niedziela, 30 sierpnia 2015

Ciebie wytykam, blogerze! Agaty Passent felietony dosadne. O wpływie dziennikarstwa na spadek czytelnictwa w Polsce.

Szalenie interesujące, błyskotliwe, z  rzadka kąśliwe, na czasie, pisane z werwą i wprawą. O wszystkim po trochu – życiu w Warszawie, wychowaniu bez telewizora, za to wśród książek, modzie na nowe, osiąganiu światowości kosztem dołączania do konglomeratu nijakości, o wpływie dziennikarzy na spadek czytelnictwa w  Polsce, o kompensacjach lęków, złudzeniach ciągłego bycia w kontakcie serwowanych przez fejsbuki, mesendżery i inne, o internetowych entuzjastach (to do Ciebie, blogerze!). Wiele z nich to przyczynek to refleksji: czy jestem rzetelny, czy nadmiernie empatyczny, gdy oceniam książki? Czy ratuję narodową umysłowość przed pulpą, czy bawię się w polecacza miałkiej papki? W imię czego? Gdzie kąśliwość, wzbudzanie strachu z obawy przed zniszczeniem kariery? Czy naprawdę wszystko po co sięgam jest dobre?

W pamięć zapadł mi szczególnie powyżej zasygnalizowany tekst o śmierci krytyka, a także felieton traktujący o namnażających się songwriterach w miejsce poetów piosenki. Nie ma się co dziwić – tam gdzie Passent przemyciła choć zalążek literatury (a bała się, wszak temat to niemodny) uchwyciła moją uwagę wyjątkowo – choć tak naprawdę skupiona na jej tekstach byłam ogromnie, są bowiem naprawdę niezłe i celne – mówię to z pełną świadomością wyżej obśmianego ‘polecactwa’.

Wyjątkowo podobała mi się ta książka, brakowało mi felietonów na takim poziomie, szukałam wśród pulpy czegoś, co nie sprawiałoby wrażenia pisanego na kolanie i podejmowałoby tematy bieżące z dużą dozą krytycyzmu, ale nie popadając w  manierę potępiania w  czambuł i nie ewokując odbiorczego bólu.

Dla osób zatroskanych o Polaków kondycję kulturalną (blogerzy apeluję po raz wtóry!) rzecz myślę obowiązkowa i sprawiająca niewiarygodną frajdę intelektualną. Tym większą, im bardziej z Passent połączy Was wspólnota spostrzeżeń i sądów.

Pani Agato, ukłony. Wpisuję w poczet ulubionych felietonistek.



10 komentarzy:

  1. "tekst o śmierci krytyka" - Umarł autor, a teraz jeszcze krytyk, epidemia jakaś. ;) Ale najważniejsze, żeby czytelnicy przetrwali!
    (A felietony w wolnej chwili poczytam, dzięki za polecenie).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda!:) Może krytyk umarł, bo prawdziwych autorów już nie ma?:P

      Usuń
  2. Pani Agata ma niebywały zmysł obserwacji, a przy tym pisze z werwą i humorem, celnie punktując. Od dawna czytam Jej felietony w "Twoim Stylu". Też lubię!
    http://lezeiczytam.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę zacząć kolekcjonować "Twój Styl" w takim wypadku:)

      Usuń
  3. O Passet słyszałam, ale je felietonów nie czytałam, czas to zmienić :D

    LeonZabookowiec.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Będąc na studiach miałam okazję być na spotkaniu z Agatą P., zresztą później za zadanie mieliśmy napisać felieton ze spotkania :P Studiowałam dziennikarstwo, ale nie polubiłam A.P. Nie będę tu pisać dlaczego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem i nie dociekam, choć mocno rozbudziłaś moją ciekawość!:)

      Usuń
  5. Chętnie przeczytam. W sumie, dawno czytałam felietony. Chętnie sobie przypomnę tę formę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam ogromnie, dla mnie ostatnio są one niewyczerpanym źródłem natchnień:)

      Usuń