czwartek, 12 czerwca 2014

Między teraz a wiecznością – Marie Lucas


Tytuł: Między teraz a wiecznością
Autor: Marie Lucas
Wydawnictwo: Egmont
Ilość stron: 464



Między teraz a wiecznością to książka pisana z myślą o młodzieży, zafascynowanej wątkami nadprzyrodzonymi, zakrawającymi o czarną magię i spirytyzm. Nie jest jednak mrocznie i strasznie – to raczej opowieść, w której dobro zwycięża nad złem i miłość nad nienawiścią.
Szesnastoletnia Julia trafia do nowej szkoły, gdy wraz ze śmiercią jej ojca, zmuszona jest do przeprowadzki i zmiany dotychczasowych przyzwyczajeń. Jej tata oficjalnie wciąż trwał w związku, z którego miał syna Justina, nigdy zaś nie zdołał poślubić jej matki. Mimo to opiekował się nimi i zapewniał im doskonałą sytuację finansową. Gdy pewnego dnia postanowił odejść od dawnej rodziny i na stałe zostać z Julią i jej mamą, zginął w wypadku samochodowym. Jego ciało spaliło się, uniemożliwiając wszystkie ewentualne próby dochodzenia ojcostwa, tym samym skazując bohaterkę na znaczny spadek w randze społecznej.
Dziewczyna w nowej szkole wciąż udaje siebie sprzed wypadku – zamożną, tryskającą radością życia, poszukującą przyjaciół podobnych sobie. Szybko udaje jej się zdobyć paczkę znajomych, a także chłopaka, przed którymi zgrywa kogoś, kim już dawno nie jest.
Jedyną osobą, przed którą nikogo nie udaje jest Niki – chłopak uznawany przez wszystkich za „nienormalnego”, odludek, skutecznie budujący wokół siebie barierę. Bohater ów skrywa bowiem pewien sekret – ma dar rozmawiania ze zmarłymi, o czym na krótko po śmierci swojego dziadka dowiaduje się Julia, gdy jej przodek decyduje się przekazać jej pewną wiadomość, dotyczącą testamentu jej ojca…
Dziewczyna wikła się w prawdziwie zakręconą historię, raz po raz zdając sobie sprawę, że całe swoje życie budowała na kłamstwie. Jej relacje z Nikim, Feliksem, przyjaciółmi i mamą oparte są na wielu przemilczeniach i unikach. Wydaje się, że jedynie „rozmawiający z duchami” jest w stanie dać jej odczuć, że to nie majątek decyduje o wartości człowieka.
Marie Lucas zbudowała opowieść o rodzącej się młodzieńczej miłości, która nie jest czarno-biała, zmusza do trudnych wyborów i niejednokrotnie stawia nas w sytuacjach, w których rozum nie jest w stanie nadążyć za uniesieniami serca.
Dla nastolatków, zwłaszcza tych, którzy czują, że kochają dwie osoby jednocześnie  – jak znalazł. Znajdą oni bowiem w niej odbicie swojej sytuacji, swoje dylematy, swoje decyzje i motywacje. Ja niestety nieco się zmęczyłam sztampowością utworu.
Dopiero ostatnie kilkadziesiąt stron wzbudziło we mnie oczekiwane emocje. I dla nich warto było po książkę sięgnąć. A także dla refleksji o tym czy aby na pewno jesteśmy w świecie sami i czy nie otaczają nas aniołowie… zarówno promienni, jak i mroczni.

3 komentarze:

  1. Nie zawsze książki młodzieżowe mi się podobają- ciekawe jak byłoby z tą? ;))
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Hm, właściwie motyw miłosnego rozmemłania i rozdarcia serca na dwie części trochę mnie już we współczesnej literaturze młodzieżowej wymęczył, ale z drugiej strony, ta opowieść wydaje się inna od wszystkich. Lubię wątki paranormalne i skłanianie do refleksji, które może okazać się naprawdę bardzo cenne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywiście jest nieco inna, ale tak czy siak, jak na młodzieżówki Egmontu to dość mierna. Niespecjalnie umiałam się w nią wgryźć...

      Usuń