niedziela, 15 maja 2011

KONKURS+ Pisarz, który nienawidził kobiet- John Leake

Książka Johna Leake’a jest książką niezwykłą. Niezwykłą tym bardziej, że opartą na faktach, opartą na prawdziwej historii Jacka Unterwegera- austriackiego seryjnego mordercy i… pisarza.
Czekałam na nią od samego momentu ujrzenia jej w zapowiedziach Wydawnictwa Znak.

Moją drugą, zajmującą honorowe miejsce zaraz po czytaniu pasją jest śledzenie wszelkich informacji, seriali i oczywiście publikacji dotyczących morderstw. Pasja może dość makabryczna, jednak bardzo kształcąca.

Jack Unterweger, to syn prostytutki, wnuk alkoholika, utożsamiający każdą kobietę zajmującą się najstarszą znaną ludzkości profesją z własną rodzicielką. Tak też usprawiedliwiał swoje pierwsze morderstwo, za które w roku 1976 został skazany na dożywocie. Jednak już jedenaście lat później Jack zachwyca publikę swoją autobiograficzną książką Czyściec, dzięki której w 1990 zostaje zwolniony z więzienia i rozpoczyna pracę dziennikarską.

Rok później Wiedniem wstrząsa seria sadystycznych zabójstw dokonywanych na prostytutkach. Jack przedstawiający się jako kompetentny niezależny dziennikarz obeznany w temacie w związku z tym, że jego ciotka działająca w tym zawodzie została zamordowana przez swojego ostatniego klienta, a on sam miał w niej wielkie źródło informacji na temat  środowiska w jakim żyła, został dopuszczony do szczegółów prowadzonego śledztwa. Sprawę z niego zdawał w mediach w sposób niezwykle sugestywny. Jego wiedza była zadziwiająca. Nikt nawet nie domyśla się, że wie tak wiele, bo sam jest poszukiwanym przez wszystkich mordercą…

Jack oszukał wszystkich- kobiety, media, publikę, prezydenta. Prowadzone przez niego podwójne życie stało się punktem wyjścia dla historii pełnej zwrotów akcji. Paradoksalnie zbiegło się z premierą kinową filmu Milczenie owiec. Unterweger stał się wiedeńskim odpowiednikiem Hannibala Lectera. Policja austriacka, wtedy jeszcze nie mająca żadnego doświadczenia w łapaniu seryjnych morderców dała się skutecznie omamić niezwykle inteligentnemu przestępcy.

 Książka stała się studium psychiki seryjnego mordercy, mordercy-sadysty, mordercy, którego ukształtowała dramatyczna przeszłość, który jednak poprzez swój wielki talent pisarski i medialny potrafił owinąć każdego wokół palca. W końcu jednak nawet największe zbrodnie muszą wyjść na jaw, a morderca złapany więc i sama historia Unterwegera kończy się dramatycznie…

Gorąco polecam! Wobec tej historii nie można przejść obojętnie. Jest wciągająca, bulwersująca i zaskakująca.
Sam John Malkovich na tyle się nią zainteresował, że postanowił przenieść ją na scenę w spektaklu The Infernal Comedy, z którym już w czerwcu 2011 przyjedzie do Polski. Jeśli będzie taka możliwość- chętnie się na niego wybiorę. Informacje tutaj.

Mam świadomość tego, ze formułka tej recenzji daleko odbiega od prawidłowej, jednak przy tego typu lekturze warto nagiąć pewne schematy, by oddać sedno i zachęcić do przeczytania. Bez opisania treści, byłoby to niemożliwe. Zastrzegam jednak, że jej znajomość w niczym nie przeszkodzi, a wręcz przeciwnie- pozwoli od początku skutecznie analizować przebiegłe zachowanie mordercy.

 
5,5/6

                                                                                                                          
Dla czytelników mojego bloga mam miłą niespodziankę. Wydawnictwo Znak ufundowało  egzemplarz Pisarza, który nienawidził kobiet dla jednego z Was. Wystarczy wziąć udział w konkursie. By wygrać egzemplarz książki należy na adres shczooreczek@interia.pl wraz z dopiskiem "PISARZ" wysłać stworzony przez siebie skrócony portret psychologiczny seryjnego mordercy [wymyślonego]. W skład odpowiedzi musi wchodzić przede wszystkim: pseudonim oraz jego związek z metodą zabijania. Najciekawsza i najbardziej pomysłowa odpowiedź zostanie nagrodzona. W razie trudności w wyborze, wyłonię kilku szczęśliwców, a maszyna losująca dokona reszty:)
Uczestników konkursu proszę o zamieszczenie informacji o nim na swoich blogach. Zdjęcie do pobrania poniżej:


Osoby nie posiadające bloga również mogą brać udział w konkursie.
Zgłoszenia przyjmuję do 31 maja. Zwycięzcę wyłonię 1 czerwca, w Dzień Dziecka.




