czwartek, 28 marca 2013

Co robię, a co robić powinnam...


Materiały do pracy licencjackiej

Przez ostatnie kilka miesięcy  i przez co najmniej kolejne trzy, moim życiem czytelniczym i pisarskim rządzą i rządzić będą książki monotematyczne, co widać na powyższym stosie. Wszystkie powyższe służą mi jako materiał badawczy do pracy licencjackiej, a co za tym idzie - już je przeczytałam, ale na recenzje raczej nie macie co liczyć - zbyt dużo o nich piszę, zbyt głęboko analizuję, żeby teraz mieć jeszcze ochotę podejść do nich podobnie jak do reszty czytanych przez siebie książek;)
Skupiam się na dziennikach choroby i to o nich czytam bez ustanku, co niestety nie niesie ze sobą efektów w postaci kolejnych napisanych rozdziałów…
Tworzenie pracy licencjackiej idzie mi bardzo, bardzo opornie, prawdopodobnie ze względu na niechęć do tematu i niemiłe wspomnienia z seminariów :D No i nie oszukujmy się – lenistwo.
Podczas gdy na półce czeka na mnie tyle fantastycznych książek, nie sposób skupić mi się na tym, co powinno być w chwili obecnej najistotniejsze.
Choć nie przeczę - powyższe książki są w większości bardzo dobre i przyjemność sprawia mi pracowanie na nich, ale... za długo już nad nimi siedzę, ciągnie mnie do powieści!



Na szczęście pisanie i czytanie w te, niestety, wciąż mroźne dni i wieczory umilają mi herbaty :)
Wśród nich dwie najsmaczniejsze to Pikantny romans [mój faworyt!] i Ice mint.


Obie są nieprawdopodobnie delikatne i subtelne, jednak to właśnie pierwsza wysuwa się na prowadzenie, bo…
Jest idealna na chłodne wieczory! Domieszka pieprzu powoduje, że z każdym kolejnym łykiem jesteśmy coraz bardziej rozgrzani. Ta herbata, to doskonały substytut grzańca dla osób stroniących od alkoholu:)  Rozgrzeje równie intensywnie, dostarczając przy tym niezwykłych doznań naszym kubkom smakowym.
Pierwszy łyk pozwala nam się rozkoszować wyjątkowym smakiem i delikatnością zielonej herbaty – z każdym następnym coraz mocniej wyczuwalny jest pieprz, który stanowi o niepowtarzalności tego napoju. Musicie spróbować!


  
Drugą ulubioną jest Ice mint – delikatna, miętowa herbata, która czyni coś odwrotnego – orzeźwia i delikatnie ochładza. Wydaje się być doskonałą propozycją herbaty do schłodzenia na cieplejsze dni. Póki co jednak – proponuję tradycyjną wersję na ciepło. Nie jest to zwykła herbata miętowa, którą możemy kupić w każdym zielarskim sklepie. Dodatek hibiskusa i skórki pomarańczowej nadaje jej charakterystycznego smaku i aromatu. Naprawdę smaczna;) Skutecznie studzi emocje po lekturze jakiejś niezwykle rozgrzewającej historii;)

Obie herbatki możecie kupić w sklepie Skworcu, do czego serdecznie zachęcam – nie pożałujecie!




Skład:
Pikantny romans:
- herbata zielona Sencha,
- kawałki truskawek i malin,
- czerwona porzeczka,
- czerwony i biały pieprz,
- kawałki kandyzowanego imbiru,
- aromat.

Ice mint:
- czarna herbata,
- hibiskus,
- mięta pieprzowa,
- skórka pomarańczy,
- płatki róży damasceńskiej,
- aromat.


20 komentarzy:

  1. Cudny stosik, zazdroszczę "Tak sobie myślę..." i kilku innych perełek :) Z tym pisaniem pracy wcale się nie dziwię, że ciężko idzie i trzymam kciuki. A na herbaty narobiłaś mi ochoty :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie spróbuj, nie pożałujesz;)
      Wszystkie książki są bardzo dobre, ale jakoś nie umiem już ciągle o tych chorobach...:)) Więc nie starcza mi sił na pisanie;) Ale dzięki za trzymanie kciuków!

      Usuń
  2. Stosik absolutnie fantastyczny! Wcale się nie dziwię, że przedkładasz te cudeńka nad pisanie pracy :-)
    A herbatkę wybrałabym miętową :-)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, ten cudowny stosik to właśnie materiał do mojej pracy licencjackiej;)
      I owszem, to są cudeńka, ale.... za długo w nich siedzę już :D

      Usuń
  3. "Tak sobie myślę..." jest rewelacyjna!

    OdpowiedzUsuń
  4. Kciuki oczywiście mocno trzymam!
    Zazdroszczę Chwina i Pilcha :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję!:)
      Chwin niestety nie mój, ale mam nadzieję, że niedługo i na własność zdobędę;)

      Usuń
  5. Z tymi pracami licencjackimi czy magisterskimi to najgorzej zacząć, ale jak już zaczniesz, to nikt Cię nie powstrzyma! I tej myśli się trzymaj :) pozdrawiam serdecznie i życzę Wesołych Świąt!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana zaczęłam 3 miesiące temu i od tamtej pory nie ruszyłam ani o jedno zdanie;)) Ale teraz zmieniam nastawienie i naprawdę mam zamiar dać czadu;)
      Dziękuję i również życzę wesołych świąt!

      Usuń
  6. "Tak sobie myślę" czytałem już ;) Mnie trochę zawiodła, ale nie odradzam. Po lekturze każdy będzie miał swoje zdanie bo to bardzo osobista książka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja wszystkie też już czytałam. I właściwie staram się ich nie oceniać. Wiadomo - Stuhrowi daleko do Pilcha czy Chwina, ale też nie ma sensu ich porównywać;)

      Usuń
  7. Powodzenia w pisaniu pracy. Może zajrzysz do mnie na bloga ? Nowe recenzje się pojawiły.

    OdpowiedzUsuń
  8. CIEKAWY STOSIK :)
    . Ja kiedyś miałam sobie kupować lisciastą herbatę, ale teraz piję z herbapolu zieloną z cytryną :).
    Wiem, ze to głupie.. ale czy chciałabyś wpaść na mojego bloga i coś mi polecić bo nie lubie sama do siebie pisać..
    http://krainagosi.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam w domu tyle herbat, że głowa mała;) A ciągle dokupuję kolejne - uwielbiam je!:)
      Z Herbapolu miałam chyba raz jeden, a później jakość przerzuciłam się na inne. Ale kto wie- może do niej powrócę?:)

      Usuń
  9. Muszę lecieć po "pikantny romans" koniecznie do herbaciarni, bo narobiłaś mi niesamowitego smaka :)
    W moim kubku dzisiaj "serce matki", czyli czarna herbata z dodatkiem skórki cytrynowej kandyzowanej, maliny oraz kawałków jabłka. :)
    + znajomi zawsze się śmieją z tej nazwy i pytają gdzie moja mama ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oooo, ona też może być pyszna! To Ty leć po "romans", ja pobiegnę po "matkę";)

      Usuń
  10. A jaki masz temat pracy? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziennik i jego funkcja terapeutyczna w chorobie:)

      Usuń