Książka ta trafiła do mnie, mam wrażenie, przypadkowo. Wiedziałam, że seria Dary Anioła istnieje, jednak nigdy szczególnie mnie do niej nie ciągnęło. Złożyło się jednak tak jak się złożyło. Na skutek tego znalazłam się w samym centrum nieznanej sobie opowieści, wśród obcych bohaterów, nie wiedząc nic o ich wcześniejszych doświadczeniach, relacjach i historii. Książka ma niewiele ponad 400 stron, a ja aż do momentu przewrócenia kartki z numerem 350 nie do końca wiedziałam co się dzieje. Zarys ogólnej fabuły miałam uformowany już dawno, jednak wciąż wiele spraw pozostało dla mnie niejasnych. I bynajmniej nie dlatego, że ciężko zrozumieć mi co autorka napisała. Wynikało to raczej z tego, że nikt, nawet twórca, chyba nie przypuszcza, że ktoś zacznie lekturę serii książek od tomu IV. Ja zaczęłam i niezbyt wiele dobrego z tego wniknęło – Cassandra Clare niespecjalnie sili się na przypominanie wydarzeń z tomów wcześniejszych. Książka wyraźnie adresowana jest do osób znających tę sagę od podszewki. Nowym: wstęp wzbroniony pod karą nudy i zniecierpliwienia.
Akcja toczy się w Nowym Jorku, gdzie dochodzi do serii zabójstw Nocnych Łowców. Wydarzenia te wywołują niezdrowe napięcie i sieją niezgodę między rasą zabijanych a Podziemnymi. Głowni bohaterowie to Clara i Jace i to wokół nich toczy się cała historia. Jest jeszcze Simon, Mia, Isabelle, Jordan i wiele, wiele innych.
Simon, świeżo upieczony wampir, wyznaje prawdę o swojej naturze matce, po czym musi opuścić dom. Pomieszkuje z nowo poznanym Kylem, który okazuje się być nie tylko byłym chłopakiem jednej z dwóch obecnych dziewczyn Simona [;o ?!], lecz także wilkołakiem. W tym czasie między Jace i Clarą przestaje się układać. Mało atrakcji?
Dodam więc jeszcze, że ich przyjaciel wampir zaczyna otrzymywać wiele propozycji współpracy od najpotężniejszych z demonów. Każdy chce mieć go po swojej stronie, ze względu na pewną klątwę. Uff, tyle się działo. Jak to możliwe, że się tak wynudziłam?
Bardzo żałuję, że nie rozpoczęłam znajomości tej serii po Bożemu, od pierwszej części. Stało się jednak jak się stało, do sagi raczej prędko nie wrócę, ale też nikomu jej nie odradzam – jest wciągająca, pisana językiem prostym, do przeczytania w jeden wieczór. Autorka ma dar prowadzenia narracji i tworzenia ciekawych postaci. Niestety, za dużo było ckliwych scen, młodzieńczych rozstań, kłótni i nieporozumień, których podłoża nie potrafiłam zlokalizować i zrozumieć.
Zalecam nie rozpoczynać przygody z Darami anioła od środka. Odbierzecie sobie przyjemność czytania.
Ciężko jest mi ocenić tę pozycję. Wynudziłam się jak mops, dopiero ostatnie 50 stron wiązało się dla mnie z wartką akcją. Wcześniej spędziłam lekturę na domysłach i próbie złożenia wszystkich faktów w jedną spójną całość. Nie udało się do samego końca. Wiem jednak, że to nie kwestia przeciętności tej książki, lecz mojej nieznajomości tomów wcześniejszych. Oceniam jednak tę konkretną pozycję, przez wielu uważaną za najlepszą z cyklu, a nie całą sagę. Stąd też niska nota.
3,5/6
Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu MAG.
Ja także mam akurat całkiem przypadkowo tylko tę książkę z całej serii i skoro mówisz, że lepiej nie zaczynać od środka, to albo muszę zakupić wcześniejsze tomy, albo pozbyć się tej obecnej pozycji. Zastanowię się jeszcze
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Ja przeczytałam pierwsze dwie i mi się podobały. Czwarta czeka na mnie na półce, ale musi poczekać na swoją kolej, zanim znajdę trzecią, bowiem nie chcę sobie popsuć czytania trzeciej ani czwartej, bowiem chcę poznać wszystko od podszewki, jak to nazwałaś xD
OdpowiedzUsuńHihi, no to wymyśliłaś, żeby serię zacząć czytać od środka ;). Ja bym się nie odważyła ;).