Tytuł oryginału: Enetering Hades. The Double Life of a Serial Killer
Tłumaczenie: Maria Makuch
Broszurowa ze skrzydełkami
Wydanie: pierwsze
ISBN: 978-83-240-1634-1
Rok wydania: 2011
Format: 144x205
Ilość stron: 392
Wydawnictwo: Znak literanova
Cena detaliczna: 37,90 zł



  Więcej informacji na temat procesu w sprawie Jacka Unterwegera m.in. na stronie:

21 komentarzy:

  1. Ja również oczywiście dodałam do linków :)

    I teraz, książka zdecydowanie dla mnie :D
    Więc zaraz wysyłam maila, może uda mi się ten egzemplarz wygrać ... ? :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Recenzja brzmi bardzo, ale to bardzo interesująco! Tytuł książki też, aż zaczęłam się na początku zastanawiać, którego ze znanych mizoginów tym razem wzięto na warsztat - a tu proszę, zupełnie się nie spodziewałam takiego rozwiązania. Na pewno przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Miqaisonfire:
    Zapraszam:))

    niedopisanie:
    Jest bardzo zaskakująca! Przyznaję, że sama też zwróciłam na nią uwagę przez tytuł, później doszło hasło o morderstwie, a ostatecznie przepadłam po zapoznaniu się z życiorysem bohatera!

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie kręcą mnie tego typu historie, przyznaję się bez bicia ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Domi:
    Nie wszystko dla każdego, rozumiem;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Byłam kiedyś w Wiedniu, ale na szczęście nie myślałam wtedy o seryjnych mordercach :).
    Ciekawe hobby masz, nie zaprzeczę :D. Ale to co mnie zdziwiło: wypuścili go z więzienia, bo opublikował autobiografię? Ciekawy sposób :D. Samo morderstwo mistrzowskie. I pomyśleć, że to na faktach autentycznych... Nie wiem, czy mam na tyle mocne nerwy, żeby "Pisarza..." przeczytać, ale może kiedyś :).

    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Luna:
    Napisał autobiografię, w której tak sugestywnie opisał swoje traumatyczne przeżycia, że postanowiono go wypuścić po 15 latach, gdyż uznano, że pisanie stało się dla niego skuteczną resocjalizacją- tak można w skrócie powiedzieć;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Coś takiego! :) Ale się z tą resocjalizacją najwidoczniej pomylili :D.

    OdpowiedzUsuń
  9. Luna:
    Ojj tak. A on pomylił się myśląc, że stanie się nieuchwytny;)

    OdpowiedzUsuń
  10. A ten jego 'dramatyczny koniec' jak dokładnie wyglądał? Elektryczne krzesło?

    OdpowiedzUsuń
  11. A okładki Heartlandu są faktycznie takie sztuczne. Na siłę :).

    OdpowiedzUsuń
  12. Tak mnie zaciekawiłaś tą pozycję, że umieściłam ją bardzo wysoko na mojej liście do przeczytania, a może i kupienia. Czy wiesz może coś więcej o tym czerwcowym przedstawieniu? :) Bo chętnie bym się wybrała.

    OdpowiedzUsuń
  13. Daria:
    Niezmiernie się cieszę!

    tu kilka informacji:
    http://www.teatrdlawas.pl/teatr/tdw/index.php?option=com_content&task=view&id=18493&Itemid=70

    OdpowiedzUsuń
  14. Przyznam, że nie miałam zamiaru sięgać po tę książkę przez tytuł, kojarzący się z Larssonem. Pomyślałam, że autor chce się wypromować na trylogii Millenium, jednak Twoja recenzja skłoniła mnie do zmiany zdania. I chyba poszukam tej powieści :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Dosiak:
    Choć Larssona nie czytałam, zapewniam, że autor na nikim nie chce się wypromować;) Historia jest prawdziwa i sama się już wypromowała, więc wątpię, by teraz miało być inaczej:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Kochana za informacje :* koło 100zł lub trochę więcej to jeszcze bym przeżyła, ale martwi mnie miasto, w którym będzie to wystawiane. Jeśli Warszawa to zdecydowanie wolę tam jechać na "Nędzników" wówczas ;) Udział w konkursie wezmę jak się ogarnę, muszę do końca napisać pracę do obrony i sesja nadchodzi, a mózg mi przestaje pracować ;) Jak coś wypłodzę wartego uwagi to wówczas prześlę swoją odpowiedź :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Przeczytałam, że będzie w Łodzi :( Kurde zapowiada się ciekawie i jeszcze Malkovich, ale nie chcę wiedzieć ile wydałabym na samą podróż, nie licząc biletu. Będę musiała się tym razem obejść smakiem, z wielkim ubolewaniem :(

    OdpowiedzUsuń
  18. W sumie jakby się jechało pociągiem to można kupić studenckie, ale nie mam z kim jechać. Facet ze mną nie pojedzie jak usłyszy gdzie, wystarczy że w połowie sierpnia będziemy jechać 600km po psa i każdą inną długą podóż każe mi wybić sobie z głowy ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja też to lubię, chociaż może nie jest to moją pasją. Ale również zamówiłam tę książkę do recenzji i, jeśli nie zdąży dotrzeć przed końcem maja, wezmę udział w konkursie, bo ja ją przeczytać muszę. Dziękuję, że utwierdziłaś mnie w tym przekonaniu :).

    OdpowiedzUsuń
  20. hehe przyznam, że zaskoczyłaś mnie taką pasją :) książka wydaje się interesująca, zwłaszcza, że jest oparta na faktach i dopisuję ją do swojej listy

    OdpowiedzUsuń
  21. Alina:
    W takim razie życzę przyjemnej lektury! :)) Na pewno dojdzie, choć ostatnio ja mam problem z książkami ze Znaku...

    Magda:
    Tak, zaskakujące, że takie rzeczy dzieją się naprawdę, a nie tylko w filmach...

    OdpowiedzUsuń