środa, 23 maja 2012

Wyniki konkursu urodzinowego

Kochani, jesteście wspaniali!
Serce mi się krajało, gdy miałam podjąć decyzję odnośnie nagród. Z tego powodu zwiększyłam pulę, choć i to niewiele zmienia - nadal wielu z was nie mogę nagrodzić, choć bardzo, bardzo bym chciała.
Wykazaliście się ogromną kreatywnością i pomysłowością. Niektóre odpowiedzi mnie zastanawiały, inne powodowały permanentny uśmiech [Stoker zniesmaczony współczesną prozą wampiryczną powalił mnie na kolana!]. Decyzję o przyznanych nagrodach zmieniałam kilkakrotnie[dlatego tyle to trwało], co rusz dodając nowe kryteria - a to zapis zgodny z zasadami ortografii i gramatyki, a to pomysłowość, a to ilość zgłoszeń od jednej osoby, a to trud włożony w pracę, a to z każdego zadania jeden zwycięzca - ostateczne wyniki są jakie są - nie będę się specjalnie tłumaczyć, uzasadnienia podałam:)
Wszystkim serdecznie dziękuję za udział - naprawdę jesteście fenomenalni! Mam nadzieję, że będę miała okazję poczytać coś co wyszło spod Waszego pióra jeszcze niejeden raz - było to wspaniałe i inspirujące doświadczenie.
Jest mi niezmiernie miło ogłosić, że zwycięzcami konkursu są:


I MIEJSCE
Konrad Staszewski za wykonanie zadania nr 3 oraz przypomnienie o swoim prawdziwym literackim talencie. Panie Konradzie - niezmiernie mi miło, że pisarz zaszczycił mnie udziałem w konkursie, który mam przyjemność organizować.

Spisek

Nikt nigdy nie słyszał ich pośpiesznych kroków. Małe ciche stópki nie zostawiały żadnych śladów. Mimo to Uszaty rozejrzał się czujnie dokoła nim wyszedł z dziury skrzętnie ukrytej za szafką. Nikogo nie dojrzał. Odetchnął głęboko. Tak naprawdę nie obawiał się ludzi, którzy rzadko się w nocy budzili. O tej porze już spali na piętrze i chrapali tak głośno, że nawet w kuchni na parterze ich słyszał. Nie oni był zagrożeniem. Był nim Włochaty, który mruczał za każdym razem, gdy widział Uszatego i jego rodzinę. Nieważne jak był nażarty, zawsze mruczał w pewien sposób – jakby wiedział, że zbliża się dzień ostatecznego polowania. Ten dźwięk, brzmiący niby odgłos nadchodzącej burzy, był zapowiedzą trzęsienia podłogi, w które wprawiały ją jego biegnące łapy. Pchlarz, jak nazywał go Uszaty, jeszcze się nie pojawił, choć co noc wędrował po całym domu jak zawodowy stróż.

Gdy upewnił się, że ma wolną drogę, Uszaty szybko przebiegł odległość dzielącą jego dziurę, którą dumnie nazywał norką, od drzwi prowadzących do hallu, w którego środku, w jednej ze ścian, znajdowała się nora Długona. W porównaniu z bratem, Uszaty, zamiast pięknego, długiego ogona miał tylko niteczkę. Przekroczył próg jego siedziby i podświetlił wnętrze malutką latarenką. Ale był sam.

Pewnie są już w bibliotece – pomyślał i czym prędzej do niej pobiegł.

Drzwi do pomieszczenia były uchylone i wślizgnął się niepostrzeżenie do środka. Tak jak przypuszczał, Długon i ich ojciec – Wąsal – stali już na biurku. Uszaty wdrapał się po drewnianej nodze mebla i usiadł na książce. W milczeniu przysłuchiwał się, jak Wąsal tłumaczył coś Długonowi i wskazywał jakiś wyraz w otwartej, podświetlonej blaskiem z latarenki księdze. Tylko on potrafił czytać ludzkie zapiski. Dopiero po chwili zrozumiał, że ojciec znalazł przepis na pozbycie się Włochatego. Żaden z nich nie zauważył rosnącego za ich plecami cienia.


