Powracam dziś do Was z dwiema książkami Wydawnictwa Babaryba, o którym wiem, że je lubicie i zawsze chętnie po ich propozycje sięgacie.
Zawodowy zawrót głowy to książka, której autorem jest Richard Scarry, niezwykle płodny twórca (ma na swoim koncie blisko 250 tytułów), dający inspirację producentom seriali animowanych (na ich podstawie m.in. Tropiciele zagadek). Tym razem zabiera on młodego czytelnika do Zawodowic - miasta marzeń, w którym - jak mówią sami bohaterowie - mieszkają, bawią się i odpoczywają przedstawiciele różnych profesji.
Wraz z pojawiającymi się postaciami, odbiorca będzie mógł odkrywać kolejne zawody i poszerzać swoją wiedzę o świecie. Dowie się kim jest majtek, co robi piekarz, za co odpowiedzialny jest krawiec oraz czym zajmuje się stolarz. Praca dziennikarza nie będzie mu już więcej obca, podobnie jak zajęcia redaktora czy gosposi.
Bardzo dobre opracowanie, ukazujące specyfikę różnych zawodów i pokazujące, jak wiele możliwości ma dziecko - przyszłość stoi przed nim otworem, a swoją przyszłość może oprzeć o szereg interesujących zawodów. Świetna książka ucząca, że każdy zawód jest potrzebny, by ludziom żyło się dobrze i bezpiecznie.
Pociągi pomyślane zostały jako publikacja oparta na zasadzie znajdź i wskaż. Oto zostaniecie wrzuceni w samo centrum miasteczka Sprężyna Zdrój, w którym - jak pamiętamy z poprzednich tomów (Auta, Na budowie, Samoloty) - dzieje się naprawdę sporo. Jego mieszkańcy wyjątkowo upodobali sobie podróżowanie pojazdami szynowymi, co dla odbiorcy jest wiadomością doskonałą. Dzięki temu bowiem ma on szansę przyjrzeć się z bliska temu, co ogólnie zwiemy pociągami, ale też wielu innym środkom transportu i... nie tylko:)
Książka mnoży się od szczegółów i szczególików, detal goni detal, drobiazg wisi na drobiazgu. Stronice wypełnione są po brzegi, a uważny odbiorca będzie musiał odnaleźć wśród tego roju postaci przewijające się przez całość, m.in. Wampirka, Ludwiczka, Tygryska czy Mimika.
Sprawdźmy, czym najbardziej lubią podróżować mieszkańcy i wzbogaćmy przy okazji swoje słownictwo, uzupełniając je o nowe określenia dla poznanych pojazdów.
Od teraz różnice między pendolino a szynobusem będą już dla nas oczywiste.
Polecam obie książeczki - poza dobrą zabawą gwarantują one trening koncentracji uwagi, a to dziś jedna z najważniejszych rzeczy, które musimy nauczyć dziecko zewsząd bombardowane wiadomościami i rozpraszaczami.
0 komentarze:
Prześlij komentarz