niedziela, 24 września 2017

Książki. Magazyn do czytania.



Ostatnio w moim życiu dzieje się tak wiele - zarówno dobrego, jak i niekoniecznie (dla zachowania balansu) - że na czytanie nie pozostaje mi zbyt wiele czasu. 
Mam nadzieję, że to przejściowe, jednak by Was nie okłamać - dopiero w tym tygodniu udało mi się dokończyć książkę, którą nadgryzłam w połowie sierpnia.


Sami widzicie, że moja dotychczasowa aktywność czytelnicza została zachwiana. Brakuje czasu, sił, nieraz także chęci i skupienia. W tych okolicznościach udało mi się jednak przeczytać coś, co można smakować z doskoku i co staje się inspiracją oraz motywacją do powrotu na właściwe tory.

Książki. Magazyn do czytania przyszedł mi z odsieczą i stał się namiastką czytelniczej ciągłości. 

Znalazłam w nim wiele ciekawych wieści i artykułów ze świata literatury, jednak moje Top 3 stanowią:

1) Przekłuwam nowojorską bańkę - wywiad z Nathanem Hillem, który skusił mnie do lektury czegoś, co chciałam ominąć szerokim łukiem, przestraszona ilością zachwytów. Niksy, nadchodzę. 
2) Wielka historia według matek królów (Polki grają o tron) - i temat frapujący, i przez Cherezińską ujęty - czy naprawdę miałam jakąś szansę, by się oprzeć? Walka była nierówna, a przeciwnik groźny;) 
3) Trzy tygodnie męki Toma Hanksa - nie miałam zamiaru czytać jego książki, ale zdanie zmieniłam. Za jakiś czas okaże się czy słusznie;)

I oczywiście Największa gęba Gombrowicza - Witold Gombrowicz jest u mnie zawsze chętnie "obczytywaną" postacią, a temat numeru zrobił swoje w kwestii przyciągania.
Nie ukrywam też, że czasopismo przyspieszy moją lekturę Celibatu, który póki co jedynie wdzięcznie pozował do zdjęć.

Warto spojrzeć też na recenzję Ludzi na drzewach Yanagihary. Oczywiście artykuł poświęcony Atlasowi lądów niebyłych także skutecznie wstrząsnął moim budżetem na najbliższy czas - polecam czytać z wielką ostrożnością.

A czy od czegoś mnie Książki odwiodły? Owszem. Straciłam apetyt na nową Zadie Smith.
Także nie jest tak, że wszystko jest gloryfikowane - zniechęcić też skutecznie można:)

Kto jeszcze nie przeczytał, nie ma, nie załapał się - czasopismo online możecie zakupić tutaj: http://wyborcza.pl/ksiazki/0,0.html#TRNavSST

Od jakiegoś czasu magazyn przyciągał coraz mniej, jednak ten numer okazał się wyjątkowo ciekawy, także z czystym sumieniem polecam. Tak naprawdę mogłabym zaproponować Wam lekturę całości, bez rozwodzenia się nad najlepszymi dla mnie treściami, bo faktycznie mało co tym razem pominęłam :)

2 komentarze:

  1. A ja zaczęłam "Książki" czytać na początku września i porzuciłam... Muszę wrócić i dokończyć kilka tekstów :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Hmm... Ciekawie brzmi. Muszę kiedyś spróbować :).

    OdpowiedzUsuń