Tytuł: Szczęściara
Autor: Jill Shalvis
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
ISBN: 9788378395331
Cena: 36 zł
Ilość stron: 416
Serii Jill Shalvis o losach mieszkańców miasteczka Lucky Harbor
do tej pory nie znałam – jedynie nazwisko autorki obiło mi się kilkakrotnie o
uszy, nie powodując większego pragnienia poznania tejże.
Sięgając po Szczęściarę
nie spodziewałam się tak dobrej powieści. Owszem, czytadło, romans, ale za to
jaki! Choć to wyświechtany frazes, naprawdę nie mogłam się od niej oderwać, z
każdym rozdziałem coraz intensywniej zatracając się w lekturze i pozostając
obojętną na wszelkie bodźce zewnętrzne. Co tam sen, co tam jedzenie, co tam
sprzątanie - na kilka godzin o wiele ważniejsze
stały się dla mnie losy Malloty– grzecznej pielęgniarki i Tya – weterana, byłego
komandosa SEAL, który nie potrafi się zaangażować.
Łączy ich jedno – poczucie winy za przeszłość i jej
konsekwencje, którym nie potrafili zapobiec. Ty stracił swoją załogę oraz
przyjaciół w katastrofie lotniczej, którą przeżył tylko on; Mallroy utraciła
siostrę po przedawkowaniu przez nią narkotyków.
Oboje nie potrafią uporać się z żalem i wyrzutami sumienia, które próbują maskować na zupełnie różne sposoby.
Oboje nie potrafią uporać się z żalem i wyrzutami sumienia, które próbują maskować na zupełnie różne sposoby.
Ty ląduje w Lucky Harbor, by odzyskać pełnię sprawności i
móc powrócić do pracy. Pewnej nocy ulega jednak wypadkowi, a wówczas pomocy
udziela mu Mallroy. Umawiają się wówczas, że mężczyzna stanie się jej
towarzyszem podczas aukcji dobroczynnej. Ta decyzja zmieni życie obojga,
nadając im zupełnie nowy bieg i uwalniając uczucia, o jakie się nie
podejrzewają. A miasteczko – cóż – to ten typ, gdzie każdy wie wszystko o
każdym, a w dobie Facebooka nikt nie jest bezpiecznyJ
Brzmi błaho, znajomo, sztampowo – a jednak, Shalvis tak zmyślnie konstruuje fabułę, by ani na chwilę nie dać czytelnikowi odczuć, że wałkował tę historię setki razy, w najróżniejszych wydaniach. Ta książka urzeka i oczarowuje – pięknem opowiedzianej historii, poczuciem, że wypełnia ona jakąś pustkę i toruje drogę wielkim emocjom, nie zawsze tym dobrym. Romans, który oczyszcza, kotłuje się do wrażeń, daje pole do popisu wyobraźni. Shalvis udało się zderzyć ze sobą dwa różne światy: szorstkość z delikatnością; powściągliwość z otwartością; niezdolność do odczuwania z pełnym zaangażowaniem. To idealna mieszanka, która z miejsca zaskarbi Waszą sympatię i sprawi, że jeśli jeszcze tego nie zrobiliście, to natychmiast zapragniecie poznać losy pozostałych mieszkańców miasteczka, sięgając po inne części serii.
Brzmi błaho, znajomo, sztampowo – a jednak, Shalvis tak zmyślnie konstruuje fabułę, by ani na chwilę nie dać czytelnikowi odczuć, że wałkował tę historię setki razy, w najróżniejszych wydaniach. Ta książka urzeka i oczarowuje – pięknem opowiedzianej historii, poczuciem, że wypełnia ona jakąś pustkę i toruje drogę wielkim emocjom, nie zawsze tym dobrym. Romans, który oczyszcza, kotłuje się do wrażeń, daje pole do popisu wyobraźni. Shalvis udało się zderzyć ze sobą dwa różne światy: szorstkość z delikatnością; powściągliwość z otwartością; niezdolność do odczuwania z pełnym zaangażowaniem. To idealna mieszanka, która z miejsca zaskarbi Waszą sympatię i sprawi, że jeśli jeszcze tego nie zrobiliście, to natychmiast zapragniecie poznać losy pozostałych mieszkańców miasteczka, sięgając po inne części serii.
Opowiedziana z lekkością, prostotą, wypełniona dylematami
codzienności – taka właśnie jest i taka pragnie być proza Shalvis.
Dla mnie – rewelacja! Idealna książka, w idealnym czasie.
5, Jill Shalvis, kobieta, literatura powszechna, mężczyzna, miłość, przeszłość, romans, uczucie, Wydawnictwo Prószyńki i S-ka, związek
Wygląda na ciekawą książkę. Zapamiętam tytuł i jak znajdę w bibliotece, to wypożyczę :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Już poszukuję : )
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, obserwuję i zapraszam do siebie.
http://naszksiazkowir.blogspot.com/
Przyjemny tytuł, przyjemna okładka. Książka chyba w sam raz na wakacje, rozejrzę się za nią. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNieraz sięgam po takie lżejsze książki, dlatego na pewno dam szansę także tej powieści. :)
OdpowiedzUsuńJuż od jakiegoś czasu mam tę książkę w planach, ale jakoś zawsze ostatecznie sięgam po inne...
OdpowiedzUsuńPo twoich pochwałach chyba jednak się skuszę :)
Też nie kojarzę zupełnie tej autorki, ale Twoja recenzja i okładka zachęcają do poszukania jej w bibliotece... Chyba dobra na lato, tak myślę. :)
OdpowiedzUsuńAutorki nie znam, nawet ze słyszenia, ale skoro napisała taką przyjemną książkę to może warto byłoby to zmienić :)
OdpowiedzUsuńŚwietna książka pełna humoru, wciągająca i lekko napisana. Wręcz idealna. Polecam całą serię o Lucky Harbor
OdpowiedzUsuń