II MIEJSCE
Osoba ukrywająca się pod mailem eteriana@wp.pl - za pomysłowość wykazaną w każdym zadaniu, które podjęła. Za powalającego na kolana zniesmaczonego Stokera, wspaniałe życzenia i niezwykle zachęcające opisy;)

1. Czy chciałabyś poznać losy krwawej damy?
Jeśli tak – do świetnej lektury zapraszamy
To barwna opowieść o losach pewnej grafki
Co dziewczęta traktowała niczym zabawki
Zwabiała ich sporo do swego zamczyska
Ze strachu drżały ich przerażone oczyska
Stała się podła z niespełnionej miłości
Panicznie się bała nadchodzącej starości
Kazała więc krwawe kąpiele szykować
Ze swymi mordami nie śmiała się chować
Bezwględna była ta Elżbieta Batorówna
W okrucieństwie mało kto jej dorówna!
Na szczęście ku dobru biegną zbójnicy
Strzegą kobiet niemal w całej okolicy
Jaki los spotka morderczynię złowrogą?
Karę w końcu otrzyma i to bardzo srogą!
Polecam zatem książkę „Pani na Czachticach”
Niech czytanie nie skończy się na obietnicach! :)

2. Nie uwierzysz! Właśnie spędzam czas z Bramem Stokerem! Udaliśmy się do mrocznej i tajemniczej Transylwanii, aby móc wczuć się w klimat „Draculi”. Pan Stoker opowiada mi o tym, jak rodziły się w jego głowie pomysły związane fabułą książki. Niestety niebawem kończy swoją wizytę na ziemi, bowiem jest bardzo rozczarowany ówczesną literaturą wampiryczną. Nie muszę też dodawać, jak bardzo był zdegustowany faktem, że jego książkę zekranizowano na tak wiele sposobów. Niektóre filmowe wersje „Draculi” bardzo mu się podobały, ale pozostałe – jak przyznał – niczym wampir nie powinny ujrzeć światła dziennego. Muszę już kończyć żeby korzystać z ostatnich chwil z tak zdolnym pisarzem, dzięki któremu poczułam czym jest prawdziwa groza.

7. Z okazji urodzin życzę Ci:
- baśniowego życia,
- bajkowych marzeń,
- fantastycznych przygód,
- kryminalnie zagadkowych wrażeń (oczywiście jedynie pod względem zagadkowości),
- epickich przemyśleń,
- romantycznych chwil,
- komediowych sytuacji,
- poetyckiej weny,
- ezoterycznych doznań,
- encyklopedycznej pamięci miłych wspomnień,
- sensacyjnych wydarzeń,
- niepodręcznikowego podejścia do świata, ludzi, zjawisk, itp.
- zawsze miłej lektury w domowej biblioteczce :)


III MIEJSCE

Nagroda wędruje do osoby o nicku myslinieuczesane - za wykorzystanie wiedzy o tym, co chcę przeczytać i umiejętne wplecenie jej w treść rymowanki:)

1. Jeśli masz dość lektur z kanonu,
dość metalowych brzmień Acheronu,
weź książkę w plecak i pędź do ogrodu,
ona Ci nigdy nie sprawi zawodu.

Weź pod uwagę Winman pozycję,
gdzie królik dostaje boską aparycję,
gdzie życie jest w ogrom emocji usiane,
bez zbędnej fikcji opowiedziane.

Realizm życia bezbłędnie ukazany,
Los człowieka w radości i smutki usiany,
Gdy w trudnych momentach siły brakuje,
miłość zwycięża i wzruszenie powoduje.

Przypomina o istnieniu miłości rodzinnej,
O wyobraźni i fantazji niewinnej,
o spojrzeniu na świat dziecka okiem,
za co noty otrzymać powinna wysokie.

Świetna na dzien słoneczny i na deszczowy
Tematem jest dobrym do długiej rozmowy,
Przynosi szansę na smiech i wzburzenie,
I przede wszystkim powoduje wzruszenie.


