Trzydziestoparoletni, przystojni, wykształceni, mieszkający w Warszawie. Cezary Żbikowski, warszawianin, ojciec dwojga dzieci, zabiera czytelnika do świata, w którym młodzi ludzie nazywani białymi kołnierzykami, imają się różnych zajęć i rozrywek dostępnych w stolicy. Jak zaś wiemy, tu zawsze dużo się dzieje, więc możliwości im nie brakuje.
Okładkowy opis zapowiada przednią zabawę, sporą dawkę humoru i odrobinę refleksji. Cóż, nie przypominam sobie, żebym się choć raz zaśmiała, a rozważaniom faktycznie się oddałam, niewiele miały one jednak wspólnego z treścią, więcej zaś z zaskakującą edycją.
Część wypowiedzi została bowiem zaznaczona pogrubioną czcionką - początkowo sądziłam, że są to te fragmenty, które powinny mocniej wybrzmieć, szczególnie, że gros obserwacji o charakterze aforyzmowym zostało w ten sposób wyróżnione, jednak później odniosłam wrażenie, że temu zabiegowi poddano także zupełnie przypadkowe fragmenty, bez ładu i składu - nawet pojedyncze wyrazy.
Podsumowując? Nic ciekawego. Okładka zaś jest chodzącą antyreklamą tej powieści, samo zaś wydawnictwo najwyraźniej przestało istnieć, zatem niewiele będę się już mogła dowiedzieć o samym wydaniu.
Nie polecam - ani się specjalnie nie uśmiejecie, ani nie popadniecie w zadumę.
0 komentarze:
Prześlij komentarz