wtorek, 6 sierpnia 2019

Dopóki starczy mi sił - Karolina Klimkiewcz



Jeśli okładka książki Dopóki starczy mi sił kojarzy Wam się z ckliwym romansem, to muszę Was rozczarować - obok istotnego wątku miłosnego pojawia się tu więcej elementów z pogranicza powieści sensacyjnych i to one nadają historii charakteru.


Oto Zola Henderson. Albo Ava Hoyle. Albo... właściwie możecie wstawić dowolne dane. Przed kilku laty bowiem bohaterka uciekła z domu znaczonego przemocą i od tamtej pory musi się ukrywać pod różnymi nazwiskami i w bardzo odległych od siebie miejscach. Towarzyszy jej ciotka Camilla dbająca o to, by wysoko postawiony senator znęcający się nad rodziną nigdy ich nie odnalazł.

Ich życie to ciągła tułaczka i gra: nie mogą nigdzie osiąść na stałe, muszą uważać na słowa, na wymyślone temperamenty i charaktery, by za bardzo się spod nich nie wychylać, a także co rusz zmieniać wygląd i styl. To jednak nie jest najgorsze: najtrudniejsza dla dorastającej Zoli jest niemożność nawiązywania prawdziwych relacji: przyjaźń i miłość są poza jej zasięgiem, bowiem naraziłyby ją i jej bliskich na wielkie niebezpieczeństwo. Jest ona bowiem od lat poszukiwana przez policję, która założyła, że dziewczynę uprowadzono. Przemocowy ojciec z całą pewnością. nie będzie miał dla niej litości, po tym, jak publicznie oskarżyła go o znęcanie się nad rodziną. Jakakolwiek forma zaangażowania uczuciowego mogłaby ją niepotrzebnie narazić.

Wydaje się, że kobiety będą uciekać już zawsze, jednak wszystko ma zmienić się, gdy docierają do małej nadmorskiej mieściny. Wyposażone w nowe tożsamości, wkładające kolejne maski, perfekcyjnie przygotowane do odtworzenia iluzorycznych wersji samych siebie, trafiają do miejsca, które odsłoni ich największe sekrety i bolączki.

Gdy Zola (jako Ava) rozpoczyna naukę w kolejnej szkole, od razu przyciąga kłopoty. Podpada szkolnym liderom, będąc na celowniku i na językach każdego ucznia. Taka popularność nie może jej przynieść niczego dobrego, a w momencie, gdy zakochuje się w jednym z najpopularniejszych i najbardziej wpływowych chłopaków w miasteczku, jej nowa tożsamość pozostaje jedynie iluzją. Dziewczyna doświadczając całkowicie nowego dla niej stanu, nigdy na dobre nie wchodzi w przygotowaną wcześniej rolę. Zaprzyjaźnia się również z wyjątkowo wnikliwymi nastolatkami, którzy z łatwością odkrywają jej prawdziwe nazwisko...

Czy cena za bycie sobą będzie musiała zostać zapłacona? Jak daleko można posunąć się w kłamstwie i do czego zdolny jest człowiek mieniący się ojcem?


Jeśli liczyliście na lekki romans, liczcie się z niemałym zaskoczeniem. Oto bowiem powieść o ucieczce, poszukiwaniu prawdy o sobie samym, życiu przepełnionym kłamstwem i udawaniem,  a także o miłości zdolnej do największych poświęceń. Jako że autorka nadała swoim bohaterom obce nazwiska i umiejscowiła akcję poza Polską, podczas lektury ma się wrażenie, że to powieść zagraniczna i tak też została skrojona. W niczym nie przypomina ona rodzimych powieści - jest przepełniona emocjami, zbudowana na bólu, cierpieniu, dezorientacji, przerażeniu i przymusie ciągłego wchodzenia w rolę.

Czyta się ją jednym tchem, kibicując bohaterom i do końca mając nadzieję na szczęśliwy finał. Tutaj jednak za wszystko trzeba zapłacić. Jaką cenę będzie miało doświadczenie młodzieńczej miłości?

Musicie to sprawdzić. 

Choć w książce pojawiają się pewne przeskoki czasowe i komentarze dotyczące wydarzeń, które wcześniej nie zostały zasygnalizowane: szczególnie w scenach miłosnych, to jednak są to niewielkie deficyty; drobiazgi, których prawdopodobnie niejeden czytelnik nawet nie zauważy.

Poza tym czyta się wspaniale. 

Polecam. 

0 komentarze:

Prześlij komentarz