Ryszard Sawicki, to wrocławianin, który przez prawie dwadzieścia lat mieszkał i pracował w Stanach Zjednoczonych.
Jest pisarzem, ale także tłumaczem, który od lat publikuje w zagranicznych pismach. Ponadto próbował swoich sił jako dziennikarz współpracując z polonijnymi gazetami w Ameryce.
Utwory Sawickiego zostały wydane również p angielsku w kilku niewielkich antologiach amerykańskich.
Jego tomik Ręce to zbiorek tematyczny, który przy wykorzystaniu metafory ręki na wiele różnych sposobów przedstawia najważniejsze relacje międzyludzkie.
W książeczce wyraźnie wydzielone zostały dwie części, nazwane Układami.
Układ I zawiera wiersze, których przedmiotem w przeważającej części są oddalenie, samotność. Autor podnosi kwestię niemożności sięgnięcia po szczęście, mentalnego marazmu, zniechęcenia i niezdolności do działania. Sawicki zauważa dręczące ludzi bolączki, do których należy przede wszystkim niechęć czy też nieumiejętność otwarcia się na drugiego.
Poeta bierze pod lupę relacje międzyludzkie, które coraz częściej zostają burzone; poddaje analizie związki, przyzwyczajenia, w które popadamy.
W piękny sposób ilustruje dobraną parę, której dwie splecione ręce przestają stanowić odrębne części ciała, lecz stają się jednością nie do rozdzielenia, a przede wszystkim nie do wydzielenia.
Im bardziej dłonie
do siebie zbliżone,
tym w nich obydwu
jest mniej samych siebie
a więcej tego
co jest jedną dłonią.[1]
Układ II, to w znacznej części wiersze, dotykające tematyki odrzucenia, niezdecydowania.
Ręce ilustrują w nich związki, są zaprezentowane jako „przewodniki miłości”
Część ta jest zdecydowanie krótsza od części pierwszej. Z czego to wynika nie sposób określić.
Tomik jest ubogacony fotografiami samego autora. Wszystkie utrzymane są w tonacji czarno-białej, są niewyraźne, ich granice zacierają się – podobnie jak w relacjach, które opisują utwory Sawickiego. Na każdym zdjęciu pojawia się jedna dłoń, czasem sama, czasem „towarzystwie”. Żadna z jej póz nie powtarza się, wszystkie są indywidualne i dobrze dopasowane do nastroju wierszy, w otoczeniu których się znajduje.
Fotografie te stanowią dobre uzupełnienie tomiku, uaktywniają wiele pól do interpretacji czy to w kontekście utworów, czy też jako samoistne miniatury artystyczne.
Jeśli zaś idzie o budowę wierszy – są to utwory białe, pozbawione rymów; zazwyczaj o stałej wersyfikacji. Nie są tekstami przegadanymi, w większości autor ogranicza się do kilkuwersowych form, w których kondensuje maksimum treści i uczuć.
Polecam.
[1] Ryszard Sawicki, Ręce, Wydawnictwo Miniatura, Kraków 2010, s.12.
Raczej książka nie dla mnie. Chociaż, może kiedyś... :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedzenie mojego bloga. :) Będę zaglądac i linkuję. Pozdrawiam. :)
No to może być nawet ciekawe. Jak Ci kiedyś zrobię nalot na biblioteczkę to może się skuszę :)
OdpowiedzUsuńZastanawiające jest to, że większość naszych poetów bardziej znana jest za granicą niż w kraju... smutne to troszkę.
OdpowiedzUsuńLubię poezję, więc nie pogardzę kolejną dobrą pozycją :).
Do tej pory zwykle uciekałam od poezji, ale teraz staram się w miarę często do niej zaglądać - zwracam uwagę zwłaszcza na polskich autorów ;) "Rąk" jeszcze nie znam, ale bardzo spodobał mi się cytat zamieszczony w środku tekstu. Jestem ciekawa obydwóch Układów i chętnie je poznam! :)
OdpowiedzUsuń