czwartek, 27 kwietnia 2017

Antykwariat spełnionych marzeń - Dorota Gąsiorowska



Bohaterką najnowszej książki Doroty Gąsiorowskiej jest Emilia – dziewczyna mieszkająca z matką co rusz wpadającą w ramiona młodych kochanków, pracująca w antykwariacie, który jest dla niej drugim (a może jedynym) domem, wychowana przez zmarłą już żonę antykwariusza Franciszka – Zosię, będącą jej nianią. Szczęście znajduje w swojej pracy, w porankach znaczonych aromatem i smakiem domowej roboty kawy korzennej. To tam, między półkami książek z pożółkłymi kartkami, naznaczonymi historią i czasem, śni ona swój sen o prawdziwym szczęściu i miłości.

Gdy podczas jednej z wypraw do Modrzewiowej, gdzie mieszka jej ojciec wraz z macochą, spotyka tajemniczego Szymona, nie sposób jej zapomnieć o wspólnie przeżytych chwilach. Tym bardziej, że w  jej ręce trafia książka zmieniająca losy tych, który zajrzeli jej pod okładkę. Sprawę dodatkowo komplikuje pojawienie się drugiego mężczyzny, który z całkowitym błogosławieństwem pana Franciszka smali do niej cholewki.

Życie Emilii nabiera tempa – okazuje się, że każda z najbliższych jej osób skrywa sekrety, z którymi ciężko się pogodzić. Wydaje się, że nad jej młodym sercem zgromadziły się czarne chmury – zarówno przyjaciółka, jak i matka, ojciec z macochą, pani Sara (Żydówka, której pomagała Zosia) a nawet poczciwy antykwariusz mają przed nią tajemnice, których wyjawienie wstrząsa młodą kobietą. 

Czy książka, która przed laty pomogła jej niani, także i jej pomoże uporządkować prywatne sprawy?

Zarówno Emilia, jak i Sara oraz pozostali bohaterowie (szczególnie zaś kobiety) posiadają pewną irytującą cechę – z  łatwością obrażają się, nie kończą wypowiedzi, zaczynają coś robić i nagle milkną, powodując, że od samego początku powieść pełna jest niedopowiedzeń – nie zawsze koniecznych. Wiele z nich ma uzasadnienie w prywatnej historii bohaterów, później wyjaśnionych, gros jednak niepotrzebnie komplikuje relacje pojawiających się w książce postaci. Jest to jednak jeden z nielicznych minusów.

Jeśli kochacie książki (a wiem, że tak jest) i jeśli czytanie o nich oraz czynienie ich jednymi z głównych bohaterów opowieści sprawia Wam przyjemność – ta pozycja z całą pewnością chwyci Was za serce. Czyż może być bowiem coś lepszego niż publikacja, która połączyła pokolenia bliskich sobie kobiet i ukształtowało ich losy?

Antykwariat spełnionych marzeń, to nie do końca lekkie czytadło o sile kobiecych więzi oraz miłości, lecz także powieść o mocy sprawczej literatury oraz ciężarze wojennych wspomnień, których nie przepracowano i nie ukojono. Na kartach tej książki splata się wiele wątków, sprawiających, że każdy czytelnik znajdzie w niej coś dla siebie – dla jednych będą to wspomnienia wojenne, dla innych klimatyczny antykwariat na Siennej, dla jeszcze innych fragmenty dotyczące morza, relacji rodzinnych, wątków miłosnych, trudnych chwil wieloletnich przyjaciółek, a dla jeszcze innych wszystkie splecione razem. Nie można odmówić Gąsiorowskiej daru prowadzenia narracji i utrzymywania zainteresowania czytelnika – każda jej powieść jest tak plastyczna i ciepła, że chce się do niej wracać. Nie inaczej rzecz ma się z  Antykwariatem…

Polecam, szczególnie w towarzystwie aromatycznej kawy korzennej – podkreśli ona klimat powieści i rozgrzeje nawet najbardziej zatwardziałe serca.



Czytaj również:


2 komentarze:

  1. Kocham książki, więc nie pozostaje mi nic innego, jak poznać historię przedstawioną na kartach "Antykwariatu spełnionych marzeń".

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak dla mnie ta książka jest za mdła i za nudna....

    OdpowiedzUsuń