Tytuł: Dzienniki 1945-1950
Autor: Agnieszka Osiecka
Wydawnictwo: Prószyński
ISBN: 9788378396260
Ilość stron: 496
Cena: 49 zł
Od kilku lat Agnieszka Osiecka jest jedną z najchętniej
czytanych przeze mnie autorek – czy to felietonów, czy to listów, recenzji, czy
też – tekstów piosenek, które każdorazowo ujmują mnie swoim pięknem, liryzmem i
prostotą.
Jest w jej sposobie pisania bowiem niebywała melodyjność i
troska o słowo.
Wydanie dzienników, które zaraz po korespondencji z Jeremim
Przyborą, stają się najintymniejszymi tekstami Osieckiej, do których wejrzenie
przypomina spoglądanie przez dziurkę od klucza na życie dorastającej
dziewczyny, było dla mnie wydarzeniem wielkiej rangi.
Od pierwszych chwil ciekawiło mnie, jak w latach
dojrzewania, posługiwała się słowem ta jego biegła użytkowniczka, w jaki sposób
myślała, czuła i jak przelewała to na papier. Czy ma to coś wspólnego z
dzisiejszym bazgroleniem nastolatek, czy może było w jej sposobie oddawania
siebie znamię przyszłości niemalże całkowicie podporządkowanej temu, co
zapisane?
Przy publikacji listów Osieckiej wielu zarzucało, że to zbyt
intymne, że takich rzeczy publikować się nie powinno. Dlaczego zatem decydujemy
się na wystawienie na widok publiczny i namiętne czytanie [sic!] zapisków o
zdecydowanie większej intymności i nieraz także i ładunku emocjonalnego? Czym
różnią się dzienniki od listów, że te pierwsze czytamy chętnie, a drugie zdają
nam się nieprzyzwoite? Na te i wiele innych pytań szukałam [i wciąż szukam]
tutaj odpowiedzi, mając nadzieję nie tylko na zaspokojenie wiedzy, ile przede
wszystkim wejrzenie w życie osoby, która w swe dorosłości stała się dla wielu
niedoścignionym wzorem w różnych dziedzinach, a dziś – legendą polskiej
popkultury.
Pierwszy tom dzienników sięga lat 1945-1950 i przypada na
dziecięce i nastoletnie lata jej pisania. Same zapiski poprzedza obszerny wstęp,
w którym wyczerpującej i szczegółowej analizie poddane zostały wybrane
fragmenty dziennika. W nim też zawarte zostały informacje o rodzinie Osieckiej,
miejscach, w których się kształciła, przyjaciołach, miłościach, a także samego
sposobu postrzegania przez nią rzeczywistości, w której przyszło jej żyć.
Zaczęła pisać bardzo
wcześnie – w wieku 9 lat – a mimo to czytając jej teksty nie sposób dostrzec
infantylizmu w sposobie werbalizowania myśli. Problemy, owszem – typowe dla
dorastającej dziewczyny, której pstro w głowie, całkowicie zakręconej i
zakochanej w co drugim napotkanym chłopaku. Sposób pisania i konstruowania
wypowiedzi jednak, w moim odczuciu, daleko prześciga typowe przemyślenia
nastolatek – a już na pewno dzisiejszych.
Na kartach tej ksiązki spotykamy się bowiem z dziewczynką elokwentną, rezolutną, oczytaną i mającą jeden ogromny cel – zdobycie świata. By to osiągnąć dużo czyta, często pisze, uczy się obcych języków, rezygnuje z bycia obibokiem, by sumiennie odrabiać prace domowe i podciągnąć się z przedmiotów, które do tej pory niekoniecznie ją interesowały. Nie była Osiecka przykładem idealnej uczennicy – często polemizowała z nauczycielami, wdawała się w zażarte dyskusje, nieraz kłótnie, nie chciała na naukę poświęcać tyle czasu, by ze wszystkich przedmiotów mieć piątki, a z życia nic. A mimo to – był w niej ciąg do doskonałości. Pragnęła być ze wszystkiego najlepsza, co napawało ją dumą. Daleka jednak była od wpadania w rozpacz, gdy coś nie poszło po jej myśli – raczej szybko przechodziła do kolejnych zadań, nie trwoniąc czasu na roztrząsanie porażki. Uwielbiała sport – w nim również dążyła do doskonałości, zapisując się jednocześnie do trzech jednostek, w każdej na inną dyscyplinę, której chciała się poświęcać.
Spotykała się z przyjaciółmi, organizowała mitingi dla znajomych, na których co rusz zakochiwała się w kolejnych chłopakach.
