Mój kwiecień był całkowicie osadzony w książkach. Jego druga połowa
minęła jednak w towarzystwie nie do końca tych, których bym chciała, a
które widać poniżej;)
Praca dyplomowa w toku, wielkimi krokami zbliżam
się do końca, zatem mam nadzieję, że wszystko co pojawiło się u mnie
teraz (a z rożnych przyczyn jest tego naprawdę bardzo, bardzo dużo:P) zostanie przeczytane już
po oddaniu ostatniego rozdziału. Nie mogę się doczekać, bo kwiecień
obfitował w naprawdę starannie dobrane lektury!
Zresztą sami zobaczcie:
Na 7 rocznicę dostałam wymarzone nowe wydanie Muminków, do którego już tęsknie wyglądam, co rusz je kartkując - wraz z zakładką prezentuje się przecudnie.
Na
zabrzańskiej wymianie pokusiłam się tym razem o bardzo wiele
(ustawiczne oddawanie książek i wymienianie ich na inne staje się powoli
moim nałogiem, nieubłaganie nadchodzi moment, w którym z żalem stwierdzę, że nie ma już co wynieść z domu). Wróciłam z wyproszoną Anią ze Wzgórza Świętego Edwarda, wyzwaniową Wodą dla słoni, Dantem na tropie, Trochę większym poniedziałkiem, drugą częścią Kobiet dyktatorów. Jest także Organista. Szeskpir, przeklęta wyspa i legendarne rękopisy oraz dwa tomy Rozlewiska, na które skusiło mnie spotkanie autorskie.
A tydzień wcześniej w Katowicach zawłaszczyłam Wiśniowy klub książki.
Oczywiście Biedronka w tym miesiącu również nie współpracowała. Zmusiła mnie do powrotu do domu z czwartym tomem sagi Virginii C. Andrews oraz klasyką. Jest więc Północ i południe, Panie z Cranford, Opactwo Northanger, Rozważna i romantyczna i Duma i uprzedzenie.
Także i Znak miał (jak ciągle) korzystne promocje, więc oczywiście skusiłam się i na grę (o niej przy innej okazji:P) i na dwie brakujące do pełnej kolekcji książki Schmitta: Napój miłosny i Papugi z placu D'arezzo.
Jakby tego było mało wydawnictwa również kusiły nad wyraz intensywnie! Oparłam się wielu, wielu, wielu tytułom, które naprawdę chciałabym mieć i czytać na korzyść tych które widzicie: Błąd w zeznaniach Sophie Hannach (po naprawdę sprawnie napisanych Inicjałach zbrodni nie mogłam przejść obojętnie), Tam, gdzie nie sięga już cień Kowalewskiej, wyśniona, wymarzona Kiedy Cię poznałam Ahern, druga część serii After - Już nie wiem, kim bez ciebie jestem (to chyba z przekory:P), interesujące felietony Masłowskiej, które podczytuję między analizowaniem kolejnych e-nimów - Więcej niż możesz zjeść, dobrze rokujący Czas Beboka, dwie lżejsze, ale niezmiernie ciekawe: Szczęście na dzień dobry (recenzja) oraz Polak, Rusek i Niemiec... czyli jak popsuliśmy plany naszym sąsiadom (recenzja). Ostatnie jest Życie na pełnej petardzie o księdzu, który od dawna mnie inspiruje.
Są wreszcie niewidoczne na zdjęciach e-booki: Ostatnie pięć dni oraz Papierowy chłopiec.
Ufff. Kolejna monumentalna zbieranina, której gabaryty poznałam dopiero podczas prób ułożenia wszystkiego w całość i ustawienia do zdjęcia. Nieźle, prawda?:)
Jej,jakie piękne zdobycze :) Widzę,że z każdego gatunku po trochu .Miłego czytania ;)
OdpowiedzUsuńDokładnie, lubię różnorodność;)
UsuńNaprawdę dużooo książek :)
OdpowiedzUsuńTe Muminki mnie nęcą, bo nigdy nie miałam swoich egzemplarzy, zawsze pożyczałam z biblioteki. Może nadszedł właśnie czas?
