Przede mną i przed Wami kolejna powieść mistrzowskiego duetu: Lincolna Childa i Douglasa Prestona. Także i tym razem mamy na celowniku wydanie kieszonkowe tego thrillera wypuszczone na rynek przed oficynę G+J. Zacznę od skarg – bardzo cenię sobie pocketowe wersje wielu książek, jednak mają one podstawową wadę, która dla mnie jako osoby krótkowzrocznej jest wielką niedogodnością – chodzi mianowicie o wielkość czcionki. Przy czytaniu wzrok męczy się niemiłosiernie i chociaż dzięki ciekawej fabule ani myślę o odłożeniu książki, oczy błagają o litość w bardzo cyklicznych odstępach. Psuje to komfort czytania i bardzo źle oddziałuje na całościowy odbiór. Rozumiem, że tego typu wydania żądzą się swoimi prawami, jednak wolałabym, by książka miała stron osiemset i ewentualnie łamał jej się grzbiet, niż żebym ja musiała bardzo, bardzo nadwyrężać wzrok, by cokolwiek przeczytać. Faktem jednak jest, że na tle wydań kieszonkowych nie jest tutaj najgorzej, jednak bądź co bądź znajdujemy się na granicy, którą bardzo łatwo przekroczyć. Mniej cierpliwi czytelnicy mogliby odrzucić książkę czym prędzej, a byłoby szkoda.
Na tym bowiem wady się kończą.
Relikwiarz to kontynuacja bestsellerowego Reliktu. Przypomnę pokrótce o czym owa powieść traktowała: do jednego z nowojorskich muzeów sprowadzono wyjątkowe okazy mające uświetniać wystawę o przesądach i wierzeniach. Na kilka dni przed jej otwarciem miastem wstrząsa fala niecodziennych, brutalnych morderstw. Ślady pozostawiane na ciałach zmarłych nie należą ani do człowieka, ani do żadnego znanego zwierzęcia. Podejrzewa się, że w podziemiach muzeum zamieszkała bestia. Dzięki współpracy udaje się odnaleźć odpowiedzialnego za dokonane mordy.
Jak jednak głosi stare, mądre przysłowie „nie chwal dnia przed zachodem słońca”. Nowojorska policja pochwaliła, więc na odzew nie trzeba było długo czekać. Po osiemnastu miesiącach od schwytania bestii zaczynają ginąć kolejni ludzie, a ich ciała wyłowione przez nurków. Sposób ich zamordowania przypomina wydarzenia, o których wszyscy chcieliby zapomnieć. Do pracy w śledztwie zaproszono Margo Greek, kustosza Muzeum Historii Naturalnej, która oprócz analizy antropologicznej będzie przydatna policji do czegoś jeszcze.
Ekipa śledcza uda się w najodleglejsze zakamarki podziemi Nowego Jorku, by wraz z Kretami, odszukać Pomarszczonych, na których pada główne oskarżenie. Niestety, nic w tej sprawie nie będzie proste i oczywiste.
Jak udało mi się przekonać już ostatnio Preston i Child w sposób rewelacyjny budują atmosferę grozy. Tym razem wykreowany przez nich świat wciągnął mnie tak bardzo, że zaczęły zacierać się granice między fikcją a rzeczywistością. Książka pobudza wyobraźnię, jest widowiskowa i emocjonująca. Nagłe zwroty akcji do końca nie pozwalają przewidzieć co tak naprawdę kryje się za serią tajemniczych morderstw.
Duet Preston&Child powoli staje się moim ulubionym duetem, którego książek z pewnością będę wypatrywać zarówno w bibliotekach jak i na sklepowych półkach. Z każdym kolejnym thrillerem poziom napięcia wzrasta, a lektura mija w szalonym tempie. Ich powieści są gwarancją dobrze zainwestowanego czasu i pieniędzy, w końcu co dwóch pisarzy w świetnej formie, to nie jeden.