OdpowiedzUsuńMaya: Sama tego nie wymyśliłam:P Nie prosiłam o tę książkę, a dostałam ją do recenzji, więc nie wypadało nie przeczytać:) Szkoda, że nie wiedziałam wcześniej, bo przeczytałabym i tomy poprzednie;) Bardzo nie lubię czytać od środka;D
OdpowiedzUsuńPrzepowiednia:
I wcale Ci się nie dziwię!
cyrysia:
Hmm, pozbywać to ja bym się na Twoim miejscu nie pozbywała - lepiej zaopatrz się w poprzednie. Ta seria ma potencjał, niestety naprawdę ciężko "wbić się" w sam środek historii,która być może i jest fascynująca, jednak toczy się już od jakiegoś czasu...
Ja wampirom nie daję dużych szans, więc już na starcie odpada...
OdpowiedzUsuńNigdy nie rozumiałam czytania serii od środka, ale ludzie są różni. Tak się składa, że serię Clare (nie Clark^^) czytam od początku i tak naprawdę jestem jej wdzięczna, że nie przypomina na każdym kroku co działo się w poprzednich częściach.
OdpowiedzUsuńTo co Clare napisała w poprzednich częściach nie da się nawet streścić. Trochę szkoda, że zaczęłaś od tej części, bo już masz za dużo zaspoilerowane by wciągnąć się w serię jak trzeba.
Książkę skończyłam czytać wczorajszego wieczoru i nie mogę oprzeć się wrażeniu, ze Clare zaczyna zjadać własny ogon. Chociaż muszę przyznać, że układając zakończenie trzeciej części - zapewniła sobie otwartą furtkę dla kontynuacji i to nie takiej znowu schematycznej.
Pozdrawiam. :)
Szkoda, że nie zaczęłaś od pierwszej części; myślę, że wtedy bardziej by Ci się spodobało. :) Bardzo lubię tę serię i teraz czekam na tom piąty.
OdpowiedzUsuńMirandaKorner:
OdpowiedzUsuńJa również bardzo żałuję. Być może jeszcze do niej wrócę;)
Agna:
Jak już pisałam wcześniej - nie zaczęłam czytać od środka z własnej woli. Nie miałam zamiaru czytać jej w ogóle ani od środka, ani od początku.
I tak jak pisałam- na pewno spodobałaby mi się gdybym czytała jak należy. Niestety to akurat nie była kwestia mojego wyboru:)
Ja nadal jestem całym cyklem kompletnie oczarowana: takie lekkie, ale absorbujące książki...
OdpowiedzUsuńSkoro przeczytałaś już 4 część, dasz szansę piątej? :)
Pozdrawiam ;)
Luna:
OdpowiedzUsuńOczywiście, że tak!
Ale najpierw 1, 2 i 3;)
Rzadko sięgam po serie, sama nie wiem, czy przeczytam tę:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Ja czytałam tylko pierwszą część, więc niby wiem o co chodzi, ale tej części i tak nie ruszam dopóki nie przeczytam drugiej i trzeciej.
OdpowiedzUsuńNa początku muszę wyznać, że przez przeczytaniem recenzji zajrzałam na podstronę "Przeczytane 2011" i aż mnie zatkało! Nie mam pojęcia, skąd masz tyle czasu, aby to wszystko czytać, ale chętnie go trochę pożyczę :)
OdpowiedzUsuńAle, ale... przejdźmy do postu - Miasto upadłych aniołów? Czytałam jedynie pierwszą część serii (zresztą mam ją nawet w domu) i średnio przypadła mi do gustu - można poczytać ot tak, dla zabicia czasu. Jak widzę ty nie miałaś przyjemności mieć jej w ręku, zaczęłaś od środka (właściwie od końca) - no cóż, tak też bywa :)
Nie wiem dlaczego, ale strasznie nie podoba mi się okładka! Odpycha już na "Dzień dobry".
Jakoś niespecjalnie ciągnie mnie do tej książki. Teraz - po przeczytaniu Twojej recenzji - jeszcze bardziej utwierdziłam się w przekonaniu, że chyba nie warto.
PS. Przepiękny szablon!