(A zakładka skąd? Jest cudna!).
Miałam to samo! Całe dzieciństwo spędziłam w bibliotece zaczytując na śmierć tamtejsze egzemplarze Muminków, podczas gdy własnych nie posiadałam. To piękne wznowienie skusiło mnie na wypełnienie tej ziejącej dziury w mojej kolekcji:) Imituje stare ksiązki, jest naprawdę cudne.
UsuńA zakładkę zrobiłam sobie sama;)
Zazdroszczę posiadania takiej biblioteczki :) Ja niestety mam za małe mieszkanie, a trzymać książki w pudłach to grzech.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Niestety zmuszona jestem czasem tak grzeszyć, bo miejsce na półkach dawno się skończyło:(
UsuńSCHMITT:)
OdpowiedzUsuńRównież pałam miłością:)
UsuńTo wydanie Muminków świetnie się prezentuje:)
OdpowiedzUsuńPrawda? Ostatecznie postawię je chyba obok biografii Tove, ale do tego muszę przeorganizować półki:)
UsuńŚwietne zdobycze:) Trzymam kciuki za pracę dyplomową:)
OdpowiedzUsuńPodwójnie dziękuję!:)
UsuńZapomniałaś Anno o tomisku na temat Świetlickiego dla mnie...
OdpowiedzUsuńŻeby być precyzyjnym zapomniałam tez o książce otrzymanej w Micku i tym, co wcześniej było e-bookiem, a stało się książką drukowaną i przyszło w tym miesiącu... Ale lepiej nie przeginać:P
UsuńZe mną Biedronka też nie współpracowała, ale raczej pod kątem braku książek, które mogłyby mnie zainteresować. :P
OdpowiedzUsuńNo coś Ty!:) Ale jak nie teraz, to innym razem:)
UsuńUuuuch, czy tylko w mojej Biedronce nie było tych cudownych wydań angielskiej klasyki? :(
OdpowiedzUsuńCudowne nabytki, rzeczywiście udało Ci się upolować fantastyczne książki, przyjemnej lektury!
Ja biegłam do Biedronki z samego rana, żeby je zdobyć. Zawsze sobie na ich stronie kontroluję co w danym tygodniu się pojawi;)
UsuńDziękuję!
Ja w Biedronce również się obkupiłam. Nie można było inaczej :)
OdpowiedzUsuńWiadomo!:)
Usuńoch,najbardziej zazdroszczę Ci tych Muminków...
OdpowiedzUsuńa serię Angielski ogród wykupili z mojej Biedronki zanim się tam pojawiłam!
ogólnie bardzo ciekawie upłynął Ci kwiecień! :)
Muminki mogę czytać pomimo upływających lat. Stosy imponujące:)
OdpowiedzUsuńCiekawie prowadzisz bloga, chętnie będę zaglądać systematycznie i dodaję do obserwujących. Pozdrawiam:)
Bardzo mi miło i oczywiście zapraszam:)
UsuńNie kupuję książek w biedronnie, ale cieszę się, że inni z tego korzystają ;)) Masz wspaniałą kolekcję.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło!
Dziękuję!
UsuńJakie cudne nabytki:) Oj kwiecień u ciebie obrodził. Na Muminki uśmiechnęłam się od ucha do ucha, bo sami zbieramy z Tymkiem tę kolekcję (ale na zasadzie dokupujemy nowe po przeczytaniu wcześniejszych tomów. Właśnie kończymy trzeci). a Schmitta zerkam z lekką zazdrością i zastanawiam się czy jeszcze nie skorzystać z promocji. W tym miesiącu już tak zaszalałam z książkami dla Tymka, że muszę się siłą powstrzymywać. Trzymam kciuki za pracę dyplomową i pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńKupuj i nie żałuj!:):)
UsuńBardzo dziękuję, przyda się:)
Zawsze,kiedy jestem w biedronce wszystkie książki,które mnie interesują są wyprzedane ;/
OdpowiedzUsuńJa biegłam po nie od razu po otwarciu Biedronki, żeby nic mi nie umknęło:P
Usuń