Miasteczko Darkmord to
pierwszy tom nowej serii dedykowanej młodzieży, w której pierwsze skrzypce
(obok ludzi) grają Legendy.
Czym (czy raczej kim) owe Legendy są? To potwory. Potwory,
które od lat przez specjalne portale przedostają się do świata ludzi, by siać
ferment i zniszczenie. Jednym z miejsc, które upodobały sobie one
najbardziej jest właśnie tytułowe miasteczko Darkmord, od lat strzeżone przez
rodzinę Łowców Legend.
Finn (jak wcześniej wszyscy mężczyźni jego rodu) ma niedługo
stać się oficjalnym Łowcą. Niestety, zupełnie nie wychodzi mu polowanie na
potwory. Chłopak nie ma takich zdolności jak jego okryty sławą ojciec. Nie ma
nawet minimalnych umiejętności, czym przynosi tacie jedynie rozczarowanie.
Wolałby wieść życie normalnego nastolatka, zamiast uganiać się po mieście za
kolejnymi potworami napadającymi na wypełnione labiryntami miasto. Życie jednak
pisze własne scenariusze i pewnego dnia, Finn staje się świadkiem czegoś, czego
powstrzymanie może nie tylko uczynić go prawowitym Łowcą, ale przede wszystkim
największym z bohaterów w historii Darkmord. To jak sobie poradzi, zdecyduje o losach całego miasteczka.
Shane Hegarty stworzył świat pełen tajemnic, ciemnych
zakamarków i niebezpieczeństwa czyhającego za rogiem, w którym bez
problemu odnajdzie się każdy nastolatek – szczególnie zaś ten, który czuje, że
na zrozumienie ze strony dorosłych nie ma co liczyć.
Opowieść jest wciągająca i pełna zwrotów akcji, bohater zaś
przemienia się na naszych oczach z nieco fajtłapowatego chłopca w młodego mężczyznę
zdolnego poświęcić się w imię wyższych celów.
Intrygujący wstęp do serii, którą warto mieć na uwadze,
szczególnie jeśli niestraszne Wam potwory, a strefa mroku zdaje się kusić.
Polecam.
blog recenzencki, Miasteczko Darkmord, opinia o książce, recenzja książki, Shane Hegarty, strefa mroku, upoluj minotaura, współpraca z wydawnictwami, Znak emotikon
Widziałam tę książkę ostatnio w księgarni . Przyciągnęła moją uwagę swoją czarną okładką i brzegiem kartek, ale jakoś do treści nie jestem przekonana, książka raczej nie dla mnie ;)
OdpowiedzUsuń