czwartek, 15 marca 2018

Beren i Lúthien - J.R.R. Tolkien




Wydanie Beren i Lúthien jako samodzielnej książki, nie zaś opowieści włączonej w kolejne edycje Silmarillionu było tym, na co czekałam od dawna. Pośmiertna publikacja jest bardzo dokładna i starannie odtworzona z wielu różnych dostępnych tekstów, dzięki czemu moje oczekiwanie zostało sowicie nagrodzone.

Miłosna historia Berena i Lúthien uchodzi za najpiękniejszą w Śródziemiu, z którą to tezą trudno się nie zgodzić. Bazuje ona jednak na dość prostym, znanym i oswojonym schemacie. Oto człowiek, syn Baraihira, mężczyzna odważny, za którego głowę Morgoth wyznaczył wysoką cenę, ucieka z Dorthonionu, w ślad za nim zaś podąża armia, na której czele staje Sauron. W Ukrytym Królestwie, nieskalanym dotąd stopą śmiertelnika, spotyka on elfkę – oczywiście tę najpiękniejszą. 
Widząc jak śpiewa i tańczy, zakochuje się w niej i wiedziony romantyczną zuchwałością decyduje się na wizytę u jej ojca i poproszenie o rękę jego córki. Miłość to, zdawałoby się, niemożliwa. Thingol bowiem stawia przed nim pewien warunek: Beren, chcąc dowieść szczerości swego uczucia, musi zdobyć najbardziej strzeżony Silmaril, ten z korony Morgohta, jego potężnego i bezlitosnego wroga. 
Bohater przyjmuje wyzwanie i wyrusza w podróż pełną niebezpieczeństw. 

Wydanie baśni Beren i Lúthien opatrzone jest solidną przedmową, wzbogacone o tekst poświęcony Dawnym Dniom, który to ma stać się kontekstem dla całości, a także dodatkiem wspominającym zmiany jakie zaszły w Balladzie o Leithian. Ponadto edycja opatrzona jest spisem imion, nazw własnych oraz geograficznych pojawiających się w tekście, jak i słowniczkiem co trudniejszych wyrazów angielskich. Sama zaś legenda zapisana została w dwu językach: polskim oraz angielskim i przedstawiona w kilku wersjach i wielowątkowo – chronologiczne ułożenie kolejnych nieznanych dotąd szerzej epizodów, daje czytelnikowi możliwość obcowania z niezwykle frapującą całością obejmującą tak fragmenty pisane prozą, jak i ustępy wierszowane.

O ważności postaci kochanków dla Tolkiena świadczy  wyrycie ich imion na nagrobku pisarza i jego żony pod ich własnymi. Fakt ten otwiera wiele możliwości interpretacyjnych połączonych z biografią samego autora, a dla miłośników twórczości tegoż stanowi dodatkową ciekawostkę i smaczek.

Książka zaś, jest nie tylko oddaną w ręce czytelnika wersją najsłynniejszej miłosnej historii Śródziemia, ale też świadectwem jej ewolucji. Czytelnik może śledzić proces jej powstawania, zmiany do niej wprowadzane i ostateczny efekt, który dla samego Tolkiena nigdy nie był zadowalający, stąd za jego życia opowieść ta nie została wydana jako samodzielny tekst.

Polecam ogromnie, nie tylko fanom Tolkiena czy amatorom fantasy, ale również każdemu odbiorcy wrażliwemu na piękne historie opowiedziane równie atrakcyjnym językiem.


0 komentarze:

Prześlij komentarz