czwartek, 19 września 2013

To, co zostało - Jodi Picoult



Tytuł:  To co zostało
Autor: Jodi Picoult
Wydawnictwo: Prószyński
ISBN: 978-83-7839-604-8
Ilość stron: 560 
Jodi Picoult jest pisarką, po której teksty sięgać bardzo lubię, a jednak robię to z umiarkowaną częstotliwością. Wynika to z ciężkiej materii podejmowanych przez nią wątków. Zdarza się, że po lekturze którejś z jej książek, czuję się przytłoczona przez wiele dni, podczas których nie potrafię pożegnać się z bohaterami i światem przedstawionym. Ktoś mądry powiedział, że zakończenia z happy endem są złe dla autora, pragnącego skupić uwagę czytelnika na swojej twórczości, bo mają to do siebie, że bardzo szybko zapominamy o losach postaci, których życie potoczyło się nad wyraz szczęśliwie: nie mamy bowiem o czym myśleć, komu współczuć, czym się przejmować, gdyż wszystko pobiegło z góry wytyczonym torem. Wiele w tym racji - to zakończenia pozbawione lukrowej polewy są tymi, o których pamięta się przez długi czas. To one, choć wcale niekolorowe, choć odarte z jasnych rozwiązań, są przyczyną trwałego zafascynowania twórczością pisarza zdolnego do budzenia emocji uśpionych.
W swojej najnowszej powieści Picoult podejmuje próbę odnalezienia odpowiedzi na pytania o sens wybaczenia, sens kar wymierzanych na zbrodniarzach hitlerowskich, sens ofiar i prawo współczesnych do oceniania ludzi, którzy przed kilkudziesięcioma laty podejmowali decyzje na zawsze zmieniające bieg historii - nie tylko powszechnej, ale przede wszystkim jednostkowej. 
Opowieść Josefa, to swoiste confiteor. Funkcja konfesyjna jego wyznania wysuwa się na pierwszy plan powieści. Mężczyzna spowiada się zupełnie obcej kobiecie, by uzyskać jej przebaczenie, udzielone w imieniu Żydów, którym nie udało się ocaleć z Holocaustu. Jego historia, to tak naprawdę zapis prania mózgu, jakiemu poddawani byli młodzi Niemcy w Hitlerjugend; a także opis ludzi zbyt słabych, by wyplenić zło, które zapuściło w nich korzenie. 
Sage Singer właśnie straciła mamę, która zmarła w wyniku wykończenia organizmu chorobą nowotworową. Jej życie to pasmo porażek, którego nie potrafi przerwać. Kobieta uwikłana jest w romans z żonatym mężczyzną, a jedyną pociechę niesie jej praca w piekarni. Mimo miłości, którą otacza ją babcia, bohaterka nie potrafi sobie poradzić ze swoimi emocjami. Rozpoczyna więc terapię, na której poznaje ponad dziewięćdziesięcioletniego mężczyznę - Josefa, z którym szybko się zaprzyjaźnia. Człowiek ów zaczyna ufać jej na tyle, by poprosić ją o nietypową i wielce kontrowersyjną rzecz - pragnie, by Sage pomogła mu umrzeć, wysłuchawszy najpierw jego wyznania. Okazuje się, że ten miły, altruistyczny staruszek, to esesman z historią zbroczoną krwią niewinnych ludzi; pragnący uzyskać przebaczenie. Sage wydaje się idealna - ma bowiem korzenie żydowskie, a jej babcia, to jedna z więźniarek, które przeżyły Zagładę.
Picoult przekrojowo maluje rzeczywistość ludzi dopasowujących się do panujących reguł, zarysowuje mikroświat rodziny, która przeżyła wojnę, będący alegorią wielu podobnych historii. Choć nie jest to opowieść prosta, czyta się ją łapczywie, mając nadzieję na triumf sprawiedliwości. 
Picoult, podobnie jak jej bohaterowie wie, że opowieść raz puszczona w świat, zatacza coraz szersze kręgi, a mimo to, bycie świadkiem wydarzeń Holocaustu nie zmienia historii - po dziś dzień na całym świecie istnieją obozy, w których kończy się ludzkie życie. Prawda jest o wiele trudniejsza niż fikcja, rządzona przez ułomne środki, jakimi dysponuje autor. Słowa, które w obliczu niewypowiedzianej tragedii stają się jedynie marną próbą uchwycenia emocji i przeżyć tak złożonych, że nie sposób przelać je na papier, stają się u Picoult odzwierciedleniem skomplikowanej sytuacji, w jakiej w obliczu wyznania znalazł się po latach kat i (niespodziewanie) wnuczka ofiary. Mimo że nie sposób w pełni wyobrazić sobie opisywanego dramatu, słowa nie są wyświechtane i bez kształtu: pokazują, że wolność, błędnie dziś rozumiana, to nie prawo, a ogromny przywilej, którego dziś nie doceniamy.To, co zostało to świadectwo bestialstwa nazistów, ich bezlitosnego mordowania, skrajnego odczłowieczenia, ale też obraz ludzi, którzy potrafili poświęcać życie dla drugiego. To przejmujący głos o drugiej wojnie światowej, zbierającej obfite ziarna niewinnych istnień.
PS O wiele bardziej trafny wydaje się tytuł oryginalny;)
PS O wiele bardziej trafny wydaje się tytuł oryginalny;)

8 komentarzy:

  1. Nie czytałam jeszcze nic tej autorki, ale chetnie to zmienie. Nie wiem czy zaczne te podróz od tej ksiazki,a le na pewno cos przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam Picoult i powtarzam to każdemu, kto chce słuchać:)
    Jednak muszę przyznać, że zaszokował mnie fakt, iż autorka sięgnęła po tak trudny historyczny temat...
    Przeczytam na pewno, pozostaje to tylko kwestią czasu.

    OdpowiedzUsuń
  3. Tematyka wojenna to chyba jeden z niewielu tematów, który nigdy nie straci na aktualności i nigdy nie przestanie szokować. Z chęcią zabrałabym się za tę książkę. :)
    + Teoria o nieszczęśliwych zakończeniach jest jak najbardziej trafna!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ostatnio mam przesyt II wojną światowa. Na chwile obecną odpuszczę sobie takie książki.

    OdpowiedzUsuń
  5. Muszę przyznać, że twoja recenzja mnie ''porwała''. Jestem zachwycona twoim stylem pisania. ;) Co do książki, mam ja w planach, dlatego na pewno ją przeczytam . ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Picoult także dawkuje sobie miarowa, w dużych odstępach czasu. Powód? Bo jej filozoficzne podejście do fabuły mnie przytłacza i obciąża.

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam tak samo po książkach Jodi Picoult - muszę je dawkować... Ale ta autorka jeszcze nigdy mnie nie zawiodła :) Po tę książkę na pewno też sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Do tej pory nie czytałam nic jeszcze tej autorki i mam ochotę sięgnąć w końcu po jakiś tytuł- jednak nie wiem czy to będzie ten, coś mi jednak nie podchodzi :/

    OdpowiedzUsuń