Przez długi czas kolacja była dla mnie równoznaczna z kanapką zjedzoną naprędce, między jednym kubkiem wypijanej herbaty a drugim. Od niedawna staram się jednak, by wieczorny posiłek (albo późnopopołudniowy) był albo daniem na ciepło - w dużej mierze ze względu na charakter pracy domowników, albo przynajmniej posiłkiem wartościowym, bogatym w witaminy, który staje się jedynie pretekstem do spotkania i zatrzymania w ciągu dnia.
Nie ukrywam, że wielką pomocą w planowaniu menu są dla mnie książki, a wśród nich Pyszne kolacje Anny Starmach. Gotowanie nie jest moją ulubioną czynnością, o wiele bardziej lubię piec, jednak ewentualne niedogodności rekompensują mi zadowolone miny i brzuchy spożywających przygotowane przeze mnie posiłki osób. Jest jednak coś, co uwielbiam - sprawdzać nowe przepisy i sprawdzać siebie, a gotowanie dostarcza mi obie te możliwości.
Z książki tej posiłkuję się przede wszystkim pomysłami na dania ciepłe (które zresztą często stają się obiadem, nie zaś proponowaną kolacją) i myślę, że Wy również wiele z niej zaczerpniecie.
Jak wszystkie książki Starmach także i ta uporządkowana jest działami - na szybko, na gorąco, na słodko. Co konkretnie skrywa się na kolejnych kartkach? Znajdziecie tu przepisy na hummus, pomidorowe tosty francuskie, sałatkę z mangi i kurczakiem, leczo z cukinią i pieczarkami, cannelloni z sosem bolońskim, zielone curry z krewetkami, deser czekoladowo-śliwkowy, mus czekoladowy, ciasto francuskie z malinami i wiele, wiele innych. Dodatkiem do całości jest praktyczny przewodnik po winie.
Czujecie jak cieknie Wam ślinka? A to dopiero początek! Przygotujcie sobie zatem kartkę, długopis, sporządźcie listę potrzebnych składników i zaskoczcie swoich bliskich pyszną kolacją. Będą zachwyceni!
0 komentarze:
Prześlij komentarz