Cassandra Peters, to Apolitka, na
której ród poprzysiągł polować Wulf, Mroczny Łowca – nieśmiertelny wojownik,
który niegdyś zaprzedał duszę Artemidzie.
Dziewczyna obarczona jest klątwą –
jej życie ma się zakończyć, gdy tylko skończy ona 27 lat, co nastąpić ma w
niedługim czasie. Czyhają na nią także Daimony, co powoduje, że bohaterka
decyduje się na wynajęcie ochrony. Ta jednak nie sprawdza się podczas jednej z
imprez w pobliskim bardzie, kiedy to Daimony atakują dziewczynę, a tej
udaje się przeżyć jedynie dzięki pomocy tajemniczego i niebywale pociągającego
mężczyzny. Okazuje się, że jest nim nikt inny, jak właśnie Wulf Tryggvason,
mężczyzna posiadający dar wywoływania amnezji u ludzi, z którymi
rozmawia. Umiejętność ta wielokrotnie pomagała mu w miłosnych podbojach, nie
ułatwiała jednak wejścia w jakikolwiek związek.
Choć wydaje się to
nieprawdopodbne, Cassandra jako jedyna odporna jest na dar Wulfa i pamięta go
jeszcze długo po ich spotkaniu.
Kolejna część cyklu Sherrilyn
Kenyon utrzymana jest na podobnym poziomie co poprzednie – mnoży się w nim
od scen erotycznych, szybkich numerków i wszechobecnego seksu. Także językowo
książka kontynuuje wypracowaną w poprzednich tomach formułę – jest lekko,
jest dynamicznie, skrzy się od dialogów napędzających akcję, brakuje jednak
głębi. Całość bazuje na banalnym schemacie i przyciągać ma nieskrępowanym
erotyzmem.
Jeśli niestraszne Wam nadmierne
epatowanie rozbuchaną seksualnością, cykl może Wam się spodobać. Zachęcam
jednak do czytania od początku.
Kiedyś z czytelniczego kryzysu wyciągnął mnie Coben. Jego intryga jest tak wciągająca, że nie można się oderwać od czytania, a strony przelatują niepostrzeżenie. Mam na półce "Jedyną szansę", którą zostawiłam sobie na gorsze czasy :) Kiedy byłam młodsza, zawsze w dobry nastrój wprowadzała mnie Krystyna Sisiecka i "Przez dziurkę od klucza". Taka niemoc trafia się każdemu. Nie martw się i odpoczywaj a ochota na czytanie przyjdzie sama :)
OdpowiedzUsuńNie wiem, jak ci pomóc. Sama niedawno miałam taką sytuację i przeczytałam "Ogniem i mieczem". Jakoś pomogło, ale czy dla ciebie to będzie odpowiednia pomoc, nie wiem.
OdpowiedzUsuńNie mam typowej książki na tę niemoc, jednak gdy ostatnio sama miałam kryzys, uratowały mnie Natalie z "Natalii 5" Olgi Rudnickiej. Szukaj czegoś lekkiego i naprawdę zabawnego ^^. I powodzenia!
OdpowiedzUsuńJakiś czas temu byłam w podobnej sutuacji. Pomogło dopiero całkowite wyluzowanie. Przestałam myśleć o piętrzących się stosach. Zamiast tego przerzuciłam się na telewizję, której wcześniej praktycznie nie oglądałam. Po półtora roku przeszło i teraz pochłaniam jeden egzemplarz za drugim. :)
OdpowiedzUsuńReasumując, daj sobie czas.
Agula
Kochana, a co powiesz na "Triumf owiec"? Sama przyznałaś, że uwielbiasz owce, zatem jeśli tylko masz dostęp do tej książki, polecam gorąco!
OdpowiedzUsuńA może po prostu trzeba przeczekać?
