piątek, 15 marca 2019

Sztuka skutecznego proszenia - Guy Winch



Narzekanie to znak naszych czasów. Jako społeczeństwo jesteśmy niezadowoleni niemalże z wszystkiego: kasjerka za wolno nas obsługuje, BOK nie odpisuje w ciągu 10 sekund, potrawy w restauracji są mało wyszukane, telewizor jest mniejszy niż wydawał się w sklepie, ciuchy nie leżą tak jak powinny, Kaśka /Baśka / Elka krzywo na mnie spojrzała. Tak naprawdę każdy powód jest dobry, by ponarzekać. Czy z naszego biadolenia wypływają jednak jakieś korzyści? Mam wrażenie, że wręcz przeciwnie - nasz humor z każdym wypowiedzianym słowem się pogarsza, często irytujemy tym innych ludzi, w konsekwencji czego narzekamy jeszcze bardziej - bo znów mamy powód. 

A gdyby tak narzekać tylko wówczas, gdy ma to jakiś sens i tylko w taki sposób, by przyniosło nam to korzyści, zamiast szkód?

Guy Winch w swojej książce Sztuka skutecznego proszenia prezentuje techniki efektywnego narzekania, które można wykorzystać np. podczas słusznego reklamowania produktu, który nie spełnił naszych oczekiwań; podczas ubiegania się o różne formy rekompensaty itd. Autor wyposaża swojego czytelnika w całe spektrum psychologicznych technik, które nie tylko ułatwią nam rozpoznanie tych aspektów naszego życia, na które warto narzekać, ale też pokażą jak wyrażać nasze uwagi, by słowa krytyki zachęciły drugą stronę do współpracy, a nie odmowy, czy też w skrajnych przypadkach - agresji.

Co ciekawe, zaprezentowane techniki pozwalają nie tylko na osiąganie założonych celów, ale też wzmacniają poczucie własnej wartości. 

Choć początkowo byłam do książki i zawartych w niej treści nastawiona raczej sceptycznie, szybko zorientowałam się, jak wiele trafnych uwag i spostrzeżeń prezentuje autor. Dzięki podejściu, które proponuje, świat faktycznie mógłby stać się lepszy - człowiek nauczyłby się wyrażać niezadowolenie w sposób kulturalny, przedstawiciele firmy zainteresowaliby się opinią konsumentów i brali ją pod uwagę, a przy tym wszystkim byłoby znacznie mniej bezzasadnego krytykanctwa po to tylko, by coś powiedzieć. Mam też wrażenie, że zwiększyłoby się nasze poczucie sprawczości, a co za tym idzie - wiary we własne możliwości, która z całą pewnością pozytywnie rzutowałaby na inne aspekty naszego życia.

Jeśli zatem narzekanie można przekuć w dobro - ja to kupuję.

Polecam - do zastanowienia się i wypróbowania.






0 komentarze:

Prześlij komentarz