Anne Holt, to jedna z najpopularniejszych norweskich pisarek, której kryminały cieszą się wielką poczytnością zarówno w kraju, jak i za granicą. Autorka ukończyła prawo, a swoją praktykę zawodową odbywała między innymi jako młodszy prokurator w Oslo oraz jako prowadząca własną kancelarię adwokacką. Rok piastowała urząd ministra sprawiedliwości w Norwegii. Doświadczenie ugruntowało jej wiedzę z zakresu prawa, co z kolei wielokrotnie pomagało jej przy pisaniu książek wpisujących się w gatunek powieści kryminalnych.
Arytmia, to powieść stworzona i wydana przy współpracy z bratem pisarki – lekarzem i konsultantem na oddziale kardiochirurgii. Połączenie doświadczenia prawniczego, pisarskiego i medycznego zaowocowało pojawieniem się w księgarniach publikacji, którą wielu będzie czytać z zapartym tchem.
Nie sposób jest mi osadzić ją w kontekście pozostałych powieści autorki, bowiem Arytmia, to pierwszy tekst Holt, na którego lekturę się zdecydowałam. Do tej pory obok jej książek przechodziłam raczej obojętnie, co spowodowane było recenzjami niespecjalnie zachęcającymi.
Thriller medyczny, to dla mnie nowość, a właśnie do tego gatunku wlicza się powieść rodzeństwa Holt.
Jej przedmiotem jest historia, która, co najgorsze, mogła i ciągle może wydarzyć się w rzeczywistości. Oto wiosną 2010 roku w krótkich odstępach czasu umierają dwie chorujące na serce osoby, którym kilka dni wcześniej wszczepiono ICD. ICD, to kardiowerter-defibrylator, który w chwilach zagrożenia życia ma przywracać pacjentom chorującym na arytmię prawidłowy rytm serca. Wynaleziony został po to, by ratować, niestety od pewnego czasu ten wszczepiany milionom osób na całym świecie, wyprodukowany przez konkretną, cieszącą się doskonałą opinią firmę sprzęt, zaczyna pełnić rolę odwrotną.
Obie zmarłe osoby operowała dr Sara Zuckermann, jedna z największych specjalistek w swojej dziedzinie. Do tej pory nikt nigdy nie zmarł na jej stole operacyjnym, a większość pacjentów po operacji cieszyła się jeszcze długim życiem. Początkowo lekarka obwinia się o jakiś błąd, wszystko jednak zmienia się gdy w jej fartuchu zostaje odnaleziony zakrwawiony ICD, który wszczepiła swojemu niedawno zmarłemu pacjentowi, a który wciąż powinien znajdować się w jego klatce piersiowej lub już u koronera. Dr Zuckermann wraz z kolegą po fachu dr Olą Farmenem odkrywają, że ICD został zaprogramowany tak, by zabijać, poprzez wgranie do niego wirusa. Bohaterowie zaczynają poszukiwania na własną rękę, które mają doprowadzić ich do osoby odpowiedzialnej za zaprogramowanie tego mechanizmu. Nie wiedzą, że ciągle są obserwowani…
Powieść rodzeństwa Holt jest powieścią dosyć nierówną. Pierwsze kilka stron, podczas których szczegółowo została opisana operacja na otwartym sercu, spowodowało u mnie dreszcze oraz poczucia uczestniczenia w niej, a wręcz stania bezpośrednio nad pacjentem. Niezwykle dokładny opis sprawił, że od razu zostałam przez książkę pochłonięta. Z przykrością muszę jednak stwierdzić, że na tym te bardzo dobre momenty się kończą.
Później, autorzy popadają już w zdecydowany schematyzm. Akcja rozwija się w sposób charakterystyczny dla powieści sensacyjnych, wiele zdarzeń staje się łatwych do przewidzenia, co sprawia, że historia już tak nie wciąga. Zaletą jest jednak osadzenie wydarzeń w rzeczywistości medycznej, całkowicie mi obcej, bowiem to właśnie fachowe nazewnictwo czy opis pewnych profilaktyk utrzymywał we mnie jako taki poziom zainteresowania.
Nie można powiedzieć, że jest to książka nudna czy nieciekawa. Co to, to nie! Dla osób dopiero rozpoczynających czytelniczą przygodę z sensacją, będzie jak znalazł.
Jednak dla czytelnika ze sporym doświadczeniem w tego typu lekturach, stanie się kolejną odhaczoną pozycją na liście o podobnej tematyce, schematycznie rozwijającej się akcji z dodatkiem sztampowych bohaterów.
Jedynymi thrillerami medycznymi jakie czytałam były te Robina Cooka, które bardzo lubię. Może dla porównania sięgnę po tę pozycję.
OdpowiedzUsuńO:) Dla mnie ten gatunek jest całkowitą nowością, więc może z kolei ja skuszę się na Cooka;)
UsuńWięc raczej sobie daruję - jest takie mnóstwo powieści z tego gatunku, że trzeba mi naprawdę czegoś dobrego i nietuzinkowego:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
A byłam ciekawa czy Ci się spodoba ;D Czytaj Robina Cooka, on też jest z zawodu lekarzem, a pisze tak, że normalnie ciary na plecach :P
OdpowiedzUsuńWiesz co, czytało mi się przyjemnie, szybko - podobało mi się, ale zachwycona nie jestem:)
UsuńNie znaczy to jednak, że już po Holt nie sięgnę - dotychczasowe recenzje utwierdzały mnie w przekonaniu, że jest fatalna, a wcale takiego wrażenia nie odniosłam;) Po prostu uprawia konwencjonalny gatunek:) Cooka muszę sobie wypożyczyć, bo skoro powoduje ciary, to coś dla mnie!:))
A ja z chęcią przeczytam:))
OdpowiedzUsuńnie czytałam, ale bardzo lubię norweskich pisarzy więc na pewno kiedyś po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńPewnie przeczytałabym tę książkę, gdyby nie fakt, że sama cierpię na arytmię i w chwilach większego stresu moje serce bije tak nieregularnie, że miewam momentami wrażenie, jakby zaraz miało stanąć :P
OdpowiedzUsuńDoskonale rozumiem - sama mam ten sam problem:)
UsuńPierwsza jego książka jaką czytałam to były chyba "Szkodliwe intencje". Do dzisiaj mnie przeraża znieczulenie zewnątrzoponowe ;d
OdpowiedzUsuńNawet mi nie mów, bo na samą myśl mam ciary!:P
UsuńJak to przy dobrej książce :P Także hopsaj do biblioteki :P
UsuńJakoś nie jestem przekonana do tej książki. Czegoś mi w niej brakuje.
OdpowiedzUsuńCzytałam i ogólnie wyniosłam pozytywne wrażenie :) Podobał mi się sam pomysł oraz to, że współautor miał styczność z dziedziną, którą tak opisywali. Problemem dla mnie był chaos wątków i bohaterów, jednak na końcu wszystko wpasowało się w swoje miejsce.
OdpowiedzUsuńJa dopiero zaczynam swoją przygodę z tego typu literaturą i bardzo mnie interesuje. Myślę, że jak na początek to książka dla mnie będzie odpowiednia. Przeczytam. :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię książki Anne Holt, chociaż miewają różny poziom (zazwyczaj bardzo dobry). Jestem zaskoczona, że autorka zajęła się taką dziedziną jak medycyna i naprawdę jestem ciekawa, jak sobie poradziła :)
OdpowiedzUsuń