sobota, 1 września 2012

Jeszcze jeden dzień – Fabio Volo

Tytuł: Jeszcze jeden dzień
Autor: Fabio Volo
ISBN: 978-83-7758-206-0
Ilość stron: 256
Cena: 29,99 zł


Lato nierozerwalnie kojarzy się z literaturą obfitującą w wakacyjne romanse, znajomości zawierane tylko na jakiś czas, chwile zapomnienia oraz przygodny seks.
Dla Włochów, którzy w świecie uchodzą za maminsynków, nie potrafiących uwolnić się spod matczynej opieki i samodzielnie stanowić o swoim życiu, powieść Fabio Volo stała się bestsellerem. Dlaczego?
Autor decyduje się na buntowniczą negację schematów, zaprasza do świata bohatera, który zrezygnował z tradycyjnego przywiązania do matki, popadając jednak w drugi stan: niezdolność do kochania, wplątywanie się w krótkotrwałe romanse i wydawać by się mogło – wieczny stan kawalerski.

Giacomo niczym się nie wyróżnia – jego dzień przypomina te znane z hollywoodzkich produkcji: rano kawa, szybki dojazd do pracy środkami lokomocji, kilka godzin spędzonych za biurkiem, wreszcie albo powrót do domu, albo też siłownia i randka trzyetapowa – pizza-kino-seks. Oczywiście żaden związek nie może trwać dłużej niż kilka tygodni, nie wolno składać żadnych deklaracji, żądać żadnych obietnic – to kilka z elementów, które sprawiają, ze Giacomo potrafi się bardzo szybko rozpłynąć w powietrzu. Jakakolwiek myśl o stabilizacji czy odpowiedzialności napełnia go nieuświadomionym lękiem.

Wszystko zmienia się, gdy pewnego ranka, podczas tradycyjnej podróży do pracy tramwajem, wsiada do niego intrygująca dziewczyna. I zaczynając od tego dnia, codziennie siedzi na tym samym miejscu i skrzętnie notuje w pomarańczowym notesie, nie zwracając uwagi na otaczających ją ludzi. Giacomo obserwuje ją każdego dnia, a obserwacja ta staje się jego wielką obsesją. Gdy pewnego ranka dziewczyny nie ma w tramwaju, mężczyzna nie wie co zrobić, szaleje z tęsknoty. Podróże tramwajem stały się już dla niego nie tylko przykrym obowiązkiem, lecz swoistym rytuałem, najważniejszym i najcenniejszym punktem dnia.
Fabio Volo
Niepozorna dziewczyna zaczyna rozbudzać w nim uczucia o jakie się nie podejrzewał, a to dopiero początek jego przygody…

Dawno już nie siedziałam z kartką i zmęczonym pisaniem długopisem nad powieścią, z której chciałabym wydobyć tyle cytatów – nie wszystkie są odkrywcze, część jedynie powiela znane z kart literatury myśli, jednak ubiera je w inne słowa, co dla mnie czyni je świeżymi i wartymi zanotowania.
Książka napisana jest żywym językiem, a historia Giacoma i Micheli aż prosi się o kontynuację! Śledziłam ją z wypiekami na twarzy i choć miała kilka niedociągnięć, ubytków w fabule, szkód na sztuce prowadzenia narracji, to jednak zakończenie sprawiło, że puściłam w niepamięć wszelkie niedoskonałości. Tak właśnie funkcjonuję – jeśli zakończenie rozłoży mnie na łopatki, jeśli mnie poruszy na tyle, że książka nie potrafi opuścić mojej głowy jeszcze długo po lekturze – wtedy przymykam oko na to, co było niedopracowane. W moim odczuciu bowiem, to właśnie spektakularne zakończenia mają moc i są siłą literatury.
A tak odebrałam zwieńczenie historii bohaterów Jeszcze jednego dnia. Dobra - przypuszczałam, że taki będzie finał, ale w tym wypadku mogę powiedzieć - i co z tego? Autor mnie nie zawiódł.
Polecam wszystkim tę opowieść o dojrzewaniu do uczucia, do bezinteresownej miłości, do odpowiedzialności za drugiego człowieka i rezygnacji z egoizmu dla dobra wspólnego.
Ciepła, wzruszająca, chwytająca za serce lektura.

 _____
Brawa również za okładkę. Spójrzcie jak kiepsko na jej tle wypada oryginał:

A teraz zerknijcie proszę TUTAJ
W roli Giacoma sam Fabio Volo!





15 komentarzy:

  1. Gdyby nie Ty, pewnie nie zwróciłabym uwagi na tę książkę:) Z tego co piszesz, zapowiada się wzruszająca i wartościowa lektura:)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Książka zapowiada się ciekawie, może kiedyś przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. A mi się tam obie okładki podobają. Nie starałam się o tę książkę, bo myślałam, że to głupie romansidło z seksem w tle. O ja głupia ;(

    OdpowiedzUsuń
  4. Wszędzie czytam recenzje tej książki, ona mnie chyba prześladuje i będę w końcu musiała ją przeczytać!:)

    OdpowiedzUsuń
  5. gdzieś czytałam już pozytywną recenzję tej książki, jednak ciągle się zastanawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. super, ze o tej ksiazce dzieki blogerom jest glosno, bi przez niefrtowna okladke zniknela by w tlumie nowosci. A byloby szkoda

    OdpowiedzUsuń
  7. no proszę, zapowiada się świetnie - a okładka kojarzy się mimo wszystko z byle romansidłem. czuję się zachęcona!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszyscy tak mówią, a mnie właśnie okładka przyciągnęła!:) Ale wiadomo - są różne gusta, a ja chyba podświadomie szukałam czegoś lekkiego, właśnie na krój romansowego;)

      Usuń
  8. Odnotowałam sporo cytatów z tej książki podobnie jak Ty :) Zupełnie zaskoczyłaś mnie filmem, ciekawe, czy będzie można go obejrzeć w Polsce :) Co do okładki, mi się podoba, ale ma jeden, spory minus - żaden facet po tę książkę nie sięgnie z taką okładką, a szkoda, bo to przede wszystkim książka o mężczyznach właśnie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana, tu się muszę nie zgodzić - znam kilku facetów, którzy chętnie po nią sięgną;) Choć publicznie nie przyznają się, że są zagorzałymi fanami romansów i im podobnych;)

      Usuń
  9. Raczej nie przepadam za książkami tego typu. Takie lekkie lektury czytam sporadycznie. Czasem dla rozluźnienia. Ale może Volo dostanie kiedyś ode mnie szansę. :) Podoba mi się, że łamie w pewnym sensie schematy. Co do okładki, to akurat mnie o wiele bardziej podoba się wersja włoska od polskiej. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nasza okładka rzeczywiście dużo lepsza. :) Planuję przeczytać tę książkę, lubię od czasu do czasu sięgnąć po tego typu historie.

    OdpowiedzUsuń
  11. Już od jakiegoś czasu mam ochotę na tę książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ależ ta okładka jest przyciągająca! :)

    OdpowiedzUsuń