sobota, 12 listopada 2016

Muza - Jessie Burton



Muza Jessie Burton, to jedna z najbardziej intrygujących książek ostatnich miesięcy. Podobnie jak wcześniej w Miniaturzystce, także i tu autorka pokazuje, jak wielkim talentem pisarskim została obdarowana i jak świetnie potrafi z niego skorzystać, ku niewątpliwej uciesze czytelników.

Narracja prowadzona jest dwutorowo – pierwsza perspektywa to lata siedemdziesiąte dwudziestego wieku, kiedy to do renomowanej galerii sztuki Instytutu Skeltona w Londynie trafia tajemniczy obraz niepewnej proweniencji. Przedstawia on lwa oraz dwie młode kobiety, z których jedna trzyma odciętą głowę swojej siostry. Dzieło to przekazał pewien młody człowiek, w którego rodzinie płótno znajdowało się – jak sam twierdzi – od zawsze. Szybko okazuje się, że wyszło ono spod pędzla młodego hiszpańskiego artysty z początku lat czterdziestych – Izaaka Roblesa – zaginionego podczas II wojny światowej. Dotąd świat zobaczyć mógł trzy jego dzieła – Rufina i lew może być czwartym, rzucającym zupełnie nowe światło na pozostały dorobek malarski twórcy. W tym samym czasie, w którym obraz trafia do galerii, pracująca w niej czarnoskóra maszynistka i niespełniona pisarka zmagająca się z rasizmem – Odelle Bastien – trafia na zagadkowy trop prowadzący aż do Andaluzji roku 1936.

W tamtych właśnie czasach prowadzona jest druga linia narracyjna. Oto Harald Schloss, marszand pośredniczący w handlu największymi dziełami owych czasów, staje przed szansą sprzedaży obrazu – jak mu się wydaje – wybitnego, choć początkującego Roblesa. Jego twórczość jednak, spowija więcej mroku i tajemnic, niż ktokolwiek mógłby przypuszczać. Prawdę znają jedynie nieliczni, a po latach próbuje jej dociec także Odelle, niestrudzenie poszukująca sprawiedliwości. Losy wszystkich bohaterów zapętlają się, po to, by ostatecznie połączyć się jedno – w  kompletny i fascynujący obraz.

Burton bardzo umiejętnie wprowadza atmosferę tajemniczości, tworząc nastrój sprzyjający lekturze niespiesznej i, paradoksalnie, pospiesznej – jednocześnie bowiem chcemy czytać jak najprędzej, by odkryć wszystkie sekrety, ale też jak najwolniej, by niczego nie uronić ani Londynu lat czterdziestych i siedemdziesiątych nie opuszczać. Akcja zagęszcza się z rozdziału na rozdział i gdy już wydaje nam się, że jesteśmy blisko uchwycenia sedna, prawda po raz kolejny się wymyka, mile łechtając czytelnicze ambicje odkrycia wszystkich kart.

Autorka wspaniale zarysowała nie tylko zasady i konszachty panujące w artystycznym światku, ale także wewnętrzne przeżycia bohaterów – ich rozterki, troski, pasje, wątpliwości, pragnienia i trudności stojące na drodze do ich spełnienia.

Jestem całkowicie urzeczona. Muza jest książką, którą trawi się jeszcze długo po lekturze, a zaczyna w pełni doceniać dopiero po przewróceniu ostatniej strony. Takie powieści lubię najbardziej i na takie czekam z utęsknieniem. 

Szczerze polecam!


Premiera 24 listopada.


Recenzja Miniaturzystki - klik

9 komentarzy:

  1. Przepiękna, przyciągająca spojrzenie okładka, do tego intrygujący tytuł, no i Twoja recenzja, jak najbardziej skłaniająca do sięgnięcia - zdecydowanie muszę sobie dopisać tę książkę do listy.
    Pozdrawiam,
    Ania.

    http://chaosmysli.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. czarno_biała em12 listopada 2016 08:39

    "Muza" okazała się dla nie jedną z najlepszych książek, które czytałam w ostatnim czasie. Koniecznie muszę przeczytać "Miniaturzystkę", ponieważ jestem bardzo ciekawa tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  3. Książka ma same pozytywne recenzje, więc kusi bardzo. Nie znam jeszcze autorki, mam nadzieję jednak, że uda mi się "Muzę " przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  4. "Miniaturzystka" to była bardzo dobra lektura. Nie mogę się doczekać, kiedy "Muza" trafi w moje ręce :)

    OdpowiedzUsuń
  5. książka leży i czeka i chyba za Twoją sprawą, w ten weekend będzie jej pora. Ależ narobiłaś mi smaka

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja się zawiodłam na Miniaturzystce, może miałam wobec książki zbyt duże oczekiwania, nie wiem, ale mi się nie spodobała. Dlatego w ogóle nie kusi mnie kolejna książka autorki

    OdpowiedzUsuń
  7. Już nie mogę się doczekać kiedy przeczytam "Muzę".
    "Miniaturzystka" była rewelacyjna, więc po nowej książce też spodziewam się dobrych wrażeń ☺️.

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak dla mnie jedna z najlepszych książek przeczytanych w 2016 roku :)

    OdpowiedzUsuń