tych, których przemierzanie wiąże się z mozołem, bowiem traktują one o ludzkiej ulotności, kruchości i trudnościach w nawiązywaniu i budowaniu związków międzyludzkich.
Mimo różnorodności nastrojów i tonów, którymi obudowano fabułę, wszystkie opowiadania łączy jedno – portretują one peerelowską rzeczywistość, dramaty i paradoksy życia ludzi, zmagających się z doświadczeniem tego okresu.

Gdzieś w tym świecie zdominowanym przez sąsiedzką „życzliwość”, liczne interwencje milicyjne i absurdy codzienności, lokują się ludzkie emocje, wrażliwość i oczekiwania.
Człowiek marzy o cieple domowego ogniska, uczuciu i dostatku. To wokół owej tematyki, jak i wokół przemijalności koncentruje się autorska uwaga.
Mimo wielości fabuł radosnych, z książki tej wyziera smutek, czający się w kątach. Wiele z opowieści, to werbalizacja tęsknot za minionym, nostalgii, poszukiwania ciepła i bezinteresowności.
Obok doświadczeń pozytywnych, moszczą się doznania śmierci, starości, porzucenia, osamotnienia, lęku przed przemijaniem, interesowność, brak zainteresowania drugim człowiekiem, brak współczucia i empatii.

Orłoś zdaje się malować opowieści pisane życiem, stanowiące świadectwo wzlotów i upadków, nastrojów panujących w PRL-u, przedziwnych nieraz wydarzeń, mających swoje źródło w człowieczych oczekiwaniach i dążeniach do poprawienia swojej sytuacji, nie tylko geopolitycznej.

Wiele opowiadań zlewa się ze sobą poprzez powtarzalność motywów, chociażby wanitatywnych. Te krótkie formy wzajemnie się uzupełniają, tworząc zwarty cykl opowieści o człowieku i jego losach. Nie brak w nich ironii, operowania absurdem i groteską, wszystko to jednak wcale nie dąży do ośmieszenia pewnych zjawisk, a raczej do realistycznego przedstawienia jednostkowych istnień, w których najważniejszą wartością staje się człowiek, zmagający się z trudami codzienności, próbujący oswoić to, co zastane.

Opowiadania te wymagają czasu i należytej uwagi. Tłumaczą same siebie, wskazując, że żadne z nich, nie znalazło się w zbiorze tym przypadkowo. Co ciekawe, czytając każdy kolejny tekst, ma się wrażenie ciągłości i doskonałej harmonii układu.

Polecam tę niespieszną lekturę na coraz dłuższe wieczory. Dzięki nim przybliżona zostanie Wam ludzka kondycja, widziana oczami prozaika wsłuchującego się w głosy otaczającego go świata.

4 komentarze:

  1. Nie mam nic przeciw niespiesznej lekturze, chętnie poznam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Hmmm... książka wydaje mi się raczej trudna i na takie ostatnio mam ochotę, ale jednak jakoś nie jestem przekonana. Zapamiętam tytuł i poszukam go w bibliotece, bo bardziej ciekawość mnie do niej ciągnie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie przepadam za zbiorami opowiadań. Nawet jeśli polecasz.. książka raczej nie dla mnie. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Opowiadania szybko zapominam, wolę długą akcję :)

    OdpowiedzUsuń