sobota, 6 lipca 2019

Przygody węglem pisane - Patrycja Ryndak



Kochani, dziś chciałabym Wam zaprezentować lekturę szczególną. Jest ona dla mnie wyjątkowa z dwu powodów - po pierwsze jej autorką jest moja koleżanka z lat szkolnych, a po drugie jej akcja toczy się niemalże na moim podwórku - w mojej dzielnicy, na sąsiadującej z moim rodzinnym domem ulicy. Czy mogłam się jej oprzeć? Chyba sami rozumiecie, że nie:)

Opowiastka dedykowana jest dzieciom i ma niespełna sto stron, na których udało się Patrycji Ryndak w sposób nieprzegadany zmieścić historię śląskiego chłopca, który lubił wpadać w tarapaty. Gizda słowem.  

Przed Wami ośmioletni Mikołaj, dziecko, które wraz ze swoją rodziną mieszka w jednej ze śląskich kamienic na Górnym Śląsku - w tak zwanym familoku. Bohater jest rozgadany, roześmiany i jak większość jego rówieśników - szalenie ciekawy świata. Na jego osiedlu jest bardzo dużo możliwości zaspokajania jego wrodzonego zainteresowania. Dzieje się sporo - tak wśród rodziny, jak wśród sąsiadów i znajomych. Wszędobylski Mikołaj przy okazji swoich przygód pomoże Wam poznać śląską kulturę, kuchnię, tradycję, a nawet stereotypy oraz co nieco historii. Jego perypetie stanowią pretekst do snucia opowieści o Śląsku i panujących tu zwyczajach. Poza wartością rozrywkową ma zatem ta opowiastka również spore walory poznawcze. 

Cudownie czyta się książkę, w której pojawiają się znane mi miejsca - mój kościół, moje podwórko, moja szkoła - lektura nabiera wówczas tak wielkiej wartości, że nie sposób ocenić jej obiektywnie - serce wyrywa się, by widzieć ją jako swoisty pamiętnik, podróż sentymentalną, zapis miejsc i emocji, które towarzyszą mi każdego dnia,  a które dzięki lekturze mogły na nowo wybrzmieć.

Polecam tę lekturę Wam i Waszym pociechom - liźniecie trochę śląskiego (w przypisach wszystko jest zgrabnie przetłumaczone), przeniesiecie się na tutejsze typowe osiedle, prześledzicie miejsca, które naprawdę istnieją i chętnie Was ugoszczą jeśli tylko zdecydujecie się na podróż do Rudy Śląskiej.

Zapraszam Was do tego śląskiego mikroświata, do mojej Małej Ojczyzny.

A Tobie, Patrycjo, bardzo dziękuję za tę książkę. 

0 komentarze:

Prześlij komentarz