środa, 11 sierpnia 2021

Czas na nową miłość - Kinga Gąska



Czytając pierwszy tom serii Kingi Gąski - Miłość aż po rozwód - okrutnie zżymałam się na męskich bohaterów. Irytowały mnie wcale nie kobiety (jak podejrzewała w posłowiu autorka), które - fakt - łatwowierne, naiwne, ale jednak kierujące się spragnionym miłości, ciepła i akceptacji sercem, dumne i niezgadzające się na porażkę ani na osąd społeczeństwa, trwały w wyniszczających je związkach (przemocowych zarówno psychicznie, jak i fizycznie). Irytowali mnie faceci, bo to oni wykorzystując zranione serca kobiet, najpierw karmili je ciepłymi słówkami i swą opiekuńczością, a później zdzierali maski, ukazując swe prawdziwe oblicza - bajkopisarzy, bawidamków, alkoholików, uzależnionych od narkotyków, skłonnych do przemocy frustratów, wyżywających się na swoich żonach.

Ze swojego otoczenia znam podobne historie, daleka jestem od osądzania, ale zbyt wiele widziałam, by pewne zachowania mnie nie rozsierdzały. 

Z tym większą ulgą zakończyłam tom pierwszy - mając nadzieję, że te patologiczne męskie zachowania - mimo że na kartach literatury - zostawiłam już za sobą.

Sięgając po tom drugi - Czas na nową miłość - liczyłam na zmiany, na metamorfozy głównych bohaterek, które połączyła osoba Pawła - byłego męża jednej, syna drugiej i brata trzeciej. Czy moim wyobrażeniom stało się zadość?

Ewelina, Joanna i Jadwiga - trzy całkowicie różne postaci żeńskie, z innym bagażem doświadczeń, inną drogą życia, zdawałoby się - z różnych światów.

Ewelina trwając w separacji, postawiła na siebie. Rozwijała się jako fryzjerka, promowała salon na Instagramie, zdobywając coraz większe grono obserwatorów i wreszcie - samotnie wychowując córeczkę, kiepsko znoszącą rozłąkę z ojcem przebywającym za granicą. Korzystając z rad koleżanki, postanowiła zaszaleć na Tinderze, by nie spędzać każdego wieczoru w samotności.

Jadwiga, jej mama, zdecydowała nie spłacać już kredytów zaciągniętych przez syna, lecz zmusić go do wzięcia odpowiedzialności za własne czyny. Postanowiła w końcu wyswobodzić się z toksycznych relacji, w które wplątywała się co rusz - mąż alkoholik i syn bajkopisarz przysporzyli jej już dość zmartwień. Swą energię i czas ukierunkowała na opiekę nad wnuczką Zuzią oraz rozwijanie pasjonackiego profilu na Instagramie.

Joanna, trzecia z kobiet, to była żona Pawła, który okłamywał ją nieustannie, przebywając w swym świecie nieskrępowanej imaginacji. Konfabulował, tworząc zarówno iluzję własnego życia sprzed Joanny, jak i później rozpowiadając kłamstwa na jej temat, burząc jej wizerunek zaradnej bizneswoman. Kobieta próbowała wrócić do równowagi, podróżując i powoli rezygnując ze stuprocentowej kontroli nad biznesem, by pozwolić wykazać się swym pracownikom. 

Ich losy splatają, udowadniając, że kobieca solidarność istnieje i może przynieść wiele dobrego.

I owszem - otrzymałam swoje metamorfozy. Choć mężczyźni jeszcze niejedno namieszali w życiu bohaterek, stały się one silniejsze, pewniejsze siebie, zdecydowane i mniej pobłażliwe. Zaczęły liczyć na siebie i na siebie stawiać, wiedząc, że to ich szczęście jest najważniejsze. Przy tym wszystkim nie zapomniały o drugim, co jedynie utwierdza w przekonaniu, że człowiek, który sam ze sobą się pogodził i w swojej głowie zaprowadził porządek, ma większe zasoby, by nieść dobro dalej.

Czas na nową miłość to lekka obyczajówka, którą z powodzeniem możecie zabrać na letni wypoczynek. Co prawda trochę nerwów przy niej stracicie (jednak bez porównania z tomem pierwszym!), ale ostatecznie dostarczy Wam rozrywki na miarę wakacyjnych wojaży. Czyta się ją raz-dwa, a przecież to jeden z wyznaczników dobrej urlopowej lektury.

Bez fajerwerków, za to całkiem przyzwoicie - i jeśli tylko lubicie polskie obyczajówki, to będziecie zadowoleni.

A jeśli macie ochotę na lekturę - na Instagramie czeka na Was rozdanie z dwoma pakietami obu tomów do złapania.

O, tu.


0 komentarze:

Prześlij komentarz