wtorek, 15 listopada 2011

Carmine Gallo – Steve Jobs. Sztuka prezentacji




Życie Steve’a Jobsa zostało już otoczone legendą. Na kilka dni przed jego śmiercią na rynek wyszła niezwykła seria o sposobach jego oddziaływania na ludzi i tajemnicach sukcesu.
Od tamtego jednak czasu powstało gros innych pozycji uzurpujących sobie prawo do przekazywania ludziom sekretów jednego z największych innowatorów świata.
Gdy w polskich księgarniach zaczęły się pojawiać Sekrety innowacji i Sztuka prezentacji nikt jeszcze nie przypuszczał, że będą to ostatnie dostępne na rynku książki wydane za życia geniusza, którego opiewają.
Nie zmienia to jednak faktu, że są to pozycje wyjątkowe. Tym bardziej teraz – gdy wiadomo, że Jobs nic więcej już nie powie, niczego więcej nas nie nauczy, a jedynym źródłem wiedzy o jego sukcesie będą książki i prezentacje już dostępne. Te wydane później staną się już jedynie powielaniem schematów, nie wnoszącym nic odkrywczego. Z tego też powodu cena za Sztukę prezentacji nie wydaje się być wygórowana.

Fakt faktem, inaczej czyta się te pozycję ze świadomością niedawnej śmierci osoby, której bezpośrednio dotyczy. Wiedza ta jednak zamiast podcinać skrzydła, dodatkowo motywuje do czerpania z form prezentacji Jobsa jak najwięcej, po to, by być może niedługo samemu stać się jego godnym następcą i nie zmarnować jego dorobku.

Pomysł na książkę, to wykorzystanie toposu teatru: składa się ona z aktów, scen i konkretnych postaci: zarówno szwarccharakterów jak i bohaterów z natury dobrych.

Sztuka prezentacji składa się z trzech zasadniczych części:

  1. Narodziny opowieści – tutaj podczas siedmiu scen, poznamy sposoby na stworzenie angażującej opowieści mającej stanowić reklamę naszego produktu czy też marki.
  2. Dostarczenie doznania – akt ten to sześć scen, które mają przemienić nasze prezentacje w doświadczenie atrakcyjne pod względem wizualności, po to, by każdy chciał wziąć w nim udział.
  3. Szlifowanie i próby – jak sugeruje nazwa, to sceny, których przedmiot stanowią metody prezentowania swojego produktu: od mimiki twarzy, poprzez postawę i całą gamę zachowań składowych mowy ciała. Ważnym elementem tych pięciu scen jest nauczenie zwracania uwagi na detale, takie jak odpowiedni ubiór, fryzura czy charakterystyczne elementy mające stanowić nasz znak rozpoznawczy. Część ta poświęcona jest przede wszystkim próbowaniu się w tym, czego dowiedzieliśmy się z aktów poprzednich, to przenoszenie teorii na praktykę.

Sztuka prezentacji, podobnie jak wcześniej Sekrety innowacji, przepełniona jest tabelkami i wykresami, które zawierają motywujące cytaty oraz przykłady z życia. Każda teza poparta jest dowodem, każdy pomysł udokumentowany jakąś jego realizacją. Nie są to jedynie czcze porady, które mogą nie odnaleźć swojego odzwierciedlenia w rzeczywistości. Carmine Gallo prezentuje swojemu czytelnikowi sprawdzone porady, które w połączeniu z nietuzinkową osobowością gwarantują wielki sukces.


Dziś odczytujemy tę książkę inaczej: nie jest to już zwykły poradnik i książkowy nauczyciel. To przede wszystkim hołd złożony geniuszowi Jobsa i wielki ukłon w jego stronę. Miejmy nadzieję, że przygląda się temu z radością.







6 komentarzy:

  1. Fajna, ciekawa pozycja, ale zupełnie nie w moim guście:)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Już szykuję się na jakąś książkę poświęconą właśnie jemu. Był geniuszem, baz dwóch zdań. Bardzo nie interesuje;) Chętnie zajrzę do tej książki.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Isadora:
    Moja Droga, gdy ja po nią sięgałam również tak myślałam, jednak szalenie się myliłam. Podejrzewam, że i TY wyciągnęłabyś z niej dla siebie wiele dobrego;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zaintrygowałaś mnie tymi słowami, muszę więc chyba pofolgować ciekawości:)
    Pozdrawiam gorąco:)

    OdpowiedzUsuń
  5. W życiu sama nie zdecydowałabym się na tę książkę, ale dzięki tobie nabrałam przekonania, że jednak czasami warto zaryzykować poznając coś nowego, dlatego chętnie przeczytam ,,Sztukę prezentacji''.

    OdpowiedzUsuń
  6. Z wielką chęcią przeczytałabym tę książkę :) Z szacunku dla samego Steve Jobsa.

    OdpowiedzUsuń