Autor: Maja Kotarska
Tytuł: Ostrożnie z marzeniami
Wydawnictwo: Prószyński
Rok wydania: 2012
ISBN: 978-83-7839-215-6
Ilość stron: 304
Idealna lektura na lato, to książka niezobowiązująca,
ujmująca w swej prostocie, z fabułą najczęściej banalną, aczkolwiek w warunkach
letnich odpowiednią, bo niespecjalnie wymagającą wzmożonego wysiłku
intelektualnego. Mało tego – książkom wakacyjnym, najczęściej towarzyszy nutka
nieprawdopodobności, świadcząca o tym, że autora troszkę poniosła fantazja. Taka
tez jest książka Mai Kotarskiej, której główny wątek konotuje wspomnienie o
filmie Starsza Pani musi zniknąć, tyle, że z pewnym przemieszaniem
fabularnym. Powieść ta czytana w każdą
inną porę roku mogłaby budzić uczucia mieszane, jednak latem, kiedy wymagania
większości ograniczają się do przyjemnego spędzenia czasu z książką, o której
można bez obaw zapomnieć i o której wspomnienia ograniczą się jedynie do uczuć
bliżej nieokreślonych, jednak z pewnością przyjemnych – ta mieszanka wystarczy.
Powieść zaczyna się schematycznie – pewna kobieta dostaje w
spadku po znienawidzonym i od lat niewidzianym wuju dom. Oczywiście nie cały.
Mało tego, wraz z domem gratisowo otrzymała uprzykrzającą życie staruszkę oraz
wierną kotkę, Matyldę. Choć rodzina od początku widziała w tym spadku
pośmiertną zemstę wuja, bohaterka zdecydowała się go przyjąć. Jak się okazało,
wraz z nim przyjęła nowe życie, dalekie od idealnego, kojarzące się
jedynie z filmami akcji albo komediami
kryminalnymi, które choć z perspektywy widza bawiły, z perspektywy uczestnika stają
się nie do zniesienia.
Agnieszka do tej pory wiodła uporządkowane życie. Miała narzeczonego, który choć ciągle w rozjazdach, planował z nią przyszłe życie. To właśnie z myślą o nim, kobieta zdecydowała się na przyjęcie domu wraz z całym arsenałem, którym okazały się: utrata narzeczonego, szajka przestępców, mętne stosunki z pewnym znajomym, nieznośna starsza pani, której życiowym celem stało się zniszczenie Agnieszki, nowe znajomości rodowodem sięgające warsztat samochodowy, zamęczanie przyjaciółki i jej męża, szykany ze strony sąsiadów oraz kolegów z pracy.
Nowy dom nie okazał się arkadią, lecz praprzyczyną nieszczęścia. Agnieszka zamiast odpoczywać, toczyła wojnę, w której z góry skazana była na porażkę, jej życie dzięki Sabinie Boszko stało się piekłem, a znajomość z Radkiem, tylko przeniosła je na wyższy level.
Jak to jednak bywa w świecie fikcyjnym – na horyzoncie pojawiła się nowa miłość, która być może nigdy by nie zaistniała, gdyby nie… upiorna sąsiadka. Nie ma więc tego złego, co by nadobne nie wyszło i chyba właśnie to zdanie, można uznać za motto przyświecające tej powieści.
Agnieszka do tej pory wiodła uporządkowane życie. Miała narzeczonego, który choć ciągle w rozjazdach, planował z nią przyszłe życie. To właśnie z myślą o nim, kobieta zdecydowała się na przyjęcie domu wraz z całym arsenałem, którym okazały się: utrata narzeczonego, szajka przestępców, mętne stosunki z pewnym znajomym, nieznośna starsza pani, której życiowym celem stało się zniszczenie Agnieszki, nowe znajomości rodowodem sięgające warsztat samochodowy, zamęczanie przyjaciółki i jej męża, szykany ze strony sąsiadów oraz kolegów z pracy.
Nowy dom nie okazał się arkadią, lecz praprzyczyną nieszczęścia. Agnieszka zamiast odpoczywać, toczyła wojnę, w której z góry skazana była na porażkę, jej życie dzięki Sabinie Boszko stało się piekłem, a znajomość z Radkiem, tylko przeniosła je na wyższy level.
Jak to jednak bywa w świecie fikcyjnym – na horyzoncie pojawiła się nowa miłość, która być może nigdy by nie zaistniała, gdyby nie… upiorna sąsiadka. Nie ma więc tego złego, co by nadobne nie wyszło i chyba właśnie to zdanie, można uznać za motto przyświecające tej powieści.
Pisana prostym językiem, pozwalającym wczuć się w akcję, na chwilę stać się uczestnikiem wydarzeń, książka, to idealny zestaw na lato, który połączony ze słońcem, hamakiem i lemoniadą okaże się wakacyjnym strzałem w dziesiątkę. Poznając skomplikowane życie książkowej Agnieszki, odstresujecie się i zrozumiecie, że Wasze problemy to naprawdę pestka, w porównaniu z tym, co mogłoby Wam się przydarzyć. Duża dawka humoru i jedna wielka komedia pomyłek.
Troszkę trącące banałem, jednak na lato – jak znalazł.
Ostatnio mam takich lekkich lektur pod dostatkiem, więc spasuję:) A w ogóle widzę konkretnie się u Ciebie zmieniło! Tamto tło odrobinę przeszkadzało w skupieniu, teraz można czytać :)
OdpowiedzUsuńJakoś ostanio mam sezon na właśnie takie lekkie, łatwe i przyjemne. Jak się uda to chętnie sięgnę po tą pozycję...
OdpowiedzUsuńCzytałam tę książkę całkiem niedawno i rzeczywiście jest to zabawna, relaksująca powieść w sam raz na wakacyjne dni.
OdpowiedzUsuńTo teraz idealny czas na taką lekturę :)
OdpowiedzUsuń