IV MIEJSCE

Nagroda dla  właściciela maila lustrzaneodbicie405@interia.pl - za życzenia, które trafiają w moje  preferencje czytelnicze i doskonale współgrają z aktualnymi studyjnymi motywami romantycznymi oraz za rewelacyjną rekomendację książki Sandry Brown.

Drogi Książkofilu!

Aby ten dzień był jeszcze bardziej wyjątkowy, niż już z pewnością jest, życzę Ci:
-aby Harry Potter oprowadził Cię po Hogwarcie
-śniadania u Tiffany'ego
-poznania od podszewki Werony
-wypicia herbaty w Soplicowie
-zdobycia szczytu Mont Blanc
-złamania kodu Leonarda da Vinci
-wycieczki z Alicją do krainy czarów
-byś ujrzała cień wiatru
Ponadto, by wokół Ciebie nigdy nie zabrakło wartościowych, odprężających, wzruszających, fantastycznych książek!!
Jedz, módl się i kochaj. Wszystkiego dobrego! :)



Lubisz rozwiązywać mroczne tajemnice?
Uciekać z bohaterem przez ciemne ulice?
Zastanawiać się, co jest fikcją, a co prawdą?
Co historią nową,a co dawną?
Ten thriller nie jest banalny,
szybka akcja i nieoczekiwana puenta tworzą obraz oryginalny!
Odrobina sportu (ale tylko tyle, ile kobieta wiedzieć powinna:D),
gorący romans (choć na początku to tylko znajomość niewinna).
Główny bohater-postać zaskakująca:
cham i prostak, lecz dla bliskich-osoba kochająca.
Nie chcę zdradzać Ci całej fabuły,
bo nie zajrzysz do tej lektury.
Napiszę tylko króciutko,że to opowieść o człowieku,
któy wyszedł z więzienia i nie miał żadnej pracy na oku,
przyciągał kłopoty jak magnes,
najgorsze typy znały jego adres.
Aż pewnego dnia dostał niecodzienną propozycję,
która miała odmienić jego finansową pozycję.
Nie, już więcej nic nie zdradzam,
wybór "Nieczystej gry" S. Brown doradzam!


II, III i IV miejsca to absolutne ex aequo -  wędrują do Was te same nagrody:)




V MIEJSCE
Nagroda-niespodzianka wędruje do Dizzy - za Poego, za umiejętne wplecenie cytatu, tytułów książek, świetnie prowadzoną narrację - brawo!

2) Kartka z pamiętnika małej Dizzy - 19 maj 2012r. Rozkosznie makabryczna herbatka z Edgarem Allanem Poe.
- Edgarze, najdroższy Edgarze, czy możesz wyjawić mnie, duszy zagubionej, co przyczyniło się do Twej śmierci? - zapytałam unosząc filiżankę angielskiej herbaty do ust.
Wiem, że to prawdopodobnie nie najtrafniejsze rozpoczęcie konwersacji z ukochanym pisarzem, ale moja ciekawość okazała się dużo silniejsza od taktu. Z niecierpliwością wpatrywałam się w jego postać odchylającą się lekko do tyłu i składająca ręce razem, jakby w geście zastanowienia.
- Luba ma wielbicielko, czy kiedykolwiek zastanawiałaś się czym jest śmierć? - odezwał się po dłuższej chwili, utkwiwszy we mnie swe mroczne spojrzenie.
- Oczywiście, Edgarze. Każdy śmiertelnik z takimi rozmysłami się zmierza. - zamoczyłam wargi w bursztynowym płynie.
- I czym dla Ciebie jest ta piękna pani? - brnął dalej.
- Końcem wszystkiego, co dotychczas było człowiekowi znane, a początkiem czegoś nowego, może nawet równie pięknego jak życie. - odstawiłam filiżankę.
- Dla mnie stała się ucieczką. - wyprostował się.
Wbiłam wzrok w zdobienie porcelanowego serwisu, czekając aż Poe kontynuuje swoją myśl. Przesunęłam palcem po spodku i westchnęłam z zawiedzeniem, kiedy wciąż milczał. Wtedy odezwał się na nowo.
- Dizzy kochana, odrębność ma drażniła nie tylko me otoczenie lecz i mnie samego. Miałem dość swego cuchnącego oddechu i butelek koniaku, co radości wcale nie przynosił lecz jedynie walał się pod nogami. Cmentarz gościnniej, niźli reszta świata, przyjął trupa - przybłędę, który po pijanemu padł w objęcia śmierci i zasnął, być może, snem pijanym, odrębnie wiekuistym, niepodobnym do normalnie wiekuistego snu ludzi trzeźwych i rozsądnych...*
Uśmiechnęłam się nieco smutno, ze zrozumieniem, choć ma dłoń zadrżała niepewnie.
- Edgarze, wiesz, że wielu ludzi doceniało Twą poezję i nowele bardziej niż ja teraz? Wiesz ilu pisarzy z Twych utworów wciąż czerpie inspirację, ilu...
Przerwał mi.
- Luba ma, czy ty insynuujesz, żem popełnił samobójstwo? - wybuchł perlistym śmiechem - Ja jedynie kruka, co powtarzał nocy każdej "nigdy więcej" nie posłuchał i w mrok nałogu zepchnięty został przez złotego żuka!
W tym momencie, jakby potwierdzająco za oknem kawiarnii zamajaczyła postać czarnego kruka i do moich uszu dobiegł głośny skrzek:
- Nevermore! Nevermore!
Uniósł swoją filiżankę niczym kieliszek do toastu i zawołał:
- Za moją śmierć żałosną!
"Oh, Edgarze..." - pokręciłam głową z rozbawieniem i sięgnęłam po herbatę - "Makabrycznie zaskakiwać nigdy mnie nie przestaniesz..."

