środa, 2 września 2020

Matki. Niezwykła historia macierzyństwa - Sarah Knott



Od paru tygodni mogę nazywać się Mamą. Zanim to się stało, do nowej roli zaczęłam przygotowywać się teoretycznie - czytałam mnóstwo książek poświęconych macierzyństwu - zarówno reportaży, jak i powieści czy poradników. Temat ten jednak nigdy nie będzie wyczerpany - każda Mama, to nowa historia do opowiedzenia. 

Kapitalnie w te moje lekturowe wybory wpisała się książka spod szyldu Wydawnictwa Mova - Matki. Niezwykła historia macierzyństwa

Czyta się ją bardzo dobrze, choć spodziewałam się nieco innej formy. Cóż tam jednak moje oczekiwania, kiedy dostałam tak rewelacyjny tekst. Mamy tu do czynienia z przeglądem doświadczeń, słownictwa i poglądów dotyczących macierzyństwa wraz z kluczowymi dla niego momentami na przestrzeni wieków. Bardzo na czasie, szalenie zajmująco. Sarah Knott opowiada w sposób przypominający nieco publikacje popularnonaukowe, wplatając w narrację wstawki dotyczące własnych doświadczeń, a mi ten styl bardzo odpowiada. Zderzając przeszłość z teraźniejszością, pokazuje jak wielkie zmiany zaszły w myśleniu o macierzyństwie, jak ogromna metamorfoza zaszła w pojmowaniu tego, co przecież tak bardzo naturalne, a jednocześnie tak niejednoznaczne i niedefiniowalne. Mówi też, że macierzyństwo to tak naprawdę czasownik - bo właśnie powtarzalność wykonywanych czynności je naznacza. Podoba mi się ta konstatacja.⁣ 

Knott podczas pisania wykonała sporą pracę bibliograficzną - spis tekstów, do których się odwołuje, ciągnie się przez 50 stron. To zaś jest dla mnie świadectwem zaangażowania i rzetelności, które się tu po prostu czuje. 

Choć publikacja ta jest szalenie zajmująca, żal było czytać mi ją na jeden raz - wolałam ją sobie dozować, pochłaniać kolejne ciekawostki i historie, które uporządkowane zostały linearnie - od poczęcia, przez poród, aż do połogu i tego, co daleko za nim. Na całość składają się doświadczenia własne autorki, jak również wspomnienia, listy, wycinki, pamiętniki innych matek, pochodzące czasem sprzed wielu lat i obrazujące, jak wiele zmieniło się w pojmowaniu macierzyństwa, jak ogromny postęp społeczny został poczyniony. Niektóre historie były dla mnie aż nie do uwierzenia - łapałam się za głowę, czasem zaś chichotałam pod nosem, a ile razy wybałuszałam oczy czy komentowałam "co?! co?! CO?!"- nie zliczę. 

Być może na mój odbiór wpływa obecna perspektywa i wspólnota doświadczeń, jednak zdecydowanie mogę książkę tę polecić każdemu. To rzetelna, kompletna podróż meandrami macierzyństwa, które zmienia się na naszych oczach - przecież dziś jest ono zgoła inne niż jeszcze 20 lat temu. Pomyślcie zatem jak mogło wyglądać 100 lat temu i jak wówczas ludzie dowiadywali się, że spodziewają się dziecka, jak społeczeństwo traktowało matki i z czego owe zachowania wynikały.

Bardzo, bardzo polecam! Taką literaturę faktu chce się czytać!


0 komentarze:

Prześlij komentarz