Przepraszam za ostatnią wielką ciszę na blogu, a tym samym nieopublikowanie postów z obiecanymi konkursami i rozwiązaniami tych już zakończonych.
Jako prawdziwy herbatoholik zalałam klawiaturę złocistym napojem i przez kilka tygodni pozbawiona byłam dostępu do komputera:)
A teraz... cóż, przyzwyczaiłam się do czytania, odzwyczaiłam od pisania, więc musicie dać mi chwilkę na wdrożenie się;)
Przy okazji przypominam o świątecznym konkursie i zapraszam na rozdanie z Czarną Owcą, które już za chwilkę:)
Na dniach pojawią się też zaległe recenzje, a wśród nich Szwedzi. Ciepło na północy; Gwiezdne wojny, Przepaść czasu, Pyszne, Na słodko; W krainie srebrnej rzeki, Dar morza, Psychopata, Co się zdarzyło w Madison County? i Czarnobylska modlitwa.
Jest zatem czego wypatrywać, bo rozstrzał gatunkowy dość spory:)
Uśmiechniętego dnia!
Przypadkowa chwila odpoczynku zawsze się przyda :) Czekam na recenzje, bo niektóre książki czytałam więc porównam a o innych z chęcią przeczytam :)
OdpowiedzUsuńwitam wśród żywych, niech nowa klawiatura z herbatami lepiej współpracuje :)
OdpowiedzUsuńUuu, niefajnie, że klawiatura znalazła się w strefie powodziowej. Cieszę się, że wracasz :)
OdpowiedzUsuńWidzę że nie tylko ja piję herbatę przy komputerze ;). Niestety takie długie przerwy mają to do siebie, że później ciężko wrócić do pisania ;). Ale powolutku, małymi kroczkami, a wszystko się uda.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Zdolna jesteś, z tą klawiaturą :))
OdpowiedzUsuńSpokojnie, zaczekamy. Ciesz się książkami!
Fajnie, że już jesteś :) Herbatą nigdy komputera nie zalałam, ale ostatnio wylałam trochę sosu pomidorowego (nie pytaj jak:P) na swojego laptopa. Na szczęście bez jakiś poważniejszych konsekwencji.
OdpowiedzUsuńCzekam szczególnie na "Psychopatę" i "Czarnobylską modlitwę" :) Będę często zaglądać. A co do ciszy - nie ma co się martwić. Ja wracam po jeszcze dłuższym milczeniu :)
OdpowiedzUsuńTo niestety tak bywa - ciężko wrócić, gdy się człowiek odzwyczai:) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńA ja już nie pierwszy raz:PPP
OdpowiedzUsuńJak nie matryca, to klawiatura - jestem doświadczonym psują;D
Cieszę się bardzo! Choć ubolewam, że czasu na czytanie coraz mniej, a praca w księgarni podkręca apetyt xD
OdpowiedzUsuńJuż jest dobrze, coraz lepiej! Najtrudniejszy był pierwszy krok, później palce przypomniały sobie jak śmigać po klawiaturze;)
OdpowiedzUsuńJa również!:)
OdpowiedzUsuńOby! Muszę chyba zaopatrzyć się w wodoodporną, podobno produkują takie dla ofiar losu jak ja :D
OdpowiedzUsuńJuż na dniach!:) Powolutku wszystko piszę;)
OdpowiedzUsuń