sobota, 24 listopada 2012

Smaki życia – Stacey Ballis

Tytuł: Smaki życia
Autor: Stacey Ballis
Wydawnictwo: Prószyński- dziękuję!
ISBN: 978-83-7839-374-0
Rok wydania: 2012
Ilość stron: 336

Melanie Hoffman od lat miała tę samą słabość – lubiła sobie połasuchować, co doprowadziło jej ciało do stanu katastrofalnego. Przy niskim wzroście ważyła ponad 130 kilogramów, obciążając swój organizm niezwykle i narażając go na wszelkiego rodzaju choroby powodowane otyłością. Sprawy nie ułatwiała znienawidzona przez nią praca, każdy najmniejszy bowiem stres, zajadała ona tonami słodkości. W swoim prawniczym biurze, miała towarzysza zbrodni – koleżankę po fachu, o podobnej otyłości, z którą bez wyrzutów raczyły się ponadprogramowymi posiłkami pod blatem biurka.
Pewnego dnia, Mel, postanawia wziąć sprawy w swoje ręce, odciążyć organizm i na poważnie zająć się dietą. W niespełna dwa lata traci połowę swojej wagi, jest lżejsza, pewniejsza siebie, zdrowsza. Jej samoakceptacja i świadomość własnej wartości były tak silne, że postanowiła otworzyć własny lokal ze zdrowym i, co ważne, smacznym jedzeniem, po to, by pomóc osobom takim jaką ona była jeszcze niedawno. Wydawać by się mogło, że niczego więcej jej nie trzeba. Kochający mąż, idealna praca, wymarzony wygląd.
Okazuje się jednak, że dla jej towarzysza życia, zmiany, które zaszły przez owe dwa lata są nie do zaakceptowania: porzuca on ją bowiem dla kobiety dwa razy grubszej od niej, co gorsza – jej koleżanki.
Zbyt dumna Mel rezygnuje z alimentów, co w bardzo krótkim czasie odbija się na jej finansach. Firma zaczyna mieć kłopoty, na skutek czego kobieta wbrew własnym zasadom musi zatrudnić i wynająć pokój w swoim mieszkaniu Nadii – dziewczynie, która przyszła znikąd, o niezbadanej przeszłości, ale za to z głową pełną genialnych pomysłów.
Mel, otwiera się na nowe znajomości, poznaje Nate’a, z którym metodą malutkich kroczków zaczyna tworzyć związek. Niestety, jej pewność siebie po rozwodzie została na tyle zachwiana, że nie jest w stanie mu zaufać…
Kobieta nigdy nie spodziewałaby się, że decyzja sprzed dwóch lat, decyzja o zmianie życia, stanie się przyczyną tak kolosalnych zmian, a jednocześnie siłą napędową dla odmiany losów jej bliskich.

Stacey Ballis, napisała książkę lekką, przeplataną kulinarnymi historiami, zakończoną przepisami wartymi wypróbowania, tworząc tym samym subtelną opowieść o zaufaniu, zmianach i drodze do szczęścia.
Dla powieści, to chyba niezbyt wartościowe określenie, ale pozycji tej nie potrafię podsumować inaczej, jak mówiąc, że była „przyjemna”. Ot, tyle.
Prosty język, proste dialogi, prosta historia, wszystko to prowadzące do prostego rozwiązania akcji. Brak tu jakiejkolwiek ideologii, ukrytych znaczeń czy wielkich niewiadomych.
Język jest przezroczysty, fabuła jasna i klarowna. Mocno przeciętny tekst.
Warto czytać dla relaksu, dla zaostrzenia apetytu, konieczne z czymś smacznym pod ręką.

7 komentarzy:

  1. Bardzo dobrze sobie poradziłaś z tą recenzją :)

    OdpowiedzUsuń
  2. I właśnie tak samo pomyślałam po przeczytaniu - ot, książka do poczytania. Przyjemna, miła, w jakimś takim smakowo-pachnącym klimacie, ale to wszystko :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mówi się, żeby nie oceniać książek po okładce ale ta jest taka piękna, że jeżeli tylko natrafi mi sie okazja, z chęcią ją wypożyczę ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kolejna recenzja, która ostudza mój zapał do jakieś książki... To jakieś fatum :D

    OdpowiedzUsuń
  5. odpuszczam ;) tych lekkich lektur mam ostatnio na pęczki

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam ją w planach. Zobaczę, jak ja odbiorę tę książkę. ;) Pomysł może nie jest aż tak oryginalny, ale ciekawy.

    OdpowiedzUsuń