Tytuł: W powietrzuAutor: Inga IwasiówWydawnictwo: Wielka LiteraISBN: 9788364142819Ilość stron: 272
Inga Iwasiów – profesorka literaturoznawstwa, krytyczka literacka, pisarka, zaciekła feministka, wykładowczyni na Uniwersytecie Szczecińskim, do ubiegłego roku członkini jury Nagrody Literackiej Nike.Dotąd chętnie przeze mnie czytana, zwłaszcza od czasu odkrycia blogu, na którym mierzyła się z doświadczeniami codzienności i dzieliła bieżącymi refleksjami (później najlepsze fragmenty przedrukowane zostały w formie książki Blogotony - polecam!).
Mówię „dotąd”, ponieważ zdecydowanie wolę Iwasiów w
dotychczasowym wydaniu.
Nie przemawia do mnie, nawet na poziomie języka, ów
eksperyment (mam wrażenie) autorski, będący swoistą grą z dotychczasowym
doświadczeniem pisarskim.
Oto główna bohaterka – inteligentna, samoświadoma, dojrzała
kobieta – przemierza przez życie, snując
opowieść o swoich homoerotycznych (i innych) przygodach na jedną noc lub dłużej.
Obserwuje przy tym swoje strefy intymne, nazwane pieszczotliwie tamagotchi –
ich reakcje, upodobania, rozczarowania. Książka stanowi wręcz kronikarski zapis
doświadczeń seksualnych, których los bohaterce nie poskąpił, czyniąc jej
opowieść dużo pikantniejszą.
To książka erotyczna, pozbawiona pruderyjności, odważna, z nieco zakamuflowanym przekazem – wciąż mam wrażenie, że można czytać ją dwojako, każdorazowo zmieniając jej ostateczny obraz: lub to jako pochwałę życia wyzwolonego, afirmację seksu wszelakiego, lub też przeciwnie – jako krytykę nastawionego na popęd i folgowanie żądzom świata.
Sprawia to postać głównej bohaterki – wyzwolonej, sprzeciwiającej się tradycyjnym, stereotypowym modelom rodziny i roli kobiety, obraz wciąż dość kontrowersyjny. W zamian za zbudowanie domowego ogniska, kobieta ta szuka ciepła i bliskości gdzie indziej, tworząc seksualną kolekcję związków tworzonych we wszystkich znanych konfiguracjach – i czasem trudno było mi za nią nadążyć – co rozdział, co akapit nowy kochanek, nowa kochanka, nowa para kochanków – prawdziwa plejada, wskakująca i wyskakująca do/z łóżka z prędkością światła.
Ciężko mi książkę tę ocenić – czyta się dobrze, Iwasiów nic ze swej sprawności nie traci, a jednak tematyka tej książki nie do końca jest mi bliska – a raczej system moralny (jego brak?) głównej bohaterki i jej podejście do życia. To nas dzieli, tu się nie zrozumiemy.
To książka erotyczna, pozbawiona pruderyjności, odważna, z nieco zakamuflowanym przekazem – wciąż mam wrażenie, że można czytać ją dwojako, każdorazowo zmieniając jej ostateczny obraz: lub to jako pochwałę życia wyzwolonego, afirmację seksu wszelakiego, lub też przeciwnie – jako krytykę nastawionego na popęd i folgowanie żądzom świata.
Sprawia to postać głównej bohaterki – wyzwolonej, sprzeciwiającej się tradycyjnym, stereotypowym modelom rodziny i roli kobiety, obraz wciąż dość kontrowersyjny. W zamian za zbudowanie domowego ogniska, kobieta ta szuka ciepła i bliskości gdzie indziej, tworząc seksualną kolekcję związków tworzonych we wszystkich znanych konfiguracjach – i czasem trudno było mi za nią nadążyć – co rozdział, co akapit nowy kochanek, nowa kochanka, nowa para kochanków – prawdziwa plejada, wskakująca i wyskakująca do/z łóżka z prędkością światła.
Ciężko mi książkę tę ocenić – czyta się dobrze, Iwasiów nic ze swej sprawności nie traci, a jednak tematyka tej książki nie do końca jest mi bliska – a raczej system moralny (jego brak?) głównej bohaterki i jej podejście do życia. To nas dzieli, tu się nie zrozumiemy.
Ta historia do droga do samozadowolenia. Czy aby na pewno?
Iwasiów udowadnia, że erotyk może być na poziomie. I w
ramach doświadczenia czytelniczego – polecam. Ciekawość zaspokoiłam, doceniam odwagę, odkładam na półkę i na tym
koniec.
egzemplarz recenzencki, erotyka, homoseksualizm, Inga Iwasiów, intymność, kobieta wyzwolona, lesbijki, recenzje książek, seks, stosunki płciowe, tamagotchi, trójkąciki, Wydawnictwo Wielka Litera
0 komentarze:
Prześlij komentarz