Polecam! Szczerze żałuję, że do tej pory nie czytałam Reliktu. Jednak bez obaw – najważniejsze wydarzenia z te powieści są przypomniane na tyle, na ile są one potrzebne w odbiorze Relikwiarza. Kolejność czytania jest tu moim zdaniem dowolna, zwłaszcza, że kontynuacja rządzi się swoimi prawami.
5/6
Zastanawiałam się nad Reliktem, widzę, że warto?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Kolejna pozytywna opinia o tej książce, więc czemu nie:). Chętnie przeczytam!!
OdpowiedzUsuńZachęcasz i to skutecznie. Też żałuje ,że jeszcze nie poznałam ,,Relikwiarza'' jednak wszystko przede mną.
OdpowiedzUsuńBrzmi obiecująco ;) Po przeczytaniu pierwszej części jest bardzo prawdopodobne że sięgnę też i po tą. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńOpis brzmi zachęcająco, rozejrzę się :)
OdpowiedzUsuńOooo, dobra bestia nie jest zła. Ciekawe czy mają w biliotece "Relikt" :)
OdpowiedzUsuńJa sam chętnie zaryzykuję i przeczytam. Zorientuję się czy nie ma obszerniejszego wydania.
OdpowiedzUsuńKusisz tym duetem :P a raczej mi o nim przypominasz. Co do wydań kieszonkowych to też za nimi nie przepadam, ale mają poważną zaletę w postaci przystępnej ceny.
OdpowiedzUsuńŚwietna książka! Zdarzyło mi się czytać tego duetu "Siarkę" i był tam podobny motyw; tym bardziej jestem ciekawa, w jaki sposób wątek zostanie rozwiązany w tej powieści.
OdpowiedzUsuńZ wielką chęcią przeczytam!
Pozdrawiam serdecznie:)
Zachęcająca. Jednak nie czytałam pierwszej części. Może się skuszę, ale nie wiem. Ale wolałabym zwykłe wydanie, a nie kieszonkowe. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Klaudyna.
Bardzo lubię taką tematykę. Niestety mam sporą wadę wzroku, korygowaną co prawda soczewkami, ale mimo wszystko oczy mi się bardzo męczą przy takiej czcionce, więc jeszcze pomyślę:)
OdpowiedzUsuńMoi drodzy współtowarzysze niedoli - wady wzroku:)
OdpowiedzUsuńWydawnictwo G+J z czego zdążyłam się już zorientować wydało również wersję "normalnych" rozmiarów, w której nie trzeba lupy, by coś przeczytać:) Tak więc każdy znajdzie cos dla siebie;)
Och szczęściara! Udało Ci się zdobyć Relikwiarz! :< Nie wiem jak mnie tak mogły ominąć te pozycje przy zapisach :(
OdpowiedzUsuńmiqa:
OdpowiedzUsuńI mnie o mały włosy by ominął, bo dosłownie w ostatniej chwili wypatrzyłam go na liście!:)
Ostatnio przekonałam się do kieszonkowych książek (są leciutkie jak piórko, niezastąpione w podróży), ale jednak wolę normalną wielkość i normalną czcionkę.
OdpowiedzUsuńJednak "Reliktu" i "Relikwiarza" poszukam raczej w wersji e-bookowej, by nie zapełniać mojej i tak już przepełnionej półki.
Zastanawia mnie tylko to, czy książka ta jest thrillerem, czy też nieco wychodzi poza ramy realizmu i dotyka materii horrorów? Niespecjalnie lubię bowiem niestworzone potwory wychodzące z kanałów i atakujące znienacka. Preferuję raczej te "ludzkie bestie".
Claudette:
OdpowiedzUsuńNazywając je "ludzkimi bestiami" uchwyciłaś sedno!:) Więcej tu medycyny i ewolucyjnych eksperymentów niż potworów rodem z horrorów;)
Nie słyszałam wczesniej o "Relikcie" ani o autorach... Szkoda, bo zapowiada się ciekawie. Może warto rozejrzec się za pierwszą częścią :)
OdpowiedzUsuń