Rzadko zdarza się, by okładka, opis, opinie – wszystko składało się na jedną spójną całość, która do czytelnika woła głośnym „przeczytaj mnie!”. Wyżej opisana sytuacja ma jednak miejsce w przypadku najnowszej powieści Grzegorczyka, autora m.in. Chaszczy.
Czasem, wielu z nas marzy o ucieczce od codzienności do miejsca, które samym swoim istnieniem gwarantowałoby pożądany spokój, wyciszenie i zaszycie się. Idealnym miejscem na oddech, dla osób z dużych miast, wydaje się być prowincjonalne miasteczko, znajdujące się z dala od gwaru, szumu i dostępności wszystkiego.
Niejednokrotnie jednak, to właśnie w takim miejscu nasze życie nie dość, że nie zaczyna być ustabilizowane, to jeszcze ulega ciągłym zawirowaniom.
Bohaterem Puszczyka jest Stanisław Madej – niespełniony pisarz w średnim wieku. Nieodłącznymi towarzyszami jego życia są samotność, zagubienie i niezmienny brak szczęścia w miłości. Mężczyzna ma nadzieję, na odnalezienie upragnionego spełnienia w nowym miejscu, które staje się ucieleśnieniem jego eskapizmu.
To w nim Stanisław pragnie zacząć życie od nowa, przeszłość odgradzając grubą linią demarkacyjną. Bohater oczekuje jedynie spokoju i azylu.
Szybko jednak okazuje się, że wybór miejsca na nowy start był dość niefortunny.
Gdy Stanisław odnajduje zwłoki księdza, który miał wyjawić mu pewną tajemnicę, czuje, że jego śmierć nie jest przypadkowa. Choć zgon proboszcza przez specjalistów uznany był za wypadek, Madej na przekór wszystkim postanawia przeprowadzić małe śledztwo na własną rękę. Dobrze wie, że w tak małej miejscowości, to właśnie ksiądz jest osobą, która o swoich parafianach wie najwięcej – zna ich najskrytsze sekrety, obserwuje ich zachowania, uczestniczy w ich życiu od lat. Stanisław podejrzewa, że proboszcz wiedział o czymś, co mogło przysporzyć mu wrogów pragnących jego śmierci.
Podczas dochodzenia, na drodze bohatera staje wielu ludzi, którzy okazują się być pionkami w grze o wszystko. Stanisław wikła się w kilka romansów, z których żaden nie kończy się tak, jak chciałby tego Madej. Nieświadomie jest on manipulowany i wykorzystywany, a jego nadmierna ufność przysparza mu nie lada problemów.
Powieść Grzegorczyka jest rewelacyjna. Wciąga od pierwszych chwil, trzyma w napięciu, które budowane jest stopniowo i doskonale oddziałuje na psychikę.
Podczas całej lektury przez moją głowę przewinęła się całą plejada potencjalnych podejrzanych. W końcowej fazie udało mi się odkryć winnego, przed wyłożeniem wszystkich kart przez autora, jednak nie wpłynęło to na dalszą lekturę negatywnie. Z przyjemnością śledziłam losy Madeja, z wielką radością obserwowałam jak moje przypuszczenia staję się niepodważalną prawdą.
Puszczyk, to opowieść dla tych, którzy cenią sobie zaskakujące wydarzenia. Nie jest to bowiem typowy kryminał, lecz w dużej mierze kryminał obyczajowy. Obserwujemy w nim psychologiczne gry bohaterów, uzasadnienia ich zachowań, wiele wątków miłosnych, odwołań do tekstów kultury, średniowiecznej mistyki, a także dużo, dużo więcej.
Jeśli szukasz czegoś utrzymanego w konwencji, jednak niesztampowego – sięgnij po Puszczyka, a nie pożałujesz.
przyznaję, że nie miałam jej w planach, ale ostatnio coraz częściej czytam pozytywne opinie i powoli się przekonuję :)
OdpowiedzUsuńCzytałam już o tej książce i zaciekawiła mnie. W dodatku, spodobała mi się okładka. :)
OdpowiedzUsuńCzytałam i bardzo mi się podobało. Kiedy tylko zobaczyłam "Puszczyka" w zapowiedziach, wiedziałam, że musi dołączyć do mojej Grzegorczykowej kolekcji :)
OdpowiedzUsuńCzytałam 'Chaszcze' tego autora, pierwszą część przygód Stanisława Madeja, więc z pewnością sięgnę po 'Puszczyka' :) Podobała mi się ta historia trochę naiwnego, starego kawalera, a także język jakim została napisana :)
OdpowiedzUsuńPrzemyślę :)
OdpowiedzUsuńMam tę książkę na półce, ale jeszcze nie miałam okazji zacząć jej czytać. Nadrobię to jak najszybciej! :)
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam już kilka recenzji tej książki, ale muszę przyznać, że żadna nie zachęciła mnie tak, jak Twoja :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Mam na półce i niebawem zagłębie się w lekturę:)
OdpowiedzUsuńSłyszałam już o tej książce, zbiera same pozytywne recenzje więc mam ją na oku :)
OdpowiedzUsuńSłyszałem i nie pożałowałem. A tło okładki mi towarzyszyło na kolejnych stronach :-)
OdpowiedzUsuń