Pozdrawiam gorąco!
wiem co czujesz. Czasami przechodzę przez to samo. Mnie zawsze wyrywa z niemocy klasyka. Zatem polecam Ci n "Annę Kareninę", "Zbrodnie i karę" czy też "Dumę i uprzedzenie";)
OdpowiedzUsuńScathach, może po prostu przeczytaj tę, którą czytałaś już kilka razy? Jakąś ulubioną powieść z dzieciństwa, czy coś w ten deseń? Ja bym pewnie w takim przypadku złapała (jak co roku) za HP, Anię... czy Dzieci z Bullerbyn ;)
OdpowiedzUsuńLekarstwo na czytelnicze kryzysy... W takich momentach sięgam po Kinga, Sparksa albo Picoult :). Może oni Ci pomogą?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Książka żadna nie przychodzi mi do głowy,ale chciałam Ci powiedzieć,że nie tylko Ty tak masz. Ja też mam tak,że czasami,mimo że się staram,po prostu nie chce mi się w ogóle czytać. Najbardziej miałam tak w wakacje xd W całe dwa miesiące przeczytałam.. pół książki;p
OdpowiedzUsuńKsiążka wciągająca całkowicie i bezpowrotnie? W moim przypadku to "Makabryczna gra" Fitzka. Jest pomysł, jest sugestywny język... Czego chcieć więcej?! ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Też tak mam często, ale to prawdopodobnie jest wynik "przemęczenia" książkami. Mówię prawdopodobnie, bo nie wiem jakie książki próbujesz czytać i w jakim stopniu są ciekawe. Ale z Twojego opisu wynika, że potrzebujesz przerwy od książek, więc jedynie co mogę Ci radzić to przerwa od książek. Niestety nie mogę zdradzić ile ma trwać ta przerwa, bo to zależy od "przemęczenia" książkami. Musisz sam poczuć kiedy masz wrócić do czytania. Mam nadzieję, że nie będzie trwała długo i w niedalekiej przyszłości będę mogła czytać Twoje recenzje.
OdpowiedzUsuńNie wiem czy moja "diagnoza" i rady są trafne, ale mam nadzieję, że dadzą Ci do myślenia:)
Ja może jestem kompletnie nieoryginalna, ale mnie porywa Dan Brown i tajemnice, jakie ten człowiek zamyka w książkach. Ponadto często sięgam po Pożegnanie jesieni, Silmarillion...
OdpowiedzUsuńNie mam pojęcia, co Ciebie może wciągnąć. Mnie to pomaga zawsze :)
Nie wiem do końca jaki jest Twój typ książek, ale ze swojej strony polecam albo fajną fantastykę (Olga Gromyko) albo dobry thriller (Karin Slaughter, Maxime Chattam) :)
OdpowiedzUsuńPolecam Ci książki Harukiego Murakamiego i Chucka Palahniuka :)
OdpowiedzUsuńA ponieważ święta jeszcze są w toku, to chciałabym złożyć Ci najserdeczniejsze życzenia z okazji Świąt Bożego Narodzenia. Dużo radości, sukcesów, zdrowia i szczęścia oraz wielu miłych chwil z książką!
Polecam Ci "Drwala" - Witkowskiego.. Lekko i szybko się czyta, choć to gruba książka. Wciąga już od pierwszych stron. Moim zdaniem świetny debiut Witkowskiego.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za wszystkie propozycje! Na pewno je wykorzystam:)
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc, ciężko doradzić. Na mój kryzys najlepiej działa krótka przerwa od czytania. Po prostu znajduję sobie inne zajęcia i po kilku dniach ochota na pochłonięcie książki wraca. Może tego spróbuj ;)
OdpowiedzUsuńZapomnij o książkach i przerzuć się na filmy, seriale. Niech to będzie coś lekkiego, pozytywnego, a nawet coś do czego się wstyd przyznać.
OdpowiedzUsuńOstatnio uzależniła mnie seria "Igrzyska śmierci", te książki nie mogły czekać w kolejce i z miejsca je pochłaniałam.
Nie załamuj się, tylko potraktuj ten stan jako normalną kolej rzeczy. Sama od jakiś 2 tygodni nie mam za dużego zapału do czytania. Po prostu pamiętaj, że na książkach świat się nie kończy. :)
Polecam Milana Kunderę i Jose Carlosa Somozę. Pierwszy to literatura refleksyjna, nostalgiczna, a drugi to niesamowite kryminały.
OdpowiedzUsuńJedynym lekarstwem jest nie czytanie. Jak maszyna robi chleb, to też musi odpocząć! Przekonałam się o tym na przykładzie blendera. Tyle, że było już po fakcie... ;))
OdpowiedzUsuń