* ostatnie zdanie pochodzi z Edgar Allan Poe "Opowieści nadzwyczajne tom I", a należą do Bolesława Leśmiana


Nagrody specjalne - poza pulą:) Do każdej z poniższych osób wędrują nagrody-niespodzianki. Będą to pyblikacje recenzowane już na tym blogu, które - mam nadzieję - będą dla Was czymś nowym, interesującym i inspirującym.

alison2
Za cudowny wierszyk oraz opowieść o Annie - bardzo podobnej do mnie, przypominającą podobne wydarzenie z mojego życia :)) Oczywiście nic mnie nie wciągnęło, ale dialogi - samo życie.:)

Nikogo nie dziwią uśmiechnięte miny,
Wkrótce Twój blog świętuje urodziny.
Książkowe mole już się na ten dzień cieszą
I z całą masą życzeń do solenizantki spieszą
Niechaj ten blog nadal tak pięknie rozkwita,
niech mnóstwo nowych obserwatorów do niego zawita,
By liczne książki do Twojej skrzynki spływały,
by recenzje niemal same się pisały.
Cudownych książek, wspaniałych przeżyć,
Z których na tym blogu zechcesz się zwierzyć.
Niechaj nigdy Ci nie braknie tytułów do zrecenzowania
A przed Tobą wiele lat wspaniałego blogowania!


Anna była najprawdziwszym molem książkowym. Każdą wolną chwilę spędzała z nosem utkwionym w książce. Trudno zliczyć zarwane noce czy drobne wypadki w domu, związane z jej manią (jej rodzina szybko zrozumiała, że prasowanie czy gotowanie to ostatnie czynności jakie powinna wykonywać). Nie chodziła na imprezy, właściwie nigdzie nie chodziła, jeżeli naprawdę nie musiała. Jej siostra na próżno próbowała zainteresować ją czymkolwiek innym. Wszelkie sugestie odpierała tym samym argumentem – to wszystko znajduje się w książkach więc dlaczego miałaby to porzucać? Kłóciły się coraz częściej i coraz intensywniej. Tego dnia siostra Anny wykrzyczała jej prosto w twarz, że nie zna prawdziwego życia, na co Anna odpowiedziała z całą zawziętością, że i owszem zna życie, ba nawet wiele żyć i gdyby tylko istniała taka możliwość, od razu wyniosła by się z prawdziwego świata i zamieszkała w jednym z tych książkowych. Siostra wyszła głośno trzaskając drzwiami a Anna opadła na fotel i otworzyła książkę, którą zaczęła czytać przed całą kłótnią. Nagle poczuła coś dziwnego, jakby zaczęła się kurczyć. Przerażona rzuciła książkę na podłogę i ze strachem w oczach obserwowała jak robi się coraz mniejsza ... A może to nie ona, tylko jej pokój rozrastał się do gigantycznych rozmiarów? Jakby tego wszystkiego było mało, poczuła, że książka zaczyna ją przyciągać. Próbowała stawiać jej opór, na próżno... Moc książki zdawała się nasilać z każdą minutą by w pewnej chwili wciągnąć dziewczynkę do środka. Jeszcze przez moment można było dostrzec jej małe nóżki i czerwone buciki, po czym zniknęła na dobre...


