poniedziałek, 18 marca 2019

Ucho igielne - Wiesław Myśliwski


Prozę Wiesława Myśliwskiego uwielbiam. Jej niespieszność, plastyczność języka i ogromny szacunek do słowa, który czuje się w każdym kolejnym zdaniu. Kocham jej uniwersalność, refleksyjność i mądrość, którą spijam niczym spragniony wędrowiec na pustyni. Każdorazowo zadziwia mnie, jak trafnie autor ocenia ludzką kondycję, jak potrafi pochylić się nad człowieczym losem uwikłanym w historię i kształtowanym przez pamięć.

Nie inaczej rzecz ma się z najnowszym tekstem Myśliwskiego, jakim jest Ucho igielne. Książka ta pomyślana została jako swoista podróż w czasie - wraz z narratorem bowiem odbywamy w niej podróż po meandrach pamięci. Spotyka się w niej młodość i starość - pierwsza bez zastanowienia przeskakuje strome schodki przy Uchu Igielnym, które wyznacza miejsce ich spotkania, druga zaś z rozwagą i niezwykłą czujnością pokonuje kolejny uskok, zastanawiając się czy jego wędrówka jest bezpieczna i czy aby na pewno w przeszłości wędrował tym samym szlakiem. Samo zaś tytułowe miejsce spotkania jest niezwykle znaczące. To nieopodal niego znajdowało się getto, to tutaj narrator zakosztował miłości, odprowadzając swą ukochaną - dziewczynę, która zniknęła bez śladu, pozostawiając go z kłębkiem nigdy niezwerbalizowanych myśli. Postać, która prowadzi nas szlakiem swej historii wydaje się być jednocześnie młoda i stara - jakby te dwie przestrzenie zlały się w jedno, tworząc człowieka żyjącego poza linearnością, za nic mającego upływający czas - czasami podobne wrażenie ma się, gdy starsi ludzie, opowiadając swą historię, tak bardzo się w niej zatracają, że nawet ich oblicze młodnieje, nie pozostawiając wątpliwości, jak cenne były dla niej młodzieńcze lata. U Myśliwskiego ten zabieg tworzy wręcz wrażenie namacalności - odbiorca tak silnie zapada się w historii, że ma wrażenie bycia koło narratora, wsłuchiwania się w jego opowieść i obserwowania zmian zachodzących na twarzy. Pozostaje jedynie się zatracić, a to - przy sposobie w jaki autor uwodzi czytelnika - jest jedynie kwestią  minut.


Nie dziwi, że kolejny tekst Myśliwskiego to bestseller, choć szalenie intryguje mnie to jak w świecie współczesnej pulpy, on wciąż znajduje drogę do czytelnika, karczuje zarośnięte wszechobecną głupotą ścieżki i trafia do nowych odbiorców, pokazując im, jak wspaniałe oblicze może mieć literatura. Literatura wysokiej próby.

Polecam - z ogromnym szacunkiem i nadzieją, że dacie się porwać artyście słowa, jednemu z najważniejszych pisarzy literatury współczesnej. Pisarza przez duże "P", ukazującego co tak naprawdę konstytuuje człowieka i jak ogromne znaczenie dla naszej tożsamości ma pamięć. 


0 komentarze:

Prześlij komentarz