źródło |
Herbata jest czymś bez czego nie wyobrażam sobie życia. Z opowieści zasłyszanych wiem, że gdy się urodziłam to [jak już tylko mogłam] to bardziej niż mleko wolałam pić herbatę. Podobno jednej nocy byłam w stanie wlać w siebie 2 litry. Później, do około 17 roku życia przeżywałam herbatowstręt - chyba wyczerpałam limit spożycia zarezerwowany na całe dzieciństwo i dojrzewanie.
Od tamtego jednak czasu znowu piję jak szalona - 2 litry dziennie to chyba mój standard.
Od tamtego jednak czasu znowu piję jak szalona - 2 litry dziennie to chyba mój standard.
Wstaję rano, z na wpół zamkniętymi oczami, intuicyjnie idę do kuchni, wyciągam torebkę [lub zaparzam liściastą], wybieram kubek przeznaczony do wybranego gatunku herbaty [to istotne!], nastawiam wodę i słyszę kojące bulgotanie w oczekiwaniu na mój nektar bogów. I piję. Jak nie wypiję, to cały dzień jestem, eufemistycznie rzecz ujmując, w nietowarzyskim humorze;)
Najbardziej rozkochana jestem w herbacie czerwonej. Ale tak naprawdę piję każdą [chyba, że ma w sobie pomarańcze lub lukrecję - bleee;)], choć najmniej przepadam za owocowymi. Ile rodzajów herbat mam w domu? Nie wiem, bardzo dużo, coraz więcej.
Kupuję zarówno te w torebkach, jak i te sypane. Mam w kolekcji Løv Organic, mam Teapigs, Nordqvist, Clippera, Nute, Pukkę, kilka paczek z Czasu na Herbatę, kilkanaście [z przewagą yerba mate] ze Skworcu, ale też całą półkę różnych smaków Liptona. Kupuję stacjonarnie lub za pośrednictwem Internetu w Cud Miód Herbacie lub CoffeeDesk. Resztę dostaję;). Latem lubię zrobić domową mrożoną herbatę, a w sztuce jej parzenia i nowych eksperymentach pomaga mi rzecz jasna książka, którą nie tak dawno dostałam:)
Moje ulubione smaki to aktualnie migdałowa z Løv Organic, popcorn tea z Teapigs, Pikantny romans [z czarnym pieprzem] ze Skworcu i czekoladowa babeczka z Nordqvist. I niezmiennie od lat pu-erh biedronkowa na rozpoczęcie dnia:)
Kupuję zarówno te w torebkach, jak i te sypane. Mam w kolekcji Løv Organic, mam Teapigs, Nordqvist, Clippera, Nute, Pukkę, kilka paczek z Czasu na Herbatę, kilkanaście [z przewagą yerba mate] ze Skworcu, ale też całą półkę różnych smaków Liptona. Kupuję stacjonarnie lub za pośrednictwem Internetu w Cud Miód Herbacie lub CoffeeDesk. Resztę dostaję;). Latem lubię zrobić domową mrożoną herbatę, a w sztuce jej parzenia i nowych eksperymentach pomaga mi rzecz jasna książka, którą nie tak dawno dostałam:)
Moje ulubione smaki to aktualnie migdałowa z Løv Organic, popcorn tea z Teapigs, Pikantny romans [z czarnym pieprzem] ze Skworcu i czekoladowa babeczka z Nordqvist. I niezmiennie od lat pu-erh biedronkowa na rozpoczęcie dnia:)
Niezliczone są również moje herbaciane akcesoria - kubków niezliczona ilość, każdy do innego typu herbaty, dla innego gościa, na inną okazję itd. Zaparzacze również - łoś, czajniczek, ciasteczkowy potwór, klasyczna siateczka do odsączania. Pojemniczki na zużyte torebki również mają miejsce na mojej półce;) Pojemniki, słoiki i puszki do przechowywania herbat zajmują mi... bardzo dużo miejsca. Tykwa i bombilla również są obowiązkowe. O czajniczkach i podkładkach już nie wspomnę:) Mam tego wszystkiego mnóstwo.
I tak: mam na imię Ania i jestem herbatoholikiem;)
A poniżej maleńka garść dowodów zbrodni. Co jakiś czas dodaję je też na Instagramie.Resztę pokażę przy innej okazji:))
A Wy? Lubicie herbatę? Gdzie kupujecie, jakie macie zwyczaje z nią związane?
akcesoria do herbaty, blogerzy, clipper, gdzie kupić dobrą herbatę, herbata, herbatoholizm, Løv organic, Nordqvist, post tematyczny, ŚBK, Teapigs, uzależnienie od herbraty, yerba mate
Muminkowa herbata:):)jaka piękna!
