środa, 9 listopada 2011

Opowieści celtyckie. Początek - Karolina Janowska


Mając przed sobą książkę Karoliny Janowskiej długo zastanawiałam się co tak naprawdę mnie do niej przyciągnęło: odwieczne zamiłowanie do mitologii i kultury Celtów, fascynacja powieściami haczącymi o historię czy po prostu zwykłe przeczucie co do tego, że to będzie dobra lektura.
Jakkolwiek różne były moje motywacje, bardzo cieszę się, że zdecydowałam się na przeczytanie tejże książki. Z dużą dozą śmiałości mogę stwierdzić, że natknęłam się na coś, do czego z pewnością będę wracać; rozpoczęłam przygodę, która tak szybko się nie skończy, a która dodatkowo skłoniła mnie do ponownego zakosztowania w powieściach, których przedmiotem jest historia plemion celtyckich.
Autorka, Karolina Janowska Opowieściami celtyckimi dała początek nieźle zapowiadającemu się cyklowi traktującymi o przygodach Galvana Wercyngetoryksa i Juliusza Cezara.

Początek stanowi historię skądinąd doskonale znaną: oto nad kraj Celtów nadciąga niebezpieczeństwo ze strony coraz potężniejszego Rzymu. Druidzi upatrują wielkiego przywódcę swojego narodu w nowonarodzonym Galvanie – chłopaku o niezwykle niebieskich oczach. Jak nakazuje zwyczaj, chłopiec w dzieciństwie zostaje oddany na wychowanie do innej rodziny. Podczas pobytu u niej, daleko ginie jego prawowity ojciec. Wtedy też Galvan rozpoczyna naukę sztuki wojennej, mającej stanowić początek na jego drodze do perfekcyjnego opanowania prawideł życia wojownika.
W tym samym czasie w Rzymie, Juliusz Cezar planuje zdobyć umiejętności dobrego przywódcy i starać się nie tylko o funkcję konsula, lecz także o wiele więcej. Mimo prób zniechęcenia ze strony matki i podburzana przez nią żony i córeczki Juliusza, wydaje się, że bohaterowi nic nie stanie na drodze do potęgi.
Po latach, nici życia Celta i Rzymianina łączą się, a ich historie stają się jednością.

Ksiązka Karoliny Janowskiej przepełniona jest postaciami z mitologii celtyckiej, między innymi patronującej mojemu blogowi Scatah [zmieniona została jednak forma zapisu], a także całą masą tradycji tego arcyciekawego ludu. Oprócz barwnej historii, urwanej stosownym momencie, by zwiększyć apetyt na kontynuację, znajdziemy tu wiele ciekawostek, które zainteresują nie tylko miłośnika kultury Celtów takiego jak ja.
To dobra powieść, dobry początek cyklu. Nie przegadana, interesująca, z wartką akcją. Inspirująca do poznawania prawdziwej historii, jak i fikcji zbudowanej na jej podstawie. Doskonały pomysł na wieczór z książką.


8 komentarzy:

  1. Celtyckie wierzenia i druidzi? Brzmi intrygująco, więc czemu nie:).
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Książki historyczne pisane w takiej formie trawię bez problemu. Zamierzam sięgnąć :)

    OdpowiedzUsuń
  3. O Celtach wiem niewiele, więc postaram się przeczytać tę książkę. Zwłaszcza jeśli jest tak interesująca jak piszesz :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Na mnie książka również wywarła pozytywne wrażenie. Idealna lektura na ponure, listopadowe dni:)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie jestem pewna czy to "moja bajka", ale nie należy mówić "nigdy":)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kultura celtycka od dawna mnie interesuje, więc pewnie po nią sięgnę. Dodaję do linków i pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Brzmi ciekawie, może gdzieś ją upoluję :)

    OdpowiedzUsuń