O Fannie Flagg mogliście u mnie poczytać przy okazji książki Święta z kardynałem. Autorka znana szerzej ze Smażonych zielonych pomidorów utrwaliła się w zbiorowej świadomości jako pisarka tworząca książki trafiające do serc czytelników, poruszająca wielorakie wątki obyczajowe, zachowując przy tym niezwykłe ciepło i kordialność.
W powieści Całe miasto o tym mówi stworzyła świat, który zachęca do przebywania w nim. Wszechobecne poczucie humoru, życzliwość, miłość, przyjaźń, ale także troski dnia codziennego budują niepowtarzalny klimat i tkają opowieść, od której nie sposób się oderwać.
Historia zainicjowana została w roku 1879. Wtedy to szwedzki imigrant, Lordor Nordstrom, znajduje miejsce do zamieszkania w Missouri, gdzie zakłada osadę, mającą się z czasem przekształcić w niewielkie miasteczko, Elmwood Springs. To losy tej mieściny opisane zostały na kartach książki. Przez ponad sto lat przewinęło się przez nie wiele osób, a wraz z nimi tak wiele radości i trosk, że nie sposób ich wszystkich opowiedzieć. Razem budują one historię społeczności niewolną od tajemnic i sekretów, także tych kryminalnych.
To książka, przez którą się płynie, kartki przewracają się niemalże same. Bohaterom i ich perypetiom towarzyszy się z największą przyjemnością, tym bardziej, że jest to przegląd losów kilku pokoleń, doświadczanych różnymi wydarzeniami historycznymi, ważkimi dla ludzkości. Lektura idealna na wiosnę - lekka, wciągająca, ujmująca. Dajcie się porwać i sięgnijcie po prozę Flagg. Nie sposób się od niej oderwać.
0 komentarze:
Prześlij komentarz