OdpowiedzUsuńA jaka pyszna!:)
UsuńMatko z córką, jak w sklepie herbacianym!
OdpowiedzUsuńPrawda?:)
UsuńA można widzieć, gdzie dorwałaś takie cudo?
UsuńJa akurat kupiłam we wspomnianym cudmiodherbata.pl, ale chyba aktualnie nie mają jej na stanie - możesz przeszukać Internet, w wielu miejscach powinna być dostępna albo zaczekać na dostawę na wspomnianej stronie - jest sprawdzona i często zdarzają się promocje;)
UsuńDziekuję:)
UsuńHerbata to jak nektar bogów :D Też nie mogę bez niej funkcjonować. Na uczelnię noszę termos z gorącą czarną <3 I też mam taką wielką kolekcję smakową! :D
OdpowiedzUsuńwitam w klubie!:)
UsuńJa całkiem lubię herbatę, ale... jestem jednak prawdziwą kawoholiczką :) Wiem, że nie zdrowo tak... itp. itd. ale dla mnie dzień nie rozpoczęty od kubka kawy, to dzień stracony i... bardzo zaspany i nieproduktywny ;)
OdpowiedzUsuńKawa też w spożywanych przeze mnie ilością niezdrowa, więc bez obaw;) Znam to uczucie, choć budzi mnie kubek innego napoju życia;)P
UsuńPopcorn tea? O takiej jeszcze nie słyszałam. Jestem ciekawa jak smakuje. ;)
OdpowiedzUsuńTeż uwielbiam herbatę. Gustuję głównie w czarnych, zwłaszcza English Breakfast, chociaż czerwoną też lubię (to jak na razie jedyna herbata, którą przyzwyczaiłam się pić bez cukru i wydaje mi się za słodka nawet jeśli dosypię go tylko trochę). Od pewnego czasu próbuję się przekonać do zielonej, ale idzie mi nieco opornie. ;)
Smakuje jak ryż prażony, bo on jest jednym z jej głównych składników;) Ma bardzo nietuzinkowy smak, jeśli lubisz eksperymentować, to bardzo polecam;)
UsuńZa English tez przepadam, daje kopa:) Ja równiez piję bez cukru! Nie mogłabym już inaczej i na tę ciemną stronę mocy staram się przeciągnąć znajomych, choć nie każdy opór jestem w stanie złamać;)
To może wypróbuj na początek białą zmieszaną z zieloną? łagodniejsza, a powoli przyzwyczai Cię do tego smaku:)
Do śniadania faktycznie wybieram herbatę zieloną (albo kawę, jeśli mam za sobą zarwaną noc), ale "na co dzień" piję głównie wodę gazowaną :D
OdpowiedzUsuńKiedyś piłam tylko wodę niegazowaną, w trochę nienormalnych ilościach (nie nadążałam za pozbywaniem się jej z organizmu:P), więc doskonale to rozumiem:)
UsuńNie przepadam za herbatą, wole coś mocniejszego :) Nie mylić z alkoholem.
OdpowiedzUsuńHerbata jest znacznie mocniejsza niż np. kawa;) Działa później od spożycia, ale za to znacznie dłużej:)
UsuńWidzę, że masz podobną obsesję, jak ja :). Kubeczków na herbatę nigdy ci u mnie nie brakuje, a samej herbaty zapasy są niezliczone ;D. Raz mi współlokatorka w ramach interwencji obliczyła, że tego nawet i w trzy miesiące non stop picia nie wypiję ;). Ale ja uwielbiam mieć zapas moich ulubionych herbat i jeszcze wybór na dodatek! Szczególnie do czytania :). Z tym, że ja akurat jestem fanką słodkich herbat owocowych, zielonej z brzoskwinią i tradycyjnych z cytrynką i sporą ilością cukru :). // Jest taki obrazek, który to dokładnie podsumowuje - jakoś mi się udało wygooglać ;) http://25.media.tumblr.com/ac5c0f988ad204bdbda089a88ec74ce9/tumblr_mksn3cOV3h1qe3n5io1_1280.jpg
OdpowiedzUsuńMam to samo! Z tym, że ja cukru nie toleruję;)) Psuje mi on cały aromat herbaty;) Ale to jest cudne - ile herbatoholików, tyle metod picia, zaparzania, celebracji):) Obrazek oddaje wszystko świetnie, cudny jest;)
UsuńCześć, mam na imię Ada i jestem herbatoholikiem;)
OdpowiedzUsuńMocny, czarny lipton ponad wszystko <3