poniedziałek, 30 lipca 2018

Francuskie lato - Catherine Isaac


Francuskie lato Catherine Isaac reklamowane jest jako książka w stylu Jojo Moyes. Czy faktycznie można ją przyrównać do tekstów bestsellerowej autorki?

Oto Jessica porzuca swojego chłopaka Adama, na krótko po tym, jak rodzi mu syna. Mężczyzna okazuje się niedojrzały i niegotowy do roli ojca, raz po raz dając jej powody do podejrzeń o zdradę. 

Po dziesięciu latach od tamtych wydarzeń, bohaterka dowiaduje się, że odziedziczyła po mamie aktywny gen wywołujący chorobę Huntingtona - nieuleczalną przypadłość neurologiczną. Za namową matki, wyjeżdża z synem do Francji, gdzie osiadł Adam - chce dać swemu synowi szansę na odnowienie kontaktów z ojcem, który już niedługo może stać się jego jedynym opiekunem.

Na miejscu bohaterka zatrzymuje się w hotelu prowadzonym przez jej byłego chłopaka i poznaje jego nowe, wyśnione życie, w które powoli wprowadzany jest ich syn. Dla kobiety to nie tylko szansa obserwowania tego, jak dwaj mężczyźni, których kocha odnajdują się i odbudowują relację, ale też okazja do odpoczynku po latach opieki nad schorowaną mamą i szansa na odnalezienie spokoju i utraconego szczęścia. Czy urokliwe i malownicze francuskie przestrzenie dadzą jej to, czego tak bardzo potrzebuje? Czy Jess uda się dobrze bawić, wiedząc, jakie trudności zostawiła w domu?

Słodko-gorzka, niewolna od refleksji nad chorobą genetyczną o dramatycznym przebiegu, na którą wciąż nie znaleziono lekarstwa opowieść, która - podobnie jak teksty Moyes - czczą rozrywką nie jest. Dostarczy tyle samo wzruszeń i radości, ile łez. Nie jest lekką, odmóżdżającą powieścią, lecz tekstem, który kształtuje wrażliwość i może pozostawiać z ambiwalentnymi uczuciami - szczęściem z powodu tego, co zakończyło się dobrze i smutkiem przez wzgląd na to, co pomyślnym finałem nie jest.

Polecam gorąco - spędziłam z nią dzień pełen wzruszeń i faktycznie mogę potwierdzić, że książka ta znajdzie uznanie u fanów Moyes, bo utrzymana jest w jej duchu - to co piękne miesza się z tym, co trudne i bolesne, nie pozwalając czytelnikowi na oddech, podburzając go i radując jednocześnie.






0 komentarze:

Prześlij komentarz