seba007 - za najbardziej oryginalną formę wypowiedzi - iście literacką. Czytało mi się rewelacyjnie, a i za życzenia - ślicznie dziękuję!

Kuurole!
Nie poznajesz, domyślam się… W końcu jestem tylko bezimiennym przyjacielem, wyłaniającym się z czeluści majowej nocy. Jeśli mi zaufasz, jeśli podejdziesz na przystanek z hebanową tabliczką „Przygoda”, ujmę Twą dłoń i poprowadzę w „tamten” świat. W świat pełen wzruszeń, wątpliwości i nadziei, w świat urokliwych zachodów słońca, które można zobaczyć jedynie w sercu Afryki, w świat tej, która na Ciebie czeka - „Białej czarownicy”.
Uśmiechasz się nieśmiało… Czyżbyś usłyszała moją modlitwę w nieznanym Ci, egzotycznym, acz dźwięcznym języku? I zdajesz się pytać, skąd wiedziałem, że fascynuje Cię magia - niezgłębiony wciąż ląd, przerażający, ale jednak ofiarujący jabłko adrenaliny. Nie odpowiem, nie odsłonię tych gałęzi niewiedzy, bo wtedy mogłabyś się zawahać. Sama spytasz szamanów, może nawet postawisz stopę w wiosce kobiet, by oddać się pierwotnym rytuałom, by być jedną z tych, które cielesność i duchowość z pietyzmem stawiają na ołtarzu oddania.
Londyn, Monachium, Lagos - tygiel społeczeństw, charakterów, postaw. Sama zdecydujesz, w którym miejscu zatrzymasz się dłużej i czy zechcesz brnąć ku końcowi. Gdybym chciał Ci się przypochlebić, obiecałbym, że zakończenie przyniesie uśmiech, ulgę i zapomnienie. Ale Ty przecież nie lubisz oczywistych oczywistości! Razem z nią (bo zapomniałem dodać, że będziemy mieli przyzwoitkę… no ale jak odmówić bohaterce, powiedz sama?), z analizy ludzkich charakterów uczynisz sacrum. Może na złość spotykanym na szlaku giaurom, którzy z uporem ludzkiej głupoty skłaniają głowy przed profanum…
A gdzie uczucia?! - zawołasz. I wtedy zamknę aksamit Twych ust delikatnym dotykiem. Poczujesz miękkie opuszki palców i może nawet zapragniesz więcej. Zakochasz się w słowach, misternie tkanych obrazach. Zapytasz - czy to tak wygląda miłość? Czy to naprawdę możliwe? Przecież tyle razy już wątpiłaś! Tymczasem - widzisz go, słyszysz i już wiesz, że to ten, nikt inny. Nic dwa razy się nie zdarza, a jednak… Nauczę Cię, jak tracić i nie wątpić, jak z pokorą, na podobieństwo biblijnego Hioba, przyjmować ciosy losu. Bo nawet, gdy ktoś widzi w Tobie czarownicę, jest jeszcze sumienie serca.
Wybacz, może byłem zbyt sugestywny, a to zaledwie wstęp. Namiętność, pasja - one dopiero ogarną Twe „ego” i nie pozwolą zagasić kaganka ciekawości. Pójdziesz na podobieństwo tamtej Kobiety, która z milimetrową wprost dokładnością zdaje relację z wyprawy „życia i śmierci”. Pójdziesz ufna, z niecodzienną odwagą, z nieskalaną nadzieją, otwierając zaklęte drzwi Wschodu i Zachodu. Chwytając za klamkę uczucia, zaczniesz wyglądać swego słońca…
E fori ji mi nkole, so joruba da adaa! Proszę, wybacz, nie jestem zbyt biegły w języku yoruba! Te spacery po spękanej słońcem ziemi czarnych braci zostawiły jednak jakiś ślad. Czy ”Biała czarownica” rzuciła na mnie swój czar, skoro przychodzę nad jej brzeg tak często? Tak, czar zwie się obietnicą…
Siostro, już czas…