No ja Cie kręcę... Poluję na nią. Choć tak naprawdę mam mieszane uczucia bo jak dla mnie w trzecim tomie wszystko się wyjaśniło. Seria jest naprawdę świetna, ale boje się, że kontynuacja to popsuje...
OdpowiedzUsuńMuszę jeszcze wspomnieć, że zmiany na blogu bardzo mi się podobają ;)
To jedna z moich ulubionych serii, ale jedynie do części 3. Czwarta mnie zawiodła. Myślę, ze powinnas przeczytać 3 pierwsze, na pewno Ci sie spodoba :)
OdpowiedzUsuńJestem fanką serii i na pewno, gdy nadarzy się okazja, sięgnę po tom czwarty :D
OdpowiedzUsuńDobrze jeśli dasz tej serii szansę od samego początku. "Miasto Kości" jest genialne, śmieszne i ma akcje. Nie skreślaj jeszcze tej serii ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam !
Cassin:
OdpowiedzUsuńNie skreślę:) Choć na pewno nie wrócę do niej zbyt prędko;)
Dusia:
Cieszę się, że moja ocena Cię nie zniechęca.
Cassiel:
Mam taką nadzieję, bo jeśli nawet one mnie zawiodą,to... no cóż, przestanę ufać opinii publicznej:P
Bujaczek:
Nie jestem w stanie Ci powiedzieć czy popsuło, czy nie;) Sprawdź, a później mi powiedz:)
Dziękuję serdecznie!
giffin:
Czasu nie mam za dużo,po prostu książkom poświęcam każdą wolną minutę, która w normalnych okolicznościach mogłaby się zmarnować. Zawsze mam pod ręką jakąś lekturę i czytam wszędzie - na przystanku,w kolejce do lekarza,w autobusie, na uczelni etc.:D Zawsze gdzie znajdzie się choć minutka, stąd taka ilość przeczytanych:) Poza tym książki strasznie kocham i nie wyobrażam sobie bez nich dnia;) Sądzę, że sama potrafiłabyś przeczytać tyle samo- wykorzystuj każdą chwilę, wtedy żadna minuta życia się nie zmarnuje;)
Masz rację - mnie okładka również odpycha. Ja jednak kiedyś sięgnę po część pierwszą, bo chcę się przekonać o co tak naprawdę chodzi:)
Co do szablonu- dziękuję bardzo!
Viconia:
I poprawnie robisz;D Ja jestem zbyt niecierpliwa;P I żal mi było ksiązki, że tyle czeka na mnie;D
Przeczytałam pierwsze trzy części, ale jakoś do kolejnych mnie nie ciągnie. Fabuła nie zwala z nóg, a książce brak magnetyzmu, który by mnie przyciągał, myślę jednak, że nastolatki mogą być Darami Anioła urzeczone :)
OdpowiedzUsuńMadlen:
OdpowiedzUsuńJak się okazuje nie tylko nastolatki:) Cóż, ja się cieszę, że są różne gusta, dzięki temu jest o czym dyskutować;)
no cóż, serie raczej z założenia są po to, żeby czytać je od początku ;) mnie np. strasznie denerwuje w serii o Sookie Stachouse, że w każdym tomie jest coraz więcej przypomnień, zamiast nowych informacji.
OdpowiedzUsuńa te ckliwe sceny itp. to chyba dlatego, że to książka dla nastolatek, a nie dla wymagającego czytelnika ;) oczywiście nie bronię, bo sama też tego nie czytałam, i również mnie nie ciągnie do nich :)
Szkoła mordowania to dobre określenie :). Trzeba przyznać, że przemocy nie ma nawet tak dużo, a bynajmniej nie jest ona jakoś specjalnie przekonująco opisana :).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
ladyinfantille:
OdpowiedzUsuńJolu, wiem wiem, sama jestem przeciwna czytaniu od środka, no, ale cóż, zdarzą się serie, w których znajomość tomów wcześniejszych nie jest aż tak ważna, miałam nadzieję, że tu będzie podobnie. No niestety:)
O proszę, jaki łądny nowy szablon :)
OdpowiedzUsuńA co do książki - nie czytałam jeszcze żadnej ksiażki z tej serii, a zaczynanie od 4 tomu z pewnością nie jest nejlepszym rozwiązaniem... :P
Na razie odpuszczę sobie tę serię.
Pozdrawiam!
miqaisonfire:
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję:)