Chwalę się, bo długo nie miałam czym;)
Brutalna zmiana pogody odbiła się na moim samopoczuciu i nastawieniu do życia, a przede wszystkim do samej siebie, ale ten tydzień skutecznie podnosi moje morale:)
Od poniedziałku dostaję same pozytywne wiadomości.
Raz, wygrałam górę książek w konkursie organizowanym przez Wydawnictwo Sensus:
10 wybranych przeze mnie publikacji w tempie ekspresowym dotarło do mojego domu i już dziś mogę cieszyć się nowymi nabytkami;)
Dwa, po zupełnie przypadkowym wejściu dziś na stronę selkara, dowiedziałam się, że po raz kolejny [już trzeci!] moja recenzja została recenzją miesiąca, a tym samym nagrodzona bonem o wartości 100zł. Idealnie przed Światowym Dniem Książki, bo w tym roku zaoszczędzone pieniądze wyjątkowo przeznaczam na czytnik, a nie nowe lektury. Tak więc zgrało się doskonale - poprawiło nastrój, a przy okazji podniosło poczucie własnej wartości, co było mi baaardzo potrzebne;)
Ot, koniec wyznań, koniec chwalipięctwa, koniec publicznego cierpiętnictwa;)
Serdecznie Ci gratuluje! Faktycznie jest czym sie chwalic :-)
OdpowiedzUsuńGratuluje!!
OdpowiedzUsuńO rany, jaki wypas! Cudowna wiadomość, gratuluję - i życzę przyjemnej lektury:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Moje gratulacje
OdpowiedzUsuńJest czego pogratulować :)
OdpowiedzUsuńGratuluję kochana ;* I zazdroszczę też :P
OdpowiedzUsuńGratulacje. Góra ksiązek, czyli ile dokładnie? I jakie to książki?
OdpowiedzUsuń