magdamus@gazeta.pl - za zdjęcie i opis do niego, który bardzo mnie zainspirował:

___________
Wszystkich nagrodzonych proszę o kontakt mailowy[shczooreczek@interia.pl] i podanie danych do wysyłki - rozesłaniem książek zajmie się Sztukater, dlatego proszę o jak najszybsze dostarczenie adresów:)

W telegraficznym skrócie przypominam, że zwycięzcami są:  Konrad Staszewski, eteriana@wp.pl, myślinieuczesane, lustrzaneodbicie405@interia.pl, Dizzy, alison2, seba007, magdamus@gazeta.pl.


PS Wszystkich, których prace podobały mi się najbardziej, a dla których niestety zabrakło nagród zapraszam do uważnego śledzenia bloga. Walczę o dodatkowe sponsoringi i - mam nadzieję - uda się dla Was coś zdobyć:) Jeśli nie - zapiszę sobie Wasze nicki i przy kolejnym konkursie dostaniecie dodatkowe losy, punkty - w zależności od tego, jaką formę konkursową wybiorę :) Można więc powiedzieć, że nagrodzeni zostali wszyscy (;

17 komentarzy:

  1. ogromne gratulacje dla zwycięzców.)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratulację. Ja niestety nie wzięłam udziału w konkursie. Zbyt dużo nauki i brak weny.

    OdpowiedzUsuń
  3. ale się cieszę :-) bardzo Ci dziękuję i już wysyłam maila :-)
    ah, tak się ucieszyłam, że prawie zapomniałam pogratulować pozostałym ;-) serdecznie gratuluję!

    OdpowiedzUsuń
  4. Wieść o znalezieniu się wśród zwycięzców ogromnie mnie ucieszyła :) Za to wybór pierwszego miejsca bardzo zasłużony - już jak zamieszczałam swój komentarz wraz z zadaniami konkursowymi, bardzo spodobała mi się opowiastka Konrada :)
    Pozdrawiam i gratuluje pozostałym zwycięzcom! :)
    Eteriana

    OdpowiedzUsuń
  5. Na wstępie,

    z okazji urodzin chciałbym życzyć Ci wszystkiego najlepszego :)

    Bardzo dziękuję za ciepłe i przemiłe słowa oraz cieszę się, że miałem przyjemność i szansę wzięcia udziału w Twoim konkursie. Dziękuję za nagrodę i składam gratulacje wszystkim zwycięzcom :)

    Pozdrawiam serdecznie,

    Konrad Staszewski.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gratuluje zwycięscom. Spróbuje szczęścia innym razem. A Tobie w dniu urodzin życzę wszystkiego najlepszego.

      Usuń
    2. a kiedy następny konkurs?

      Usuń
    3. To zależy od obowiązków na uczelni - albo na dniach, albo dopiero w okolicach 22 czerwca;)

      Usuń
    4. ok to czekam cierpliwie. Fajny kierunek studiujesz .

      Usuń
    5. Dziękuję:) Mi również bardzo się podoba;)

      Usuń
  6. Och, Twój konkurs to prawdziwe przedsięwzięcie! Gratulacje dla zwycięzców, a Tobie życzę raz jeszcze jak najdłuższego blogowania i samych cudownych lektur:)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  7. Dziękuję za zabawę i gratuluję zwycięzcom. ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jej! Dziękuję bardzo, gratuluję pozostałym i życzę 100 lat :3

    OdpowiedzUsuń