poniedziałek, 16 stycznia 2017

Mock - Marek Krajewski



Eberhard Mock powraca. A może raczej: Eberhard Mock debiutuje.

Oto Marek Krajewski powraca do swojego (i czytelników) ulubionego bohatera, pokazując początki jego drogi ku wielkiej karierze. Oto w przedwojennym Wrocławiu, młody wachmistrz Mock, zmierzyć się musi ze sprawą niełatwą, mogącą otworzyć mu drzwi nie tylko do awansu, ale przede wszystkim do szacunku dojrzałych śledczych z ugruntowaną pozycją. Przy tym wszystkim zmagać się musi jednak z zależnością od przełożonych, w których rękach spoczywa jego los.

(...)

Jego jedyną szansą jest udowodnienie przełożonym, jak wielką stratą byłoby pozbawienie go prawa do wykonywania zawodu jest znalezienie sprawcy niezwykle okrutnego mordu dokonanego na czwórce gimnazjalistów odnalezionych nagich w  1913 we wrocławskiej Hali Stulecia, nad których zwłokami zawisło ciało trupa z przymocowanymi do pleców skrzydłami, który szybko mianowany został Ikarem. Początkowo podejrzenia kierują się w przeciwnych kierunkach – jedni obstają za zbiorowym samobójstwem, inni za rytualnym mordem

(...)

Dochodzenie to dla Mocka okaże się przełomowe – nauczy go, że w  jego zawodzie nie ma miejsca na szczerość, litość czy jakiekolwiek zaufanie. Liczy się jedynie efektywność.

Opisanie początków drogi zawodowej Mocka było doskonałą decyzją Krajewskiego. Tym bardziej, że autor w książce tej udowadnia, że mimo kilku książek słabszych, może powrócić z czymś na bardzo wysokim poziomie. Mock to kryminał retro w najlepszym stylu – mroczny, gęsty do dymu tytoniowego, brudny od burdeli, spelunek, zapachów nocy i niebezpieczny. Momentami przypomina od kryminały noir w czystej postaci. Świetna lektura i powrót w wielkim stylu.


Całość recenzji na:




2 komentarze:

  1. Nie znam jeszcze tego starszego Mocka :) Może zacznę od tej książki przygodę z twórczością Krajewskiego?

    OdpowiedzUsuń
  2. Kilkakrotnie zastanawiałam się nad wzięciem z biblioteki jakiejś książki autora, ale jakoś nie miałam powodu, teraz mi się wydaje, że warto. :)

    OdpowiedzUsuń