W przerwie między egzaminami potrzebowałam lektury odprężającej i poprawiającej humor. Ku mojemu zadowoleniu na półce od jakiegoś czasu cierpliwie czekała już najnowsza powieść Carole Matthews, autorki takich bestsellerów jak Klub miłośniczek czekolady czy Dieta miłośniczek czekolady.
Okładkowy opis zapowiadał kolejną tendencyjną opowiastkę- on ją zdradza z chodzącą seksbombą, ona postanawia diametralnie zmienić swoje życie i na skutek tego poznaje wymarzonego, wolnego mężczyznę. W tym samym czasie on rozstaje się z kochanką i wszystko czego pragnie to powrót do swojej byłej ukochanej. Niestety, ona jest już zakochana w kimś innym i musi dokonać bardzo ważnego wyboru, ważącego na całym jej dalszym życiu. Historia jakich wiele. Historia jaką prawdopodobnie większość czytelniczek mogłaby potraktować jako swoją, bo przecież wiele z nas przeżywa podobne perypetie. Co innego, że prawdopodobnie żadna z nas nie wybiera się po zawodzie miłosnym na trekking w Himalaje, gdzie czeka już miłość naszego życia. A Lyssa, główna bohaterka powieści Z tobą lub bez ciebie- owszem. Po wielu nieudanych próbach zapłodnienia in vitro i rozstaniu z Jakem, postanawia wyruszyć w świat, by udowodnić sobie i innym, jak wiele jest warta. Nie spodziewa się jednak, że w miejscu całkowicie odciętym od „cywilizacji” do jakiej przywykła spotka Deana- przystojnego przewodnika, z którym od razu połączy ją nić sympatii.
Mimo, że historia jest stara jak świat, przewidywalna do bólu, to jednak towarzyszenie Lyssie w jej mozolnym wydreptywaniu drogi do szczęścia i szukaniu swojego miejsca na ziemi było dla mnie doznaniem niezwykle podnoszącym na duchu i pokrzepiającym. Często uśmiechałam się do własnych myśli i nieustannie kibicowałam bohaterce. Zagłębianie się w treść książki było dla mnie niezwykłym wytchnieniem od trosk.
Autorka przekazuje czytelniczkom ważną lekcję, lekcję tego jak walczyć o siebie i swoje szczęście.
Dzięki temu, że narracja prowadzona jest z dwóch perspektyw- Lyssy i Jake’a możemy poznać myśli i uczucia obojga bohaterów, możemy śledzić ironię losu, tak widoczną w ich życiu.
Matthews pod maską humoru ukrywa ważne tematy, takie jak problem bezpłodności, aborcji, zapłodnienia in vitro, zdrady, konsumpcjonizmu. Uczy sztuki wybaczania, pokazuje co jest w życiu naprawdę ważne i jak drastycznie jedno wydarzenie może zmienić ludzkie priorytety. Wszystko to doprawione jest szczyptą kultury Nepalu.
Książka sprawdzi się zarówno w pogodne wieczory, jak i chłodne dni. Optymistyczna, niosąca nadzieję rozgrzewająca serce. Jeśli potrzebujecie chwili wytchnienia, to pozycja dla Was.
Polecam!
5/6
Za możliwość zrecenzowania książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Remi.:)
5, aborcja, ciąża, literatura powszechna, miłość, powieść, uczucie, Wydawnictwo Remi, zdrada, zwiążek
Łatwa, szybka i przyjemna :)
OdpowiedzUsuńCzytałam i rzeczywiście przyjemnie mi się przy niej odpoczywało. Lekka i niezobowiązująca książka:). Pozdrawiam!!
OdpowiedzUsuńOj, rewelacyjna recenzja. Szczerze - gdybym miała możliwość od razu bym za nią chwyciła.
OdpowiedzUsuńNa pewno przeczytam.
Pozdrawiam,
Kass
Bardzo jestem ciekawa zakończenie tej historii, dlatego myślę, że to kwestia czasu. Prędzej czy później ale na bank przeczytam :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam !
Nie sądzę, że jak na obecne czasy jest to dobra dla mnie książka, ale cóż... w przyszłości nie wykluczam.
OdpowiedzUsuńFajna książka, uważam tylko, że okładka nie pasuje do treści za bardzo ,ale to takie moje małe minusowe odczucia.
OdpowiedzUsuńDomi:
OdpowiedzUsuńwłaśnie;D choć przyznam, że momentami wcale nie było mi przyjemnie. to chyba kwestia własnych doświadczeń z przeszłości.
kasandra_85:
Mnie zmotywowała do zmian;D
czytelniakasi:
Dziękuję!:)
Zrób to jak tylko nadarzy się okazja;)
Cassin:
Sama obstawiałam dwie wersje zakończenia;d Choć możliwość jest wiecej:D
Przepowiednia:
rozumiem:)
cyrysia:
Masz całkowitą rację! Chociażby dlatego, że Lyssa była blondynką;))
Takie książki zazwyczaj zabieram ze sobą na wakacje, bo tylko wtedy mi "wchodzą":)))
OdpowiedzUsuńCiekawie się zapowiada ;) Chętnie bym ją przeczytała ;)
OdpowiedzUsuńDoszła już książka?
zbliżają się wakacje ,więc może po nią sięgnę podczas odpoczynku :-)
OdpowiedzUsuńFajnie, fajnie, nastawiłaś mnie do niej pozytywnie :)
OdpowiedzUsuńMoże nie teraz, bo z tego co pamiętam nie ma jej w bibliotece, ale kiedyś najprawdopodobniej tak ;).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
a ja ją wygrałam na facebooku ;) i bardzo chcę przeczytać, niestety stoi w kolejce po książkach z biblioteki ;) ale tych mam jeszcze tylko 1,5 :D potem biorę się za swoje, bo się nagromadziło ;)
OdpowiedzUsuńPrzeczytam kiedy będę miała ochotę na taką książkę, a póki co zadowolę się tym, co już mam na wakacyjnej liście.
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że z początku myślałam "to nie dla mnie" ale teraz... no zdecydowanie mnie zaciekawiła Twoja recenzja :)
OdpowiedzUsuńBigosowa:
OdpowiedzUsuńRzeczywiście podczas wakacji takie książki wchodzą najlepiej;D
Bujaczek:
więc nie wahaj się, tylko czytaj:))
dm1994:
polecam:)
Viconia:
pozostaje Ci tylko czytac;D
Luna:
Biblioteki na pewno się w nią zaopatrzą, więć wypatruj jej uważnie;)
ladyinfantile:
ja wole nawet nie mówic ile mi sie nagromadziło przez studia;P
Heather:
:))
miqainsonfire:
Pozory mylą;))