Tytuł: Książka do kolorowania
Autor: Herve Tullet
ISBN: 9788328103832
Wydawnictwo: Egmont
Cena: 34,99 zł
Ilość stron: 208
To co mam Wam dziś do zaproponowania, może wydać się Wam
dziwne, ale… mnie sprawiło wielką frajdę i – jak sądzę – doskonale nada się na
prezent świąteczny (pora się rozglądać!) dla dzieciaków pasjonujących się
kolorowaniem, gryzmoleniem, dobieraniem barw, mieszaniem ich, krócej – tworzeniem.
Książka do kolorowania, to nic innego jak… książka z kolorowankami.
Ale, ale! Nie jest to wydany na kiepskim papierze zbiór
znanych i oklepanych szablonów, prawie wcale nie poruszających wyobraźni.
Jest to doskonałej jakości, duża książka, w skład w której
wchodzą niesztampowe wzory do wypełnienia barwami, uzupełnione słowem. Część z
nich przypomina kleksy, gryzmoły, mazy, wariacje po przypadkowym rozlaniu farby
na papier, część zaś to doskonale znane szablony, m.in. zwierzątka czy owoce.
Dzięki publikacji tej dziecko dowie się, co stanie się po
złączeniu odpowiednich barw, będzie w stanie uporządkować kolory według
tonacji, łączyć rozsypane elementy, zmyślnie tworzyć nowe wzory i połączenia.
Sposób formułowania wypowiedzi, rozbudza ciekawość odbiorcy,
zachęca go do własnych badań, działań i eksperymentów, pobudzając kreatywność i
twórcze myślenie. Ponadto to doskonałe ćwiczenia pobudzające sprawność obu
półkul mózgowych, świetna nauka poprzez zabawę, doskonała stymulacja, zachęta
do tworzenia oryginalnych rozwiązań i lekcja szybkości, umiejętności
analizowania barw i ich znaczenia, wychodzenia poza schematy myślowe i
prototypowe rozwiązania, a także… koordynacji (część ćwiczeń odbywa się przy
zamkniętych oczach, ha!) oraz alfabetu i matematyki. Mało tego – mały odbiorca
nauczy się kolorów poszczególnych flag państw (a może stworzy własne?), znaków drogowych, nada
miastu barw, stworzy miasta przyszłości.
Dziecko raz będzie architektem, budowniczym, projektantem, innym razem kierowcą samochodu wyścigowego, to
znów człowiekiem, próbującym wydostać się z labiryntu, a czasami także i sobą
samym, piszącym graficzny list do św. Mikołaja.
Żeby nie było nudno (czy to w ogóle możliwe?), w książeczce tej
dziecko spotka się także z superbohaterami, kosmitami, czerwonym kapturkiem i…
kroworybą oraz krowowężem.
I drodzy rodzice, nie myślcie, ze w tej książce maluje się
tylko kredkami czy farbkami – co to, to nie. Barwy uzyskuje się także dzięki
trawie, ziemi, czekoladzie, truskawkom i wszystkim innym, co tylko przyjdzie
nam do głowy.
Wiele przygód czeka dzieciaki, które obdarowane zostaną tą
książką. To wspaniała podróż szlakami dziecięcej, wybujałej wyobraźni i
fantazji, której nie możecie swoim pociechom nie zafundować.
Gwarantuję popis inwencji!
Polecam gorąco.
0 komentarze:
Prześlij komentarz