Podczas gdy sezon wakacyjny w pełni i większość rodzin w euforii pakuje się na zasłużony urlop, jest ktoś, to tych wojaży nie lubi. Pies Momo ma upodobanie w wielu rzeczach - jest miłośnikiem kiełbasek, nie ma nic przeciwko popołudniowym drzemkom, jednak te atrakcje nie są wystarczające dla spragnionych wrażeń domowników.
Oni chcą podróżować przez duże "P". I tak oto psiak zwlec musi się z wygodnego posłania, ruszyć w nieznane i poznawać zupełnie nowe światy. A to jak się okaże, wcale nie jest takie złe. Ba! Odkrywanie nowych miejsc i zwyczajów może sprawiać prawdziwą frajdę i może nawet... przyćmić codzienne drzemki?
Wyjazd na narty, poznawanie zakopiańskiej specyfiki; po to, by za chwilę znaleźć się w gorrącej Grecji i zgłębiać tajniki igrzysk olimpijskich. Momo nie próżnuje: pływa łódką, wspina się na wysokie szczyty, a wszystko to w imię poznawania innych kultur i obyczajów. Znacie drugiego takiego psa-podróżnika? Ja nie, ale z całą pewnością mogę powiedzieć, że widząc, jak psi kanapowiec przełamał swoje opory przed wyjazdami, sama mam ochotę zwiedzić co nieco.
Myślę, że z Waszymi dzieciakami - szczególnie tymi niechętnie zapatrującymi się wspólne podróże - będzie podobnie. Dzięki przyjaznej formie, sympatycznemu bohaterowi oraz całej masie barwnych ilustracji i ciekawostek, książka ta ma szansę stać się Waszym wakacyjnym hitem.