wtorek, 9 października 2012

Beata Polkowska – Wołanie



Zbiór Wołanie Beaty Polkowskiej ciężko nazwać tomikiem wierszy. Choć na wolumin ten składają się właśnie tego rodzaju małe formy literackie, stanowią one integralną część scenariusza pewnej sztuki teatralnej. Obok poezji, książka ta posiada swoisty wstęp, didaskalia; podzielona jest na akty (nazwane częściami) oraz poszczególne sceny. Każda część rozpoczyna się krótkim utworem muzycznym, którego zapis nutowy poprzedza wiersze. Ponadto w tomiku tym znajduje się szereg reprodukcji dzieł malarskich, które stanowią uzupełnienie całości.
Można więc powiedzieć, że publikacja ta stanowi synkretyczne połączenie wielu form artystycznych, które całościowo składają się na sztukę teatralną.
Przedmiotem tych zmagań artystycznych jest wątek tragedii smoleńskiej oraz tematyka wiary i Boga. Tak naprawdę dwa ostatnie problemy wysuwają się na plan pierwszy, przyćmiewając poprzedni, który wprowadzony został do utworu przez Stanisława Kozłowskiego, jako krótki wstęp przed główną sztuką.
Utwory Beaty Polkowskiej skupiają wokół siebie cytaty zaczerpnięte z Pisma Świętego, a ich tematyka jest przede wszystkim religijna. Większość tekstów jest wyraźnie teocentryczna, skupiająca się na relacjach Bóg-człowiek, Bóg-świat, Bóg-ja. Szczególnie przemawiają do mnie dwa teksty – Lęk wysokości:

Chrystus chce cię strącić
w głąb swojego serca,
a ty się bronisz,
bo masz lęk wysokości.


Oraz Głód:

Im więcej Go spożywasz,
tym bardziej go pragniesz,
t tym bardziej jesteś głodny.

Im więcej pragniesz,
tym więcej otrzymujesz
i tym więcej dajesz.


Co ciekawe utwory te nie tracą na wartości po wyjęciu ich z kontekstu – stanowią dopracowaną formę zarówno jako element większej całości, jak również doskonale funkcjonują jako samodzielne miniatury literackie. Dzięki temu tomik ten można czytać dowolnie – kierując się zasadą przyjętą przez autorkę lub też tworząc własne, w zależności od potrzeby chwili.
Jak każdy zbiór wierszy, także i ten oceniam całkowicie subiektywnie – w mojej opinii to jeden z lepszych tomików, jakie dane było mi czytać. Z całą pewnością jest to najdoskonalszy zbiór tekstów skupionych na Bogu, który wyszedł spod pióra pisarki mniej znanej, a nie osobistości szeroko komentowanych oraz przetworzonych przez wszelkie możliwe formy interpretacji.
Polecam!

6 komentarzy:

  1. Bardzo cenię dobrą poezję, a jeśli chodzi o utwory skupiające się na przeżywaniu religii to niezastąpiony pozostaje dla mnie ksiądz Jan Twardowski. Chętnie zapoznam się z tym synkretycznym tomikiem, tym bardziej, że twórczość Beaty Polkowskiej jest mi jeszcze obca.

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię poezję, ale akurat taka tematyka mi nie odpowiada, więc wątpię, żebym miała przyjemność z obcowania z nią ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubię poezję, ale to akurat zupełnie nie moja tematyka, więc się nie skuszę ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Szanowni przedmówcy z szacunkiem dla Państwa,. Pani Beata Polkowska to WYJĄTEK !!!!! . Żeby pojąć o czym pisze trzeba mieć w duszy tę predyspozycję - TA - JEJ DUCHOWOŚĆ JEST Z WYŻSZEJ PÓŁKI- NIE KAŻDY ZROZUMIE. z SZACUNKIEM DLA MOICH PRZEDMÓWCÓW.

    OdpowiedzUsuń
  5. Potwierdzam swoją wypowiedź

    OdpowiedzUsuń