Marzenie Łucji to druga część
serii dotyczącej losów tytułowej bohaterki. Kontynuacja utrzymana na bardzo
dobrym poziomie, na tyle, bym ponownie mogła podkreślić, że wśród lekkich
czytadeł to książka wyróżniająca się jakością i dobrym rozegraniem tematu.
Łucja szykuje się do ślubu z Tomaszem.
Już od roku wspólnie wychowują jego córkę, tworząc szczęśliwą rodzinę. Wydaje
się, że ich związkowi nic nie może zagrozić, jednak kobieta ma przeczucie, że
wyjazd na miesięczną trasę koncertową do Włoch położy się cieniem na ich
relacji.
Nie pomyliła się – Tomek, który swoją poprzednią partnerkę utracił przez nadmierne zaangażowanie w muzykę, tym razem znów się zatraca. Dzwoni coraz rzadziej, a jego telefonu stają się coraz bardziej zdystansowana. Lęk Łucji wzmaga informacja o tajemniczej piękności, towarzyszącej jej przyszłemu mężowi w trasie.
W czasie gdy ten wyjechał
do Włoch, do Polski z tegoż kraju przyjechał Luca – znajomy Tomka,
malarz, pragnący odnaleźć zgubione natchnienie. Pomóc ma mu w ty pobyt w Różanach
i… malowanie Łucji. Kobiecie trudno będzie się oprzeć przystojnemu Włochowi…
Na tym jednak perypetie się nie
kończą: będzie jeszcze dawno niewidziany przez Łucję ojciec i wiele innych
problemów oraz rozterek, przed którymi stanie główna bohaterka.
Czytelnik z zainteresowaniem
śledzi jej losy i obserwuje jak kobieta radzi sobie z trudną sytuacją, w
jakiej niewątpliwie się znalazła. Lekturze towarzyszy jednak nieustanne
przeczucie, że wszystko zakończy się dobrze, a cały proces czytania przypomina
spotkanie z serdeczną przyjaciółką: niemalże czuje się zapach i smak
świeżo zaparzonej herbaty wypijanej na ganku i słyszy niekończące się rozmowy…
Warta poznania powieść, szczególnie dla entuzjastów ciepłych
historii, nad którymi unosi się duch miłości, przebaczenia, harmonii, porządkowania
wnętrza i relacji z innymi. Urokliwa, ujmująca opowieść, do której chętnie
będę wracać i którą z ochotą będę polecać innym kobietom, bo to głównie
im jest dedykowana.
blog o książkach, czytadło, Dorota Gąsiorowska, książka na wakacje, Marzenie Łucji, Między słowami, opinia o książce, recenzja książki, recenzja przedpremierowa, Włochy, Wydawnictwo Znak
Ostatnio lubię takie książki, to ciekawa alternatywa dla wszelkich kryminałów, które czytam jeden za drugim. Powieść o kobiecie, która przeżywa problemy i możemy się z nią identyfikować? Jak najbardziej bym przeczytała. :-)
OdpowiedzUsuńZacznij od pierwszego tomu:))
UsuńI dobrze, że coś polskiego Cię kusi:)
Będzie moja ;), muszę ją przeczytać :)
OdpowiedzUsuńWydaje się być ciekawa, ale przede mną jeszcze pierwsza część ;)
OdpowiedzUsuńZatem po kolei...:)
UsuńNie czytałam pierwszej części, chociaż mam w planach - lecz nie mogę dostać jej w bibliotece.. Druga również zapowiada się ciekawie. O zgrozo, ile ja będę na nie czekać...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam - tylkomagiaslowa.blogspot.com
Myślę, że w takie powieści biblioteka zaopatrzy się w trymiga;)
UsuńPrzecudowna okładka i na pewno skuszę się na tą książkę! :) Ale wpierw tom pierwszy.
OdpowiedzUsuńhttp://gabrysiekrecenzuje.blogspot.com/
To prawda, okładka jest boska!
UsuńOkładka pierwszej i drugiej części powala! Przecudna gra światła. Nie wiem czy teraz mam ochotę na taką obyczajówkę, ale jeśli coś mnie najdzie, to mam już jakąś opcję ;)
OdpowiedzUsuńTa książka jest dobra, ale pierwsza część zdecydowanie lepsza pod względem tempa rozwoju akcji.
OdpowiedzUsuńhttps://karminoweusta.blogspot.com/2016/08/marzenie-ucji-dorota-gasiorowska.html