Na kartach tej ksiązki spotykamy się bowiem z dziewczynką elokwentną, rezolutną, oczytaną i mającą jeden ogromny cel – zdobycie świata. By to osiągnąć dużo czyta, często pisze, uczy się obcych języków, rezygnuje z bycia obibokiem, by sumiennie odrabiać prace domowe i podciągnąć się z przedmiotów, które do tej pory niekoniecznie ją interesowały. Nie była Osiecka przykładem idealnej uczennicy – często polemizowała z nauczycielami, wdawała się w zażarte dyskusje, nieraz kłótnie, nie chciała na naukę poświęcać tyle czasu, by ze wszystkich przedmiotów mieć piątki, a z życia nic. A mimo to – był w niej ciąg do doskonałości. Pragnęła być ze wszystkiego najlepsza, co napawało ją dumą. Daleka jednak była od wpadania w rozpacz, gdy coś nie poszło po jej myśli – raczej szybko przechodziła do kolejnych zadań, nie trwoniąc czasu na roztrząsanie porażki. Uwielbiała sport – w nim również dążyła do doskonałości, zapisując się jednocześnie do trzech jednostek, w każdej na inną dyscyplinę, której chciała się poświęcać.
Spotykała się z przyjaciółmi, organizowała mitingi dla znajomych, na których co rusz zakochiwała się w kolejnych chłopakach.
Jej zapiski, to tak naprawdę wejrzenie w przemyślenia i
uczucia trzpiotki, obwarowane jednak tak wielką mądrością [skąd ona u
nastolatki?], że z powodzeniem mogłyby dotyczyć niejednej dorosłej już panny.
Inteligencja Osieckiej emanuje niemalże z każdej strony, a ona sama jawi się jako nad wiek dojrzała, choć wciąż oddająca się porywom serca. Dzienniki portretują ją jako romantyczną myślicielkę, niewolną od spostrzeżeń uniwersalnych, mających wymiar ogólnoludzki. Będąc niewinną nastolatką, lubowała się w analizowaniu poczynań swoich rówieśników, ale nie tylko ich – często jej przemyślenia sięgały dużo dalej – często aż do polityki.
Wobec jej zapisków stajemy my – czytelnicy głodni prawdziwej Osieckiej, niezakłamanej, niewybielonej, takiej, jaką była. Dostajemy publikację, która może zdumiewać.
Inteligencja Osieckiej emanuje niemalże z każdej strony, a ona sama jawi się jako nad wiek dojrzała, choć wciąż oddająca się porywom serca. Dzienniki portretują ją jako romantyczną myślicielkę, niewolną od spostrzeżeń uniwersalnych, mających wymiar ogólnoludzki. Będąc niewinną nastolatką, lubowała się w analizowaniu poczynań swoich rówieśników, ale nie tylko ich – często jej przemyślenia sięgały dużo dalej – często aż do polityki.
Wobec jej zapisków stajemy my – czytelnicy głodni prawdziwej Osieckiej, niezakłamanej, niewybielonej, takiej, jaką była. Dostajemy publikację, która może zdumiewać.
Czytając pierwszy tom, nie można się doczekać, kiedy sięgnie
się po drugi, by z zapamiętaniem śledzić sposób przeżywana rzeczywistości przez
dorastającą Osiecką.
Jej notatki to preludium, do – mam nadzieję – monumentalnych
wydań, z tomu na tom, charakteryzujących się jeszcze większym bogactwem i
przenikliwością spostrzeżeń. Po lekturze pierwszego, nie mam wątpliwości, że
będzie to wędrówka niewyobrażalnie pasjonująca, obiecująca szereg zaskoczeń i
zdolna poruszyć każdego.
Dla fanów twórczości Osieckiej, są dzienniki pewnym
dopełnieniem całości, uzupełniającym
luki i niewiadome. Stanowią one jednak nie tylko obraz jej życia, ale też
swoisty przekrój życia w Polsce tamtych czasów w ogóle.
Jeśli macie tendencje do bycia podglądaczami cudzych żyć,
jeśli interesuje Was bogactwo zawarte w tym tomie – gorąco zachęcam do lektury!
Ja tę książkę smakowałam, celebrowałam, czytałam
niespiesznie i z dużą zadumą, śledząc losy tej, jak się okazuje, od dziecka
nieprzeciętnej dziewczyny.
Polecam!
Polecam!
5, Agnieszka Osiecka, diarystyka, dziennik, intymność, nastolatka, notatki, prywatność, przemyślenia, Wydawnictwo Prószyńki i S-ka, zapiski
Planuję zakup kolejnych tomów. Mam wobec nich duże oczekiwania przede wszystkim ze względu na wartość faktograficzną. Lubię czytać dzienniki więc to coś dla mnie:)
OdpowiedzUsuńAleż mam ochotę na książkę! Po prostu MUSZĘ ją przeczytać!
OdpowiedzUsuńOsiecką kojarzę jednak głównie z tekstów piosenek, ale dzienniki mam w planach. A później... zobaczymy. :)
OdpowiedzUsuńDużo czytałam swego czasu o Agnieszcze Osieckiej. Zajrzę i do tej książki.
OdpowiedzUsuńOd bardzo dawna chcę przeczytać jej dzienniki..
OdpowiedzUsuńWszystko fajnie tylko czemu te książki są takie drogie :(
OdpowiedzUsuńSą drogie, ale są warte swojej ceny - wydanie jest rewelacyjne. Gruba oprawa, duży format, wiele przedruków - w tę książkę warto zainwestować;)
Usuń