środa, 1 kwietnia 2015

W marcu jak w garncu - także w książkach (book haul)



Marzec upłynął raczej pod znakiem doczytywania tego, co nagromadziło się na półkach dużo wcześniej, choć i nowości znalazły swój czas chwały. Przeczytałam dużo, bo 28 książek, co daje niemalże jedną na dzień - to był zdecydowanie dobry czas na lekturę! Zdarzały się i dobre pozycje, i niemiłe niespodzianki.
W tym miesiącu dominują egzemplarze recenzenckie, choć parę sztuk sobie zakupiłam, parę wymieniłam w Sosnowcu i ostateczny efekt widać poniżej.
Zdjęcie nie obejmuje wszystkiego, bo część książek to e-booki i w większości raczej tak zostanie - tym razem chyba nie dokupię wersji drukowanej, przynajmniej jeśli idzie o Młynarską, bo jestem nią rozczarowana.
Zachęcam do zerkania na recenzje tam, gdzie coś przypadło Wam do gustu, a opinia wcześniej umknęła i jak co miesiąc pytam: co wpadło Wam w oko? Co polecacie/odradzacie?


Sekretne życie pszczół [recenzja na dniach]
Astrid Lindgren. Opowieść o życiu i twórczości [recenzja]
Sztuka porządkowania [recenzja]
Domek dla lalek
Sztuka minimalizmu w codziennym życiu
Twój umysł na detoksie [recenzja]
Podstępna żmija, czyli endometrioza [recenzja]
Sposób na happy end
Życie Pi
Piąta strona świata
Gnój
Pożyczalscy na wyspie
Ćwir! [recenzja]
A moja ciotka… [recenzja]
Siostra mojej siostry
Szyfr
Razem będzie lepiej [recenzja]
Wciąż czekam
Tully
Moje historie prawdziwe [recenzja]
Damą być [recenzja]
Bardzo polska historia wszystkiego [recenzja]
Na błędach! Poradnik-odradnik  [recenzja na dniach]
Blog w perspektywie genologii multimedialnej




39 komentarzy:

  1. Chętnie przeczytałabym Domek dla lalek :) Kiedy znajdujesz czas, żeby tak dużo czytać? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem prawdziwą złodziejką czasu - czytam wszędzie;) Czekając na autobus, w autobusie, poczekalni, kolejce, w drodze na uczelnię, w przerwach między zajęciami, chwilę po obudzeniu, chwilę przed snem, dłużej po popołudniu:) Naprawdę, tę umiejętność wypracowałam sobie przez lata do perfekcji. No i lata praktyki sprawiły, że czytam szybko, co wiele ułatwia;) Mogę zdradzić, że z nieznanych przyczyn szybciej pochłaniam te książki, które mam w formie e-booka - może dlatego, że się co chwila nie wracam do co lepszych fragmentów;)

      Usuń
  2. Kochana!! Świetny wynik!! Gratuluję i życzę owocnego kwietnia :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ślicznie, choć chyba już taka kolorowo nie będzie, bo pora na pisanie pracy magisterskiej...:P

      Usuń
    2. Niestety obowiązki prędzej, czy później wzywają

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. Miałam dobrą pasę, teraz pora przystopować:)

      Usuń
  4. Zazdroszcze ksiazki o pani Astrid i naturalnie gratuluje tak dobrego wyniku:-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wow 28 książek? Kiedy Ty to robisz? Podziwiam! Ciekawa jestem Twojej recenzji "Sekretnego życia pszczół" a i "Tully" z chęcią bym przygarnęła :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Recenzja już napisana, a jej publikacja zaplanowana na sobotę:)
      A robię to, tak jak pisałam kilka pięter wyżej, wszędzie i nieustannie :D

      Usuń
  6. O matko jedyna! Jedną dziennie?? Szacuuuun ;D.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak mam dobre warunki i sporo czasu...:) Uroki ostatniego roku studiów, korzystam póki mogę;P

      Usuń
  7. 28 książek, wow! Na początku gimnazjum miałam zwyczaj pochłaniania wszystkiego, co się nawinie, wtedy czytałam jedną powieść dziennie, ale na dłuższą metę u mnie to nie wypaliło. Nie znajduję aż tylu interesujących tytułów ani czasu, nie umiem już przeskakiwać od książki do książki, po skończeniu jednej długo o niej myślę, robię notatki na marginesach.
    W skrócie: podziwiam. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie tak, że czytam wszystko, co się nawinie, lecz czytam bardzo selektywnie;) Mój "problem" polega na tym, że jeśli parę godzin nie czytam, to robię się nerwowa, dlatego muszę się uspokajać lekturą:)
      A interesujących książek znajduję aż nadto! Życia nie starcy, chociażby na nadrobienie całej klasyki. Notatki też robię i to zupełnie nie tak, że czytam bezrefleksyjni: dużo o książkach rozmawiam, piszę swoje komentarze w notatniku. Chyba studia nauczyły mnie takiej pracy czytelniczej.

      Usuń
    2. Nie sugerowałam, że bezrefleksyjnie czytasz, co się nawinie, napisałam tylko, że sama tak robiłam. :) Jasne, że książek jest mnóstwo, ale bywają takie, co od pierwszego zdania/opisu/okładki/wpisu na blogu intrygują, wzbudzają ogromne emocje, wpływają na różne decyzje (trafiam na nie kilka razy w roku i potem nie mogę zapomnieć). Prawdopodobnie to ze mną jest problem: nie ekscytuję się tak często, nie przeżywam tak tego wszystkiego, wiesz? :) Trochę przerażająco to brzmi, strach pomyśleć, co będzie po maturze/trzydziestce itd. ;)

      Usuń
    3. Aaa po maturze będzie lepiej - a po trzydziestce nie wiem, sama się tego obawiam:) Ja z kolei jestem nadwrażliwa i przeżywam wszystko bardzo mocno:P No nic, w takim razie życzę wielu fascynujących od pierwszej chwili książek, które na stałe zapadną Ci w pamięć:)

      Usuń
    4. Dziękuję, w tym roku już na jedną taką trafiłam i nie jest to powieść, tylko książka o wyspach. Teraz cały czas o nich myślę, o nieprzyjaznych morzach i małych społecznościach. :)

      Usuń
  8. Kilka książek oczywiście leci do kolejki, kilka będzie musiało poczekać :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Tylko pozazdrościć :) ciekawa jestem Twojej recenzji książki "Tully". Mam ją na półce od niedawna i już niedługo sięgnę po nią na pewno :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jej lektura czeka mnie chyba dopiero po świętach, bo wcześniej mam inne zobowiązania, ale już nie mogę się doczekać! Uwielbiam Simmons!

      Usuń
  10. Ciekawa jestem Twojej oceny Młynarskiej, bo zastanawiałam się nad tym tytułem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak dla mnie - słaba, ale to też dlatego, że w wielu miejscach się z autorką nie zgadzam i czytało mi się ją bez większej przyjemności. Lubię konfrontować swoje poglądy z innymi, ale tutaj coś zwyczajnie nie zagrało nie wiem czy to wina języka, poruszanych wątków, czy formy, bo w "Kalendarzyku niemałżeńskich" tych mankamentów nie dostrzegłam i byłam zachwycona.

      Usuń
    2. To w takim razie czekam na opinię.

      Usuń
  11. Ciekawi mnie "Domek dla lalek" :) Miłego czytania, pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Zazdroszczę książki "Sekretne życie pszczół", bardzo chcę ją przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  13. "Życie Pi" polecam. "Gnój" czytałam kilka lat temu, ale wspominam bardzo dobrze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obie książki z wymiany, więc pewnie trochę wody upłynie nim po nie sięgnę.

      Usuń
  14. Czekam na wrażenia po "Sekretnym życiu pszczół", bo sama mam w niedalekich planach :) Przyjemnego czytania!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Recenzja będzie w sobotę,a póki co mogę powiedzieć: podobało się!:)

      Usuń
  15. Polecam "Sekretne życie pszczół" i drugą książkę tej autorki czyli "Czarne skrzydła". Pozostałych tytułów nie poznałam.
    Wynik imponujący :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Cudowny stosik!
    Będę oczekiwała recenzji, bo nie znam większości :(

    OdpowiedzUsuń
  17. Świetny stosik teraz pozostaje mi życzyć dużo czasu na czytanie:)

    OdpowiedzUsuń