wtorek, 22 stycznia 2019

Sonia w Krainie Sonostworów - Ostinato, Glissando, Alikwoty - Katarzyna Huzar-Czub





Kilka dni temu pokazywałam Wam książkę, która z okazji stulecia odzyskania przez Polskę niepodległości pokazywała, jak zmieniała się moda, dziś zaś zapraszam Was do świata muzyki. Glissando, Ostinato oraz Alikwoty to książki wchodzące w skład serii Sonia w Krainie Sonostworów. 


Cykl ów, to seria edukacyjnych książeczek dla dzieci. Pomyślany został on jako baśniowe opowieści traktujące o małej Sonii przemierzającej świat dźwięków. Opowieści wymyślone zostały przez Annę Pęcherzewską-Hadrych, jednak spisała je Katarzyna Huzar-Czub, nadając im formę wierszowaną. 



Bohaterka cyklu staje się świadkiem niezwykłych zjawisk dźwiękowych, których doświadcza nie tylko za pośrednictwem muzyki, ale również w otaczającej ją sonosferze, a więc całej rzeczywistości dźwiękowej. 

W Alikwotach wszystko to ma miejsce w rzeczywistości sennej. Zasypiając, dziewczynka zastanawia się nad różnicami w brzmieniu instrumentów i głosów, które utrzymują identyczną tonację. Ni stąd, ni zowąd przenosi się ona do onirycznej krainy, gdzie poznaje Alikwoty, odbywające właśnie próbę chóru. Przyglądając się ich pracy, dziewczynka odkrywa tajemnicę.

W Glissando bohaterka podczas zjeżdżania na sankach poznaje kolejnego Sonostwora, który wyjaśnia jej istotę płynnego przechodzenia od jednego dźwięku do drugiego po kolei przez wszystkie możliwe do zagrania dźwięki na danym instrumencie znajdujące się między nimi . Dziewczynka to dźwiękowe zjawisko porównuje do szusowania na sankach lub też zjeżdżaniu na zjeżdżalni.

Ostatni tom, Ostinato, rozpoczyna się wsłuchiwaniem dziewczynki w dźwięki wydawane przez instrument, na którym grał jej sąsiad. Czyżby się zaciął? Wciąż powtarza te same struktury - ta-ta, ti-ta, ta-ta, ti-ta.... Aż do znudzenia. Zawiłości tłumaczy jej mistrz powtórek, kolejny Sonostworek. 

Dziewczynka odkrywa, że świat dźwięków jest niezwykle złożony i dowiaduje się, jak intensywnie przenika jej codzienność. Zostaje uwrażliwiona na muzykę kryjącą się wszędzie, potrafi też precyzyjnie nazywać to, co słyszy. Wie już co to aria, partytura czy też kakofonia. To, co początkowo brzmiało niezwykle tajemniczo, okazuje się proste i spotykane wszędzie, co dnia.


Twarda oprawa, kartonowe kartki  i wyjątkowe ilustracje Gosi Herby, imitujące te z dawnych książek oraz podobna, przygaszona kolorystyka sprawiają, że ma się wrażenie obcowania z reprintem, co prowokuje podróże sentymentalne. Napisana przystępnym językiem, w sposób obrazowy i klarowny wyjaśniając otaczające nas zjawiska dźwiękowe książka, którą warto podsuwać dzieciakom od najmłodszych lat. Przyznaję, że moja edukacja muzyczna nie należała do najwybitniejszych, bowiem od pierwszych klas szkoły moi nauczyciele większy nacisk kładli na literaturę, język i historię niż na muzykę, zatem dziś mogę z powodzeniem nadrabiać luki w nauce - a w tak pięknej formie jest to czysta przyjemność. 





Każda z książeczek kosztuje 19 zł, cena zatem zachęca do sięgania po nie, tym bardziej, że wydane są z wielką dbałością o detale. Dla niezdecydowanych zostawiam filmik, który skutecznie zareklamuje Wam serię;) 

Dopełnieniem całości są trzy dostępne aplikacje mobilne (o takich samych nazwach jak kolejne książki cyklu) będące formą muzycznej gry edukacyjnej (sama wyrażałam w nich swoją ekspresję twórczą :D) oraz gra pamięciowa W Krainie Sonostworów.


Polecam!







0 komentarze:

